Lubię Mówić z Tobą

Ten pierwszy

Alek nie wiedział kiedy to się stało, ale w pewnym momencie Ignac zaczął interesować go bardziej od licealistek szybko przemykających się po gimnazjalnej części ich zespołu szkół. Najdziwniejsze było to, że kiedy podnosił wzrok znad swojej komórki podczas lekcji by ukradkiem spojrzeć na niego, jego wzrok był już wlepiony w Alka.

I, cholera, Alek już z mniejszych powodów zaczynał umawiać się z dziewczynami.

Ale to było co innego. Bo Ignaca można było określić wieloma słowami, ale dziewczyna do nich nie należało. Wręcz przeciwnie – był od Alka o wiele wyższy, miał ogromne dłonie i niezaprzeczalnie niski głos. Czytaj, raczej nie miał zbyt wiele wspólnego z byłymi dziewczynami Alka.

Jednak Alek nie został wychowany na kogoś, kto nie jest szczery w swoich uczuciach. Od zawsze był niezwykle otwarty z tym kto, gdzie i dlaczego. Nigdy nie krył się z tym, że podobała mu się jakaś dziewczyna. Więc, kurwa, dlaczego z Ignacem miało być inaczej?

Dlatego właśnie Alek zaczął formować plan.

Alek wziął głęboki wdech i wyjrzał na korytarz, nasłuchując. Była szesnasta trzydzieści. Jedynymi osobami w szkole były sprzątaczki i nauczycielka biologii ze swoim kołem. Zamknął drzwi i przekręcił klucz siedzący w zamku. Zwinął go ze stołu WFisty.

Odwrócił się do Ignacego, uśmiechając się.

„Jesteśmy sami."

Alek zrobił krok w jego stronę, wbijając wzrok w usta wyższego chłopaka. Przygryzł dolną wargę gdy Ignac zadrżał.

„Chcia-Chciałeś porozmawiać?" Ignac przełknął i oczy Alka powędrowały do jego jabłka Adama.

Nie było szansy, że Alek się mylił. Nawet jeśli jego instynkty go zawodziły, to, jak Mania z Marysią się na nich patrzyły po czym wybuchały śmiechem wystarczało. Alek nie był ślepy.

„W sumie, chciałem cię pocałować."

Oczy Ignaca momentalnie zrobiły się większe. Alek oblizał swoją dolną wargę, uśmiechając się w duchu przez to, że źrenice bruneta zrobiły się od razu większe.

Laureat z historii pochylił się, z determinacją wpatrując się w błękitne oczy Alka. Ich usta złączyły się w pocałunku.

Tym pierwszym.