A/N: Dedykuje to opowiadanie mojej przyjaciółce i w sumie prawie becie, Manfredzie. Przewiduję jeszcze pare podobnych, jeśli ktoś jest zainteresowany :).
1. Agnac
Powoli podniósł swoją dłoń, już prawie sięgnął by odgarnąć włosy z jego czoła...
Nie, co ty, kurwa, robisz.
Ignacy zaczął bawić się sznurkiem swojej klubowej bluzy. Co on sobie w ogóle wyobrażał.
"Hej, chcesz coś?"
Alek wskazał na ich przepełnioną jedzeniem ławkę. Ignac złapał jedną z kanapek i ugryzł ją, starając się w ten sposób wyrazić swoją irytację.
"Wow, na chillu" Alek zaśmiał się, wkładając do buzi garść chipsów. "Co ci?"
Ignacy wzruszył ramionami.
"Nic... Ej, Mateusz?"
Wicemistrz Polski w jeździe na rolkach podniósł głowę ze swoich splecionych na ławce rąk.
"Co?"
"Jak tam, odkryłeś coś ciekawego? Może nareszcie zrozumiałeś koncepcję robienia dzieci?" Twarz Alka wyrażała podziw i niemożność ogarnięcia majestatu Majtka swoim prostym umysłem.
"Chociaż tobie to i tak nigdy się nie przyda" Zakpił laureat olimpiady historycznej.
"Ha, ha, bardzo śmieszne."
"A żebyś wiedział" Przytaknął Alek.
"I to bardzo" Zawtórował Ignac.
Majszczak z powrotem rozłożył się na ławce, ku zgrozie siedzącego z nim Kamila. Ignacy spojrzał się w bok i ze zdziwieniem zauważył, że Mania i Marysia patrzą się na niego, chichocząc.
"Co?"
Mania puściła mu tylko oko, po czym obie spojrzały się na siebie.
"Pięć?"
"Pięć."
Potem, jak gdyby nigdy nic, pochyliły się nad ławką, a Marysia, dalej chichocząc, pilnie coś notowała. Mania zamknęła oczy i zaczęła kręcić nadgarstkiem. Wyciągnięty palec jej dłoni wskazał na siedzącego za nimi Dawida, na co wybuchły histerycznym śmiechem.
Ignacy odwrócił się i tępo wbił wzrok w ławkę.
Nic dziwnego że nie lubię dziewczyn.
"Chipsa?"
Spojrzał na uśmiechającego się od ucha do ucha Alka, który oferował mu torbę ziemniaczanych przysmaków.
Taa. Nic dziwnego.
CZYTASZ
Lubię Mówić z Tobą
Teen FictionUrywki z życia dwóch nastolatków, lub "Jak Ignacy zdobył serce swojego najlepszego przyjaciela, Alka".