Dobranoc 1#Prolog... hahah

23 3 3
                                    

Dziewczynka zaczęła się wiercić doprowadzając mnie do kolejnej rozpaczy. Chyba kurwa nigdy przez nią nie zasnę.

- Yui! - Krzyknąłem, dzięki czemu zerwała się ze snu.

- Czego chcesz braciszku? - Przetarła oczy zewnętrznymi stronami dłoni. Wyglądała przy tym tak cholernie uroczo.

- Mogłabyś spać w swoim łóżku? - Zapytałem używając do tego przesłodzonego tonu głosu. Yui spojrzała na mnie wzrokiem typu "spadaj" i znowu opadła na poduszki. Jak ona tak szybko zasypia? - Zadawałem sobie w myślach to pytanie, równocześnie obserwując jej bladą, ładną twarzyczkę. Czy patrzenie na własną siostrę podchodzi pod zboczenie? Mniejsza z tym... lepiej nie zaprzątać sobie głowy myślami o tym, jaki jestem obleśny...

Byłoby ciemno, a pokój oświatlałoby tylko nastrojowe światło świec. Yui byłaby pode mną, spojrzałaby w moje oczy i cicho wyszeptałaby "jestem gotowa"... potem jej wijące się pode mną ciało resztkami tchu krzyczące "Satoruuuu!"

- Satoru - Usłyszałem cichy głosik mojej siostry, co ocaliło mnie przed erekcją związaną z moimi niezbyt etycznymi wyobrażeniami....

- Tak? - Zapytałem po czym poczułem, jak oplatają mnie jej chude ręce. Głowę oparła na mojej klatce piersiowej, przez co bałem się na nią spojrzeć. To było zbyt piękne, abym mógł teraz zachować spokój. Głośno przełknąłem ślinę.

- Dobranoc

____________
Taki krótki wstęp... stworzyłam tą książkę z nudów. To nie będzie zbyt spokojna, złożona książka... ale taka, że kiedy będziesz ją czytał/a to będziesz myślał/a tylko "co ja właśnie czytam O_o".

Rozdziały będą krótkie i wgl... beznadziejne także... ten no...

Czytasz na własną odpowiedzialność.

Probably Nothing.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz