Wydaje mi się, że nie stworzył nas bóg... bo w końcu, jakby tak było, to po śmierci trafilibyśmy do niego, nie?
Kiedy umarliśmy, nie mieliśmy nawet cholernego zaszczytu zobaczenia się z nim. Po prostu widzieliśmy jakieś białe światło i słyszeliśmy przerażające śmiechy. W tamtym miejscu niczego nie było!
Jako, iż jesteśmy lepsi niż ktokolwiek inny w ogóle chciałby być, obudziliśmy się pod ziemią. Znaczy....
Ja się obudziłem i zacząłem płakać... nie, ja nie płakałem!
Hah... a jak wydostałem się spod ziemi? Teraz wiem, że to dzięki mojej mocy teleportacji. Wtedy uważałem, iż zostałem wybrany przez kosmitów...
W każdym razie, po tym, jak wyszedłem odkopałem również Yui... wszystko dookoła wyglądało inaczej... dużo czasu minęło, ale nasze zwłoki się nie rozłożyły. Nawet nie zaczęliśmy się rozkładać!
To było wspaniałe uczucie... bycia lepszym od innych! Teraz czuję się tak zawsze. Moja samoocena osiągnęła najwyższy poziom! No dobra... Yui mi trochę przeszkadza, bo jest równa mi. Mimo to, jest bardzo wyjątkowa... jak i ja.
Chyba kocham Yui... Ale tak jak brat powinien kochać siostrę... hahhah____________
Więc ten no takie krótkie coś na popoczątek... nie sprawdzam błędów, więc za nie przepraszam (jeżeli wystąpiły).A tak btw. Na okładce książki są bliźniaki z Yosuga no sora. Na razie chcę, żeby moje postacie wyglądały tak samo... potem narysuje nowe :p kiedy będę miała czas... albo chociaż chęci...
CZYTASZ
Probably Nothing.
HorrorCzyli o tym jak morderca psychol, który ma świra na punkcie własnej siostry próbuje stworzyć krainę, która byłaby lepsza od nieba