Część I

41 5 2
                                    


[Przeczytaj opis!]

***

Ze snu wyrwało ją to samo stukanie. Coraz bliżej i głośniej. Szybko podniosła się, próbując dostrzec coś w ciemności.
Na dworze pogoda nie uległa zmianie. Annie wstała i postanowiła znaleźć źródło nieprzyjemnego dźwięku. Poruszała się wolno, przy ścianie.
Natknęła się na włącznik. Nadal nie było prądu. Jej oczy przystosowały się do ciemności, jednak przerażające rozbłyski pozwoliły działać wyobraźni.
Czuła, że ktoś ją obserwuje. Gdy doszła do kuchni i natrafiła na nóż, poczuła się bezpieczniej. Teraz mogła spowolnić przeciwnika -o ile był gdzieś w domu. Trzeba było znaleźć jeszcze komfortowe miejsce. Na myśl przyszła jej...szafa. Na pierwszym piętrze, w pokoju należącym do dziewczyny znajdowała się duża szafa, którą można nazwać nawet mniejszą garderobą. Niestety ją i potencjalną kryjówkę dzieliły dwa pokoje, schody i korytarz. Bez zastanowienia ruszyła. Co kilka kroków stawała i rozglądała się dookoła. Była już przy schodach. Jak najszybciej wyszła na górę. Drzwi były na przeciwko. Jednak te 13 metrów stanowiło dość sporą odległość.
I nagle, stało się coś co sprawiło, że skręciła wcześniej. Zatrzasnęła się w łazience. Próbując uspokoić myśli, wybuchnęła płaczem bezsilności. Ta myśl. Na korytarzu ktoś był. Jak długo? Nie. To nie mogła być prawda. Na pewno jej się wydawało. Tak, to tylko wyobraźnia płata jej figle. Powoli oddech wracał do normy. Po kilkudziesięciu minutach nasłuchiwania, wstała, wzięła głęboki oddech i położyła palce na kluczu. Otworzyła drzwi i sprawdziła czy na korytarzu kogoś nie ma. Pusto. Ostrożnie kładła stopy na podłodze idąc w kierunku swojego pokoju. Przyspieszyła, a gdy była w środku zatrzasnęła drzwi. Okno było otwarte. Pierwsze co zrobiła to wyciągnęła z biurka latarkę. Niestety broni już nie miała- musiała upuścić nóż podczas przemieszczania się. Telefonu nie mogła nigdzie znaleźć. Po raz kolejny na korytarzu pojawiło się stukanie. Annie postanowiła schować się pod łóżkiem. Delikatnie się wsunęła. Usłyszała dźwięk zamka do drzwi. Serce zamarło jej w piersi. Drzwi zostały uchylone, a dziewczyna wsuwała się coraz głębiej pod łóżko. Jednak coś nie pozwoliło jej na dotknięcie plecami ściany. Powoli odwróciła się, chcąc usunąć przeszkodę. Wydała głuchy pisk. Za nią leżała kobieta. A raczej jej zwłoki. Oczy jak i usta, miała szeroko otwarte jakby nadal nie w mogła uwierzyć w to, że już się nie obudzi. Leżała twarzą w twarz z martwą już od jakiegoś czasu dziewczyną. Odwróciła się z powrotem w drugą stronę. Marzyła żeby, o tym zapomnieć. Czuła jej spojrzenie na karku. Zimny pot spływał jej po plecach. A myśli mnożyły się. Miała wrażenie, że palce tej ofiary lekko się poruszyły. Zaczęła osuwać się w dół. Coś wywlekło nieboszczke za łydki. Annie leżała nieruchomo. Czuła jak łzy spływają jej po policzkach. Morderca ciągnął tamtą dziewczynę. Wyszedł z pokoju. Słychać było jak zrzuca ją ze schodów. Annie wzięła się w garść i pobiegła schować w szafie. Skryta pośród płaszczy i kurtek porządkowała wszystko co miało miejsce do tej pory. Spokój nie trwał długo...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 19, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziewczyna z KoszmaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz