Zabrzmiał dzwonek, podobny do szkolnego. Podskoczyłam jak poparzona, a gdy zorientowałam się co mnie przestraszyło, zamknęłam oczy i westchnęłam, karcąc się w duchu jaka ja jestem głupia. Rosie stoczyła się z łóżka z głośnym jękiem i podeszła do drzwi. Po chwili wydobył się z nich dźwięk otwieranej furtki, lub drzwi wejściowych do bloków mieszkalnych. Otworzyła je i wyszłyśmy na znany mi już korytarz. Popatrzyłam na innych. Byli i chłopacy i dziewczyny w różnym wieku. Nie wyglądali najmilej, ale może to tylko pozory... po chwili przyszedł ochroniarz, najpewniej z listą obecności. Mężczyzna był wysoki, o podłużnej twarzy i szarych oczach. Bez zbędnych ceregieli zaczął sprawdzać obecność, a po niej wygłosił ogłoszenia.
- dzisiaj zostajecie w zakładzie. Każdy ma przydzielone obowiązki, więc nimi się dzisiaj zajmiecie. Ciąg dalszy planu będzie rozdawany dzisiaj po śniadaniu - zmierzył nas wzrokiem z kamienną twarzą - a teraz ogarnijcie burdel w swoich pokojach, bo jak dziś przyjdę z inspekcją, a porządku nadal nie będzie, będziecie sprzątali kible na pierwszym pietrze, do upadłego!
Niektórym dwa razy nie trzeba było powtarzać, bo w momencie jak szłyśmy z Rosie do łazienki, widać było przed drzwiami worki na śmieci wypełnione po brzegi, a w tle słychać było szum zmiatania miotłą o twardym włosie. Miałyśmy stosunkowo mało czasu na poranną toaletę, gdyż ochroniarz wezwał do siebie Rosie. Ona jak wyszła przejęta, to przyszła na luzie, a co najważniejsze zaczęła ze mną rozmawiać.
Łazienka była duża i w miarę czysta. Prysznice na szczęście były odgrodzone matowymi szybami i zakrywane plastikowymi zasłonami. Podeszłam do jednej z umywalek i opukałam twarz zimną wodą. Całe zmęczenie zdawało się spływać wraz z wodą.
- nowa?! - krzyknął ktoś za mną. Obróciłam się i ujrzałam wysoką brunetkę wychodzącą z pod prysznica, nie robiąc sobie nic z tego, że jest naga. Podeszła pod ścianę, gdzie były, zapewne jej rzeczy i wytarła się ręcznikiem.
- tak - powiedziałam z lekko spuszczoną głową, by nie patrzeć tam gdzie nie powinnam.
- świetnie! - krzyknęła, klaszcząc w ręce, po czym owinięta ręcznikiem podbiegła do mnie z wyciągniętą ręką - mam na imię Isabelle, ale możesz do mnie mówić Iz - była rozpromieniona i ciężko było uwierzyć, że ona trafiła do takiego miejsca.
- daj spokój Isabelle, nikogo nie nabierzesz na swój sztuczny uśmieszek - powiedziała dziewczyna, o jasno-brązowych, wpadających w blond włosach, ułożonych w warkocz na bok. Miała oczy jasno-niebieskie, takie jakich jeszcze nigdy nie widziałam.
- chcę gościnnie powitać naszą nową koleżankę - powiedziała zmartwiona, nadal z twarzą anioła. Nieznajoma dziewczyna stanęła w szerszym rozkroku i skrzyżowała ręce na piersi, widocznie jej nie wierząc.
- powitasz ją tak samo, jak poprzednią dziewczynę, którą na następny dzień znalezioną suchą jak wiór?
- zamknij się Tate - powiedziała Isabelle, którą ta wymiana zdań widocznie dotknęła. Popatrzyłam na nią zdziwiona i przerażona, gdy głos miała rozdwojony i widocznie grubszy głos.
- wiesz, śmiesznie wyglądasz jak mi grozisz na wpół naga.
- Agnes, idziemy - powiedziała Rosie, łapiąc mnie za nadgarstek i kierując mnie do drzwi.
- jeszcze nie umyłam zębów - powiedziałam.
- dam ci gumę do żucia, a teraz się pospiesz! - złapałam moje kosmetyki i wyszłyśmy z łazienki.
***
- ona zabiła człowieka? - spytałam zdezorientowana, siedząc na swoim łóżku. Rosie grzebała w szafce nocnej i po chwili rzuciła mi gumy do żucia.
- tak - powiedziała.
- to dlaczego jest koło nas?! Powinni ją trzyma w zamknięciu... tak jak w wiezieniu!
- my nie jesteśmy w więzieniu, tylko w poprawczaku. A od segregowania ludzi względem niebezpieczeństwa jakie sprawiają, są sektory
- dobra, więc dlaczego jest w naszym sektorze?
- żeby ci to wytłumaczyć, musisz zrozumieć o co chodzi z tymi sektorami
- to mi wytłumacz
Rosie usiadła na łóżku po turecku i westchnęła.
- mamy 5 sektorów. A, B, C, D i E. W sektorze A znajdują się dzieci do skończenia gimnazjum. W B, czyli w naszym są osoby które są potencjalnie nie groźne. W C, są osoby potencjalnie groźnie. W D są osoby które są niebezpieczne, a w E... nikt nie wie co znajduje się w sektorze E. Trzymają ich pod ziemią, podobno to psychopaci.
- jesteśmy z daleka od innych sektorów? - byłam się, że będę w klasie z zabójcą itd.
- jesteśmy pomieszani. Przynajmniej sektory B i C. D je w tych samych godzinach, ale przy osobnych stolikach, godziny lekcyjne mają w innych godzinach od nas, jak i prace fizyczne. Piętra również mamy różne.
- nadal nie rozumiem, dlaczego Isabelle jest w naszym sektorze
- jej rodzice są dziani, więc przekupili dyrektora ośrodka
- to jest okrutne - powiedziała zniesmaczona.
-to poprawczak. Będziesz się musiała przyzwyczaić.
***
- musisz patrzeć uważnie - szepnęła mi do ucha Rosie - chłopak w dredach, biały podkoszulek i czarna bluza.
- B? - zgadywałam.
- C. Pamiętaj o identyfikatorach. B ma granatowy, C bordowy, a D jaskrawo czerwony.
- ciężko zobaczyć, gdy mają długie rękawy.
- więc rób na logikę. Im groźniej wygląda tym wyższy sektor. Dziewczyna która odbiera jedzenie w 3 okienku.
- hmm... B
- to było łatwe. Teraz coś trudniejszego. Chłopak, ciemne włosy, koszula ciemno szara, a pod nim bialy podkoszulek. Prawa strona.
- C?
- dobrze. Chłopak obok?
- również C.
- myślę że mniej więcej to opanowałaś - podeszliśmy do czytnika i wsunełyśmy pod niego dłoń.
Odebrałyśmy śniadanie, a wraz z nim wydrukowany na kartce plan dnia.
- jeśli chcesz, możesz zjeść z swoimi przyjaciółmi. Nie musisz mnie niańczyć
- wole chyba jednak twoje towarzystwo
CZYTASZ
Danse Macabre - Taniec Śmierci | TW
FanficFan fiction o Teen Wolfie :** *** Agnes Clare trafia do poprawczaka, gdzie jej szara osoba musi się zmierzyć z ostrą dyscypliną i z bezwzględnymi rówieśnikami. W momencie gdy pozna tajemnicę ośrodka, również będzie musiała stoczyć wojnę z sobą.