Nowy dzień. Obudziłam się, ponieważ Lucy zadzwoniła do mne. Aktualnie idziemy do szkoły.
-Melodi. Jacob stoi przed szkołą i osię na Ciebie parzy. Lepiej uwarzaj. - powiedziała mi Lucy.
-Spokojnie. Jakoś mało mnie to interesuje. - Odpowiedziałam jej szybko.
Kiedy byłyśmy tuż przy bramie ktoś złapał mnie za ramię. Okazało się że to ten cały Jacob.
- Ee możesz mnie puścić? - Spojrzałam na niego wzrokiem jak z pod byka.
- Słonko nie puszczę Cię. Musisz mi oddać hajs za kawę. - Powiedział z tym uroczym uśmiechem Jacob. ZARAZ CO ?
-Nie oddam Ci za tą kawę idioto. To Ty powinieneś mi oddać hajs za bluzkę a nie.. - Mówiłam a raczej piszczałam, ponieważ jak się denerwuje strasznie piszczę.
-Nie piszcz słonko - Zaraz mu przywaleee.
-Słonko. Zamknij te buzie i posłuchaj. Lepiej się ode mnie odczep. Nie chcesz wiedzieć do czego jestem zdolna.
-Już się Ciebie boję słonko.
I w tym momencie moja ręka a raczej pięść znalazła się na jego brzuchu. Okej. Trochę umiesniony.. Fajnie.
Po tym całym incydencie poszłam z Lu do szkoły.
- Powtarzam Ci że masz przesrane. - Zaczyna mnie już tym denerwować.
-Jeju. Przestań. Mógł się oddalić na samym początku a nie się wystawiać. Może choć ze mną do trenera bo muszę się zapytać czy mogła bym dziś przyjść na trening.
-No dobra. Choć. Ale ostrzegam bo w drużynie gra Jacob. Nie chciała bym być w twojej skórze gd... - przestałam jej.
- BLABLABLABLA. Przestań. Serio. Poradzę sobie sama przed chwilą widziałaś. O choć widzę trenera. - Powiedziałam to i od razu podbieglam do trenera który stał na korytarzu. - Dzień dobry. Chciałam się tylko zapytać czy mogła bym dziś przyjść na trening piłki nożnej.
-Ty ? Nigdy nie mieliśmy dziewczyny w drużynie. No ale dobrze. Treningu dziś nie ma ale jest jutro. Zobaczymy na co Cię stać. - był trochę zdziwiony, ale przynajmniej się zgodził.
- Dziękuję panu. Do widzenia.
- Do widzenia.
- Ej. Melodi mówiłaś ze spiewasz tak? To choć się zapiszemy na zajęcia. Są organizowane po naszych lekcjach we wtorki. - Mówiła do mnie podekscytowana Lucy.
Zgodzilam się bo czemu nie? Szczerze mamy dziś te zajęcia więc poszłyśmy.
Lekcje minęły szybko i miałyśmy iść na zajęcia. Wszystko było załatwione więc spoko.
- Dzień dobry dzieci. Dziś dołączą do nas dwa nowe głosy. Przywitajcie Melodi i Lucy. -Wtedy do sali weszliśmy my. - Dziewczyny może coś zaspiewacie? Tylko na razie solo.
Ja zaśpiewałam Sisches a Lu One Call Away. Tak nam zleciało popołudnie. O 17 byłam już w domu. O jakiejś 22 poszłam spać z myślą o jutrzejszym treningu.
HEJKA HEJKA HEJKA!
Przepraszam za taką długą nieobecność ale nauka xd.Gwiazdkujcie
Komentujcie
I wgl co tam chcecie Besos 😊😘
CZYTASZ
Problem | J.S
FanfictionJacob Sartorius FF. Będzie wolno pisane ponieważ mam szkole i obowiązki. Miłego.