Jest 1375 rok. Co noc Joanna spotykała się z Kazimierzem (w lesie na tylko(!) rozmowy, bo w końcu to średniowiecze). Wszystko stawało się coraz dziwniejsze. Joanna nie patrzyła się już na Kazimierza tak jak na pierwszym spotkaniu, a Kazimierz inaczej patrzył na Joannę.
Pewnej ciepłej wiosennej nocy wampir wpadł do domu dziewczyny. Był spocony, rozczochrany, szybko oddychał i miał na sobie rozpiętą koszulę:-Ubierz się, zabierz wszystkie swoje rzeczy i wyjdź!
-Ależ Kazimierzu, jest środek nocy...
-To nieistotne! Wyjdź!Po kilku minutach zaskoczona, ubrana, z tobołkiem na ramieniu, była gotowa do wyjścia. Jednak za futryną Kazimierz czekał z długim i ciężkim pieńkiem w ręku. Kiedy dziewczyna przeszła przez drzwi, wampir mocno uderzył dziewkę w głowę. Joanna upadła na ziemię. Chłopak wziął ją na ramiona, opatulił płaszczem i uciekł z nią do lasu. Tam zamienił się w nietoperza, a jego ofiara zmniejszyła się do odpowiednich rozmiarów. Tarkowski szybował nad lasami, nad rzekami, pod chmurami ile tylko czasu mógł. I Rozmyślał:
"Tamte inne z tamtej wsi miały taką ciepłą tą krew... Co prawda ładną, rubinową, ale to nie to... W końcu jest maj, ochłodzić się trzeba! A ta, Joanna, nie spalona słońcem, chłodne ciało, delikatna skóra, żyły jej prześwitują... Arystokracja normalnie! Ach tak; tatuś, jak miałem raptem 198 lat (tzn. 10), to mówił mi coś o 'Arystokrackiej, błękitnej krwi'! Muszę jej spróbować!" - rozmyślał Kazimierz.
Popatrzył na dziewczynę i już miał ją ugryść i wyssać, kiedy przez głowę przemknęła mu myśl:
"Ona się przyda jeszcze do zacniejszego celu, niż zwykłe żarcie..."
I choć był niezwykle głodny i spragniony, nie wyssał swej ofiary. Znalazł źródełko, upolował sarnę i obudził dziewkę na ucztę. Jedli razem smaczną sarninę przy świetle ogniska. Po kolacji (niestety) Kazimierz znów musiał nabić guza Joannie (bo przecież nie chciał, żeby dowiedziała się o tym, że jest wampirem). Wziął nieprzytomną na ramiona i poleciał na południe Polski.
CZYTASZ
Tarkowscy: Krew I Miłość
WampiryJak potoczą się losy szóstki osób: wampirów: Kazimierza, Wiktora i Agaty oraz ludzi: Eleonory, Piotra i Joanny? Zjeść, czy nie zjeść? - oto jest pytanie... Przeczytaj - zobaczysz co się stanie...