Kurczowo ściskając materiał swojej jedwabnej sukienki rozejrzała się po malutkiej kawiarence w poszukiwaniu swojego czteroletniego synka. Opierał się o blat baru, przy którym rozbawiał go ciemnoskóry mężczyzna. Śmiech małego rozprzestrzeniał się po całym lokalu, a on podtrzymując swój brzuszek uważnie obserwował barmana. Był nieskazitelny, perfekcyjny po swoim ojcu. Ciemne, pełne iskierek tęczówki były odzwierciedleniem.
- Panienko Bieber, jest pani gotowa? - nerwowo przełknęła swoją ślinę, a wzrok skupiła na dwóch mężczyznach stojących przed nią. Nadal była zagubiona. Jej roztrzęsione dłonie zdradzały pustkę, niedalekiej rozpaczy owiniętej wokół własnych myśli. - Jeden niewinny pocałunek.
Jego obawiała się najbardziej. Żyła w szczęśliwym małżeństwie. Miała kochającą się rodzinę, wspaniałego synka i równie idealnego męża. Bała posunąć się dalej.

CZYTASZ
Do utraty sił
FanfictionSzczęśliwe, wręcz idealne małżeństwo ugięło się pod naciskiem nieoczekiwanego paktu, z którego nie było jakiegokolwiek odwrotu. Ciężar zepchnięty na Justina i Harriet stłamsiło nadzieję, której niejedna rodzina w ich mieście trzymała się. Ich upór j...