Oczami Earth'a
Ja: Ooo...jak nie chcesz czekac, to zawsze mozesz przyjsc do nas. Lazienka prawie zawsze wolna!
Moja ksiezniczka: Dzieki, to moge przyjsc za chwile? Musze...
Ja: Oczywiscie, drzwi otwarte, nie musisz czekac ;-)
Moja ksiezniczka: Dobra bede za chwile, tylko wezme ciuchy :*
OMG!!! Wyslala mi calusa? Nie, to nie moze byc prawda!!! A moze jednak?! Och...dobra, za chwile przyjdzie, nie moge sie doczekac.
W koncu slysze, jak ktos wchodzi do naszego malego mieszkanka...
-Wchodz smialo, nikogo nie ma oprocz mnie. Air poszedl na stolowke cos przekasic. Glodny byl.-powiedzialem, po czym usiadlem na lozku.
-Aha. Ja tylko 10 minut i...-nie zdazyla powiedziec, bo musialem jej przerwac.
-Mozesz tam spedzic ile chcesz, nawet caly dzien. Potrafie dlugo wytrzymac, a umyje sie wieczorem...
-Okej, dzieki, mily jestes.-powiedziala, po czym jej kaciki ust sie lekko uniosly i usmiechnela sie. Odwzajemnilem usmiech. Ciesze sie, ze Water, chyba, mnie zaakceptowala. Bede mial u niej wieksze szanse.
Oczami Water
-Okej, dzieki, mily jestes.-powiedzialam, lekko sie usmiechajac. Rowniez chcialam byc mila, szczegolnie, ze on mi sie podoba. Kiedy odwzajemnil usmiech, skierowalam sie do lazienki. Zamknelam drzwi za soba i zaczelam sie rozbierac. Nalalam w szybkim tempie ciepla wode, bo ja to mistrzyni wody, wiec jest jedna zaleta, i wskoczylam do wanny. Po pieciu minutach uslyszalam, jak ktos otwiera drzwi. Oczywiscie, jak zawsze zapomnialam je zakluczyc. Kurcze. Zobaczylam i byl to...Earth. Sie wystraszylam i schowalam pod piana. Choc jak go kocham to moglabym sie z nim wykapac, ale to chyba za wczesnie. Tak, za wczesnie.
-Oj, przepraszam. Jeszcze nie nauczylem rozrozniac sie pokoi od lazienki. Drzwi takie same, a do lazienki jeszcze nie wchodzilem, wiec...
-Nic sie niestalo.-powiedzialam. Choc powinnam byc teraz na niego zla, ze wszedl tu, aleeeee...
-To ja juz wyjde. Jak ty wyjdziesz, to chcialbym, abys przyszla do mojego pokoju, bo chcialbym ci cos powiedziec...-powiedzial Earth. Ciekawe, co chce mi powiedziec.
-Ok, to mozesz juz...
-Ach, tak...-powiedzial i wyszedl.
Umylam sie, ubralam i wyszlam. Poszlam do pokoju mojego przyjaciela, tak jak mnie prosil. Usiadlam na lozku.
-Ten...bo ja...no...nie. Chyba nie jestem jeszcze...no...-jakal sie.
-Jesli nie chcesz mi tego powiedziec, nie musisz. Nie naciskam, nie zmuszam. Nie jestem ciekawa, chyba ze to cos waznego...-przerwal mi.
-Nie, nie. Dobra. To mozesz juz isc. Pa.-powiedzial, po czym wstal i otworzyl mi drzi. Ja rowniez wstalam. Skierowalam sie w strone drzwi, podeszlam do chlopaka i go przytulilam. Zawsze chcialam to zrobic. O dziwo odwzajemnil uscisk. Milo.
Potem poszlam do swojego pokoju. Weszlam, w lazience juz nikogo nie bylo. Musialam spedziec tam dobre pol godziny.
Rzucilam sie na lozko. Bylam zmeczona. Nie wiem czym, ale czulam sie jakby przejechalo po mnie tysiac stad koni. Serio!
Po chwili uslyszalam pukanie do drzwi. Powiedzialam prosze, i weszla Fire. Usiadla na lozku i zaczela mowic.
-Nawet nie wiesz, Water, co sie stalo w moim pokoju!!! Siedzialam, a raczej lezalam na lozku i sobie "marzylam". Wymarzylam sobie zamek krolewski, i jak powiedzialam, ze chcialabym w takim mieszkac, to moj pokoj zmienil sie w ten zamek!!! Z przestrachu to az z lozka spadlam! Jak chcesz, to chodz zobaczyc. Szybko!-wybiegla migiem z pokoju, a ja nawet nie zdazylam nic powiedziec.
Po kilku sekundach otwieralam juz drzwi do jej pokoju. To co tam zobaczylam...bylo cudowne!
Pokoj Fire to po prostu cudo!
Podloga z pomaranczowego drewna, okna duze i wysokie na 10 metrow, zaslony czerwoje z lekkimi falami. Sa znaki ognia. Prawie wszedzie! Lozko jest zolto czerwone, to znaczy ze posciel czerwona, a zaslony i baldachim sa zolte i pomaranczowe. Szafy sa w tych wszystkich kolorach i znaki ognia na szafach tez sa ogromne! No cudownie!-Jak tu pieknie!!! Moze w kazdym naszym pokoju tak mozna, to znaczy moim, Air'a i Earth'a. Ciekawe czy juz o tym wiedza. Nie wiem. Pozniej sprawdzimy.-spojrzalam na zegarek, i wykrzyknelam-O kurcze, Fire, juz piec minut temu powinnismy czekac przed pokojami!
Powiedzialam po czym zlapalam Fire za nadgarstek i skierowalam sie w strone drzwi. Otworzylam je z wielkim hukiem. Air, Earth i...chyba Sky juz na nas czekali.
-Witam was. Ja jestem Sky. Rowniez jestem uczennica tej Akademi, ale poproszono mnie abym oprowadzila wasza czworke po szkole. Jedyne co wiem to wasze imiona i to, ze przylecieliscie do Akademi Zywiolow jakies cztery godziny temu.-powiedziala Sky.
-Czesc, a mam takie pytanie...jaka masz moc zywiolow?-zapytala sie Fire. Ona wszystkiego jest ciekawa.
-Jak moje imie mowi, to Niebo. Umiem zaanowac nad chmurami. Potrafie tak, zeby sie pojawily i zniknely. Moge tez zmienic ich kolor, ale nie umiem zapanowac nad pogoda. Ta specjalnosc nalezy do Weather. Jestem z nia razem w mini mieszkanku. No to nie przedluzajac tej rozmowy, chodzcie, bo dyrektor dal nam tylko dwie godziny oprowadzania, niestety.-powiedziala Sky po czym zaczela isc w strone schodow. Szlismy za nia. I tak zaczela sie nasza podroz po szkole...
I oto drugi rozdzial. Mysle, ze moze byc. Gwiazdki i komentarze mile widziane!!! Milego czytania! ;-)

CZYTASZ
Cztery Żywioły
FanfictionCzwórka nowych przyjaciół przybywa do Akademi Żywiołów. Czwórka tych dzieci są potomkami najpotężniejszych czterech żywiołów na Ziemi: woda, ogień, powietrze, ziemia. Między nimi powstaje silne uczucie miłości między płciami przeciwnymi. Zapomniałam...