Rutyna.

66 3 2
                                    


     Kiedy weszłam do szkoły była równo 7.25. Szłam pustym korytarzem,a echo odbijało moje kroki po całej szkole. Nie było jeszcze żadnych uczniów,a nauczyciele pewnie jak zwykle siedzieli w pokoju nauczycielskim. Lubiłam te ciche poranki w szkole,tak różne od hałasu zwykłego dnia. Skierowałam się w stronę pokoju samorządu uczniowskiego. Cicho otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Usiadłam na kanapie wciśniętej w kąt pokoju i już zamierzałam wyciągnąć śniadanie kiedy usłyszałam skrzypienie otwieranych drzwi.

- Przewodnicząca! Co robisz tu tak wcześnie rano? - krzyknęła zaskoczona dziewczyna o różowych włosach i brązowych oczach. Była to Rita,Rita Hale,zajmowała pozycję sekretarki w samorządzie i była bardzo irytująca. Powiem wprost nie lubiłam jej,rodzice Rity prowadzili bardzo sławną agencję talentów i pozwalali swojej słodkiej i jedynej córeczce dosłownie na wszystko. 

- Cześć Rita! Po prostu wcześniej wstałam - zrobiłam perfekcyjny uśmiech i przywołałam ją gestem ręki - Chcesz zjeść ze mną śniadanie? Nie zdążyłam w domu.

- Och,wybacz już jadłam,ale mogę dotrzymać ci towarzystwa - odpowiedziała wesoło i nie czekając na moją odpowiedź usiadła blisko mnie - Co masz? - zaglądnęła mi przez ramię i zrobiła skwaszoną minę - Znowu same warzywa i ryż? Ty jesz w ogóle coś innego poza zieleniną ? 

- Jasne,że tak! Po prostu dbam o linię - skłamałam, nie jadam raczej nic oprócz warzyw i ewentualnie ryżu. Mam małe kłopoty z odżywianiem. - Co robisz tu tak wcześnie? 

- Wiesz... - spuściła wzrok po czym dodała - zapomniałam przygotować dokumenty na dzisiejsze spotkanie samorządu,przyszłam więc wcześniej,ale nie wiem czy wyrobię się do 8.00 - zrobiła minę zbitego szczeniaczka i popatrzyła się na mnie błagalnie tymi swoimi wielkimi,obrzydliwie słodkimi oczami. 

    Miałam teraz ochotę po prostu wyjść z tego pokoju i nigdy nie wracać. Jak mogła zapomnieć o tak ważnych dokumentach,to po prostu niewiarygodne jaka ta dziewczyna jest nieodpowiedzialna! Takie spotkanie zdarza się raz w miesiącu i jest to spotkanie samorządu z nauczycielami oraz dyrektorem,rozmawiamy wtedy o sytuacji szkoły,budżecie jaki trzeba przeznaczyć na kluby czy wycieczki,o organizacji jakichś imprez,ewentualnych poprawkach w szkole i o innych trudnych i ważnych sprawach. Dlatego właśnie do samorządu powinno się przyjmować osoby kompetentne bez względu na pochodzenie! Dobra,stop! Musisz się uspokoić! Spokój,spokój,czuję spokój... dobra jest ok. Uśmiechnęłam się delikatnie i pogładziłam po plecach płaczącą Ritę... czekaj,stój... czemu ona ryczy? No nie,zamiast zacząć się zajmować tymi dokumentami to siedzi i ryczy,nienawidziłam jak ktoś płacze,sama nigdy tego nie robiłam,dla mnie płacz był oznaką słabości,a w moim życiu nie było na nie miejsca ani czasu. 

- Rita,słonko,nie płacz,pomogę ci z tymi dokumentami,a potem przygotujemy salę na spotkanie - spojrzałam beksie w oczy i promiennie się uśmiechnęłam.

- Okey - Rita posłusznie kiwnęła głową.

   Dobra uspokojenie Rity zaliczone. Teraz ,,tylko'' przygotować odpowiednie dokumenty i zająć się salą. Podeszłam do szafek i wyciągnęłam ogromny stos papierów,szczerze mówiąc nie spodziewałam się aż takiej ilości. Postanowiłam,że ja zajmę się oddzielaniem tych potrzebnych od zbędnych,a mojej ,,pomocnicy'' zostawię tylko zrobienie kopii,aby starczyło dla każdego członka spotkania. Na to zadanie mamy maksymalnie 30 minut,spotkanie zaczyna się o 8.20 ,zajmuję ono około cztery lekcje, z których oczywiście my samorząd jesteśmy zwolnieni. Nauczycieli nie będzie na lekcjach bo będą tutaj,więc uczniowie sami zajmą się zostawionym dla nich materiałem,pilnowanie ich zostawiamy członkom komitetu dyscyplinarnego. Członkowie samorządu powinni przyjść tutaj za maksymalnie 10 minut więc pomogą nam z salą. Dobra koniec kalkulacji! Teraz do roboty. Sortowałam dokumenty w zastraszającym tempie,zrobiłam już jedną trzecią tego co miałam kiedy do pokoju weszli pierwsi członkowie samorządu, był wśród nich August Flanagan - przewodniczący komitetu dyscyplinarnego i Dominic Fletcher,który zajmował się budżetem.

Number OneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz