#1 Jak się poznaliście?

4.5K 124 10
                                    

*Scott

Szłaś po Beacon Hills totalnie załamana. Właśnie widziałaś jak twój chłopak, teraz już były, całuje się z jakąś laską. Zraniona postanowiłaś iść w miejsce gdzie najlepiej widać całe miasto. Gdy tam dotarłaś usiadłaś na trawę i zaczęłaś myśleć. Z wszystkiego wyrwał się głos chłopaka.

- Chodź szybko ze mną.- powiedział tajemniczy chłopak i wystawił do mnie dłoń. Widząc jego wyraz miny wzięłaś ją i poszłaś, znaczy pobiegłaś za nim. Tylko klaskać za nie umyślne decyzje m.in biec za chłopakiem, którego się nie zna.

- Dlaczego mam za tobą biec, nie znając cię.-powiedziałaś i dopiero teraz mogłaś zobaczyć jego twarz z bliska. Był bardzo przystojny.

- Bardzo Cię przepraszam, sądzę, że jesteśmy już bezpieczni. Jestem Scott, miło cię pozanć.- powiedział i uśmiechnął się do ciebie. Zastanawiając się nad jego słowami także się przedstawiłaś.

- (y/n), miło mi.- powiedziałaś i podałaś rękę. 

*Stiles

- Co znowu zrobiłaś (y/n)?- zapytał szeryf Stilinski.

- Jak to znowu? Ja tylko chce pomóc innym.- powiedziałaś.

- Posłuchaj, takie rzeczy zostaw nam, okey? Lepiej żeby nic Ci się nie stało.

- Ale miałam patrzeć jak ktoś okrada biedną staruszkę?- próbowałaś się bronić.

- 6 szwów, złamany nos i posiniaczone oko, nieźle.- powiedział chłopak będący około w twoim wieku. Stwierdziłaś, że chłopak był ładny, a nawet bardzo, ale jakim cudem może wiedzieć co zrobiłam?

- Stiles! Mówiłem ci byś nie zaglądał do dokumentów.- wkurzył się na niego szeryf.

- Ale ja tylko zastanawiałem się co zrobiła taka piękna dziewczyna.- powiedział na co się zarumieniłaś.

- (y/n) po prostu (y/n).- powiedziałaś.

- Stiles, po prostu Stiles.-powiedział z uśmiechem i podał ci rękę. 

*Brett

Dziś nasza drużyna gra mecz w lacrosse z Devenford Prep. Gdy już byłaś przy trybunach zobaczyłaś Liama, co można było wyczuć na kilometr, był zdenerwowany meczem.

- Liam, dasz radę.- pocieszyłaś go.

- Nie chodzi mi o sam mecz, tylko o niego.-pokazał palcem na chłopaka który właśnie ma zamiar założyć bluzkę. 

- Jejku... ale on jest przystojny.- powiedziałaś trochę za głośno na co kilka osób się odwróciło w waszą stronę. Byłaś przekonana, że ten co Liam ci pokazał nie usłyszał tego, lecz jak na niego spojrzałaś, patrzył się na was i próbował stłumić śmiech, co mu nie wychodziło. Ty tylko się zarumieniłaś.

Dowiedziałaś się, że on ma na imię Brett.

Naszym się nie powiodło w wyniku czemu przegraliście. Gdy minęły zaledwie sekundy od końca meczy, zobaczyłaś, że nie ma Scotta, Stiliesa, a także Bretta. Jak najszybciej pobiegłaś do szatni. Zobaczyłaś Mccall'a i Stilinskiego przy drzwiach, a chłopaka przed którym zrobiłaś sobie siarę, opartego o ścianę, widać, że coś się stało więc ukucnełaś przy nim i spytałaś czy wszystko ok... pytanie nie na miejscu bo widać że nie jest. On tylko się uśmiechnął i powiedział:

- Naprawdę jestem tak przystojny, że aż trzeba o tym krzyczeć?

Zarumieniłaś się i powiedziałaś- owszem, trzeba.

- Brett.-próbował wyciągnąć rękę, ale coś nie wyszło.

- (y/n).- uśmiechnęłaś się i jakoś podałaś mu rękę, a Scott i Stiles tylko na was patrzyli.



--------------------------------------------------------------------------------------

Przepraszam, że takie krótkie, Liam i Derek będą w następnej części.

Zostaw gwiazdkę i/lub skomentuj, to dla mnie wiele znaczy! :)

Teen wolf- PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz