Jeden miesiąc rozłąki może doprowadzić kochanków do szaleństwa. Szaleństwa, które tych dwoje skłoniło do najbardziej drastycznego kroku.
Nikt nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, a już na pewno nie człowiek, który to rozstanie zainicjował. Przecież on nigdy nie chciał znaleźć swojego syna, martwego w wannie. Nigdy też nie chciał usłyszeć, że ta biedna dziewczyna została znaleziona na łazienkowej podłodze, skąpana w kałuży krwi. Nie tolerował tego związku, tej relacji... Ale nigdy nie chciał by którekolwiek z nich ucierpiało w taki sposób.
Tą dwójkę łączyło niesamowite uczucie. Miłość trudna do opisania, bo oboje przez nią cierpieli a mimo to nigdy nie przestali kochać.
A jednak ta bezwarunkowa miłość jaką się darzyli, stała się powodem ukrucenia ich życia w samotności. Nie potrafili bez siebie żyć. Nie chcieli bez siebie żyć...
Więc dlaczego o siebie nie walczyli? Czy ta miłość nie była wystarczająco silna? A może to oni byli za słabi? Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na te pytania. Zamiast tego wciąż zadawane są kolejne. Kolejne pytania bez odpowiedzi.
Teraz nie ma już jej. Nie ma już jego. Jedyne co po sobie pozostawili to pustka i żal, bo zginęli kochankowie, którzy nigdy nie powinni skończyć w taki sposób. Niczym historia Romea i Julii... Jak widać ta lubi się powtarzać.
CZYTASZ
I'm nothing without you
Fanfiction"Tak bardzo go kocham i nic nie jestem w stanie z tym zrobić..." - Hope "Kocham ją a mimo to pozwoliłem by nas rozdzielili. Jestem idiotą. Skończonym kretynem..." - Jungkook "Teraz chciałabym w spokoju zasnąć i już nigdy się nie obudzić. Wolę to niż...