1

37 5 0
                                    

Wstałam rano strasznie zaspana. Poszłam do łazienki i spojrzałam w lustro
Boże jak Ty wyglądasz Alice... Powiedziałam w myślach. Wzięłam prysznic i ubrałam się w biały crop top i czarne spodnie z wysokim stanem. Wzięłam torebkę, ubrałam conversy i poszłam odwiedzić moją mamę w szpitalu. Mama kazała lekarzom nic nie mówić żebym się o nią nie martwiła. Kupiłam jej po drodze sok i ulubione rogaliki nadziewane dżemem wiśniowym.
Weszłam do szpitala i skierowałam się w stronę sali w której leży moja rodzicielka. Lekarz siedział smutny obok drzwi
- Dzień dobry. Stało się coś? Spytałam zaniepokojona
- Twoja mama...
- Co z nią?
Do oczu zaczęły mi napływać łzy. Jak zawsze myślałam o najgorszym. Oparłam się o ścianę.
- Ona nie żyje
- Ale jak to?!
Zsunęłam się na podłogę z płaczem. Nie wyobrażam sobie życia bez mojej ukochanej mamy... Lekarz podszedł do jakiejś pielęgniarki i poprosił, żeby przyszedł tu psycholog.
- Ale co teraz ze mną? Mam 16 lat nie mogę sama mieszkać...
- Prosiła żeby zadzwonić do Twojej babci z Teneryfy do której się przeprowadzisz na te dwa lata. Dostałaś prawo do przerwania nauki że względu na sytuację w jakiej teraz jesteś. Będziesz również pod stałą opieką psychologa.
Otarłam łzy
- Dobrze. Jak mam dotrzeć na tą wyspę?
Wykrztusiłam
- Twoja mama sprzedała wasze mieszkanie. Polecisz samolotem a reszta pieniędzy jest dla Ciebie.
- Skąd Pan to wszystko wie? Pan jest tylko jej lekarzem.
- Kazała mi to wszystko Ci przekazać. Za 3 godziny masz samolot pakuj się i jedź na lotnisko.
Jak powiedział lekarz tak i zrobiłam. Wrzuciłam wszystko z szafy do walizki pozabierałam pamiątki po mamie i ruszyłam na lotnisko. Wsiadłam do samolotu i zaczytałam się w mojej ulubionej książce.
Podróż minęła mi szybko, mimo płakania całą drogę po utracie tak ważnej dla mnie osoby. Nie wspominałam nigdy o tacie. Zgwałcił mnie jak miałam 7 lat... Robił to codziennie przychodząc do mojego pokoju w nocy. Dostał dożywocie, bo jak się okazało robił to też innym dziewczynom które potem zabijał. Chory człowiek... Na lotnisku już czekała na mnie babcia. Nie wiadomo dla czego była szczęśliwa w końcu jej córka umarła! Ale mniejsza... Przywitałam się z nią po czym pojechałyśmy do jej domu.
- Jesteśmy
Wyszłam z auta i ujrzałam piękny, ogromny, biały dom z basenem i widokiem na El Teide. Wzięłam swoje rzeczy i od razu podbiegłam pod drzwi.

Me And You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz