1.Przyjazd

289 11 7
                                    

,,Dlaczego to właśnie ja ?" Ciągle zadawał sobie to pytanie pewien mężczyzna jadący na miejscu pasażera w kasztanowym BMW. ,,Dlaczego oni... musieli... teraz.." Minęło już sporo czasu od feralnego dnia w którym , brutalnie odebrano ostatnie najbliższe osoby które miał, ale nie mógł się dalej do końca pozbierać i odsunąć w niepamięć. Piękny słoneczny dzień , akurat wracał z kina w którym był z koleżanką, do której żywił silne uczucia. Wybrał specjalnie to miejsce , te kino , ten film , dobry miesiąc zbierał pieniądze na ten wypad. U niego w domu nie przelewało się zbytnio , mieszkał wraz z wujkiem Jiraią oraz ciocią Tsunade. Rodzice kilka lat wcześniej zgineli podczas napadu na bank w którym wtedy się znajdowali , to miała być szybka wizyta , wypłacenie większej ilości gotówki na wyjazd/niespodziankę dla Naruto na kolonie. Dzięki przewrotnemu losowi natrafili na okrutnego człowieka , nie chcieli tylko pieniędzy , chcieli się zabawić. Akurat padł wybór na Kushine matkę Naruto , Minato widząc jak idzie w stronę bandyty , ze smutkiem i przeprosiną w oczach wściekł się. Rzucił się na bandytów lecz po krótkiej szamotaninie i wymianie ciosów jeden z nich postrzelił go w głowę , niby szybka śmierć , ale jak Kushina to zobaczyła zaczeła szaleć z rozpaczy. Wtem napastnicy usłyszeli dźwięk syreny policyjnej , wystraszeni zastrzelili kobietę . Nie znamy całej historii akcji policyjnej wiem
y jednak że bandyci nie zostali złapani. To był pierwszy cios dla 12 letniego Naruto , depresja , zaburzenia w wyrażaniu emocji, zamykanie się w pokoju na długi okres , głodowanie , te wszystkie problemy tym właśnie zostały spowodowane. W tem jak z pod ziemi wyrośli wujek Jiraia i ciocia Tsunade, przez 5 miesięcy starali się wydostać Naruto z domu dziecka w którym został zamknięty , ciągłe latanie po sądach , w końcu zaskutkowało , przyznano im prawa rodziny zastępczej. Jakim zdziwieniem Naruto obdarzył dwójkę ludzi którzy weszli do jego pokoju z uśmiechami na twarzach , przyjrzał się im i dojrzał że są to kobieta i mężczyzna , zlustrował ich wzrokiem dokładniej gdy zobaczył pierścionki na palcach. Wtedy kobieta podeszła do niego i uklękneła , przy łóżku mówiąc:
~Witaj Naruto
~Skąd wie pani jak mam na imię?
~Jestem siostrą twojej matki, i przyszłam po ciebie, chciałbyś się z tąd wyrwać? . Zapytała.
Chłopiec nie wiedział co ma powiedzieć , zrobić , jak w ogóle zachować się w zaistniałej sytuacji. Lecz na szczęście szybko nadeszła odpowiedz na jego pytający i zaskoczony wzrok:
~Ja nazywam się Jiraia , i jestem mężem twojej cioci Tsunade, jakby to tak... jestem twoim wójkiem.
Odezwał się pierwszy,raz mężczyzna z zakłopotaniem drapiąc się z tyłu głowy.
~Przyszliśmy wziąść cię do domu.
Powiedział już poważnym tonem ale z uśmiechem na ustach.
~Dom ... ? Rodzina ... ?
Powiedział ze świeczkami w oczach, a po chwili całkowicie się rozpłakał przytulony do ,, wujka Jirai" i ,, cioci Tsunade"
Powtarzając bez przerwy szeptem
~Rodzina ...

Trwało to około półtora roku aż w końcu zaczął się często uśmiechać .
Coraz bardziej zbliżał się do nowej rodziny w końcu przechrzcił swojego ,, wujka Jiraie" na ,, ero wujka " po zobaczeniu zawartości jego foldera ,,prywatnego" na komputerze oraz galerii w telefonie, zaszantażował wtedy że go sypnie gdy zabronił sie tak do niego zwracać, chcąc nie chcąc przezwisko zostało.
Ta sielanka trwała jeszcze 3 lata, gdy wracając do początku wracał z kina , był cały roztrzęsiony i smutny , łzy cisneły mu się na oczy , gdy jego miłość w szorstki i okrótny sposób powiedziała iż nie podziela jego uczuć. Zrozpaczony wracał do domu chcąc się wypłakać na ramieniu kogoś z rodziny. Gdy doszedł do domu tuż przy nim cierpliwie na coś czekając stał policjant . Zdziwiony szybko otarł łzy , i podszedł do niego , natychmiast po tym odezwał się do niego:
~Naruto Uzumaki Namikaze?
~Tak
Odparł:
~Pójdzie pan ze mną
~Nie wiem co zrobiłem ale proszę chwilę poczekać zajrze do domu i poinformuje o tym moich opiekunów
~Właśnie w ich sprawie pojedzie pan ze mną
~A co się stało !?!?
Krzyknął wystraszony blondyn
~Wszystkiego dowiesz się na komisariacie nie mogę przekazać żadnych informacji.
Blondyn bez słowa ruszył w stronę radiowozu wszedł do środka i zamknął drzwi. Policjant po opanowaniu zdziwienia ruszył za nim , odpalił silnik i ruszył.
,,szkoda mi tego chłopca" przeszło mu przez myśl.
Jechali dobrych 20 minut które dla Naruto dłużyły się niemiłosiernie.
,,Nie wiem o co chodzi ale prosze nie zostawiajcie mnie , gdyby ... gdyby ... coś im się.. . NIE , opanuj się to na pewno nic takiego... dotrzemy tam a ja ich znowu zobacze , uśmiechniętych, radosnych , pełnych , miłości do siebie i do mnie , Ciocia znów opierdzieli ero wujka jak zajrzy do telefonu, lub jak zobaczy że ogląda się za jakąś kobietą 10/10, wszystko wróci do normy"
W ten sposób sam siebie pocieszając
jakoś przetrwał drogę na komisariat. Policjant zaprowadził go do odpowiedniego pokoju z nr 7 . Z nadzieją nacisnął klamkę , po wejściu do pomieszczenia rozejrzał się nigdzie nie było cioci ani wujka, tylko przy biòrku usadowionym na środku biura siedział mężczyzna w garniturze , ze smutkiem spojrzał na chłopaka i skinieniem głowy kazał mu siąść .
Chłopak wykonał polecenie po chwili ciszy nie wytrzymał i się odezwał . Wypowiedział tylko 4 słowa cholerne 4 słowa na które odpowiedź chciał jak naj szybciej ale jednocześnie bardzo się jej bał, a mianowicie:
~Gdzie jest moja rodzina?
Mężczyzna dalej milczał, po chwili zdaje się trwającej z godzinę przemówił:
~Dziś około godziny 13:30 autostradą jadącą w stronę New York zdążył się wypadek , kierowca volvo ,,wyprzedzał na trzeciego" znaczy to tyle iż kierowca ten wyprzedzał tuż za innym wyprzedzającym na skutek czego nie widział drogi pierwszy wyprzedzający zdążył wrócić na prawy pas lecz drugi już nie zdążył, zdeżył się czołowo z Nissan em którym jechała twoja rodzina.
Naruto słuchał i nie potrafił uwierzyć w to co słyszał, powoli jednak docierał to do niego, kiedy sobie uświadomił że to prawda, ucichł , powoli opadł na krzesło i nie ruszał się.
Policjant wyszedł aby zrobić mu chwilę dla siebie żeby się wypłakał bo ta cisza jego samego niszczyła od środka.
Naruto miał pustkę w głowie , nie myślał o niczym i narazie podobał mu się ten stan rzeczy nie chciał myśleć o ,,tym...".
Po około godzinie wrócił policjant zastał chłopaka takiego jakim był zanim wyszedł.
Parę dni później cłopak siedział z powrotem w domu dziecka nie był jeszcze pełnoletni więc musiał tu wrócić , poza tym i tak na nic nie zwracał najmniejszej uwagi . Wtedy spotkał pewnego czarnookiego kruczowłosego i to dzięki niemu znowu pozbierał się w miarę z kolejnej traumy...

Rozmyślania przerwał mu ten sam czarnooki a nazywał się on Sasuke.
~Za niedługo będziemy
~To mnie wtedy obudź a nie teraz przeszkadzasz
~Kurwa zrób se wreszcie to prawko a nie mnie męczysz co ja jestem , jakaś woźnica ?!?!
~Jakiś problem ? Janie ? Zważaj na słowa najdroższy kamerdynerze inaczej obetne ci w tym miesiącu wypłatę.
Z uroczystym tonem i łzami ze śmiechu powiedział Naruto.
~Jebne ci
Krótko odpowiedział kruczowłosy
~Zresztą jedziemy w to samo miejsce kochanie , to jak nasz miesiąc miodowy : D
~Tylko Naruto nie zakradaj się do mnie w nocy.
Po czym obaj wybuchneli nie pochamowanym smiechem.
~No dojedziemy do naszego nowego domku możemy sobie szczelić po piwku lub dwóch, i lulu
Z uśmiechem odparł Naruto
~Ale jutro my pierwszy dzień na uczelni , i z kacem chcesz przyjść?
~Ale to tylko dwa niewinne piwka
~Jak cie znam to na litrze i osmiu piwach się nie skończy a ty mi o dwóch piwach pieprzysz
~Nooo dobra poświętujemy w następny weekend. A teraz pozwolisz zdrzemne się.
~ok
~Tylko mnie obudź normalnie bo ostatnio jak wychodziłem z worka w lesie to nie było zbyt miło
~Tak pamiętam
Sasuke mimowolnie rozmasował mięśnie szczęki.

,, Witaj nowa przygodo"
Pomyślał naruto po czym zasnął.

Naruto/Życie Jest Poje****Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz