Rozdział 2

3.6K 247 79
                                    

GOMENASAI, że nie było ostatnio żadnego znaku znaku życia i ogólnie notki, powiem prosto z mostu. ZARAZIŁAM SIĘ LENIEM. Obiecuję, że nie będzie już takiej przerwy, a jak już by była to o tym powiadomie. Okk to miłego czytania i wogule - stawiacie szczere do bulu komentarze, strzelajcie gwiazdkami z nieba i pochłaniające moją wyobraźnię.

Rankiem, gdy słońce puszczało już pierwsze promienie, cały Las budził się ze snu, a razem z nim Naoki, który otwierał swoje oczy, żeby zaraz doznać bulu głowy. Zawsze po przemianie jego zmysły są jeszcze wyostrzone i przez to słyszy, czuje i widzi mocniej niż normalnie, a jego zmianę w sile i zwinności można zobaczyć i porównać gołym okiem. Przez moment jeszcze starał się przyzwyczaić do chwilowej sytuacji, by po chwili iść w stronę wyjścia i z łatwością przepchnąć wielki głaz blokujący przejście, który przedtem sprawiał mu mały problem. Naoki kiedy zmierzał w stronę małej chatki, którą znalazł pół roku temu i, w której musiał zamieszkać z powodu zawalenia się groty Kaza podczas wielkiej wichury usłyszał głośne burczenie w brzuchu.

- "Aaa... nie dojdę do domu, kiedy jestem taki głodny, prędzej padnę gdzieś po drodze i nie będę mógł ruszyć nawet palcem. Chcę jeeeść! Daajcie mi coś zjeeeść, bo wyzione zaraz tu ducha!" - marudził w myślach.

Jak na zawołanie przed Naokim z krzaków wyskoczył brązowy królik.

- "Przepraszam króliczku, ale zaraz cię zjem, takie prawo natury, więc wybacz mi." - z jego brody, aż ciekła ślinka.

Myśląc to naprężył wszystkie mięśnie, gotowy do ataku skoczył w stronę zdobyczy i jednym ruchem skręcił jej kark, a ona zaskoczona nagłym atakiem ze strony wilkołaka nie zdążyła zareagować.

( Skip time )

Kiedy Naoki zjadł królika (dop. od autorki: Oczywiście bez futra, nie pytajcie się jak on to zrobił) i ugasił ognisko dopiero teraz poczuł się senny po nieprzespanej nocy. Białowłosy położył się na trawie koło resztek ogniska, owinął się ogonem, postawił uszy na baczność i zasnął czujnym snem. Niestety nie dano było mu nacieszyć się chwilą, bo poczuł czyjąś obecność oddaloną o kilka metrów, która zbliżała się w jego stronę nadzwyczajnie cicho i prawie, że niewyczuwalnie. Najdziwniejsze dla niego było to, że nie należała ona do zwierzęcia, więc gdy owa postać znajdowała się zaledwie kilka metrów od białowłosego ukryła swoją obecność i skryła się za krzakami postanowił, że poczeka nie zmieniając pozycji na ruch nieznajomego. Ten jednak pozostał chwilę w zaroślach i natarczywie przypatrywał się wilkołakowi. Naoki czując na sobie badawcze spojrzenie, które potem zmieniło się tak, że nie mógł opisać, czy nawet zgadnąć co zrobi przeciwnik podniósł się z niesamowitą szybkością i uważnie, a nawet szczególnie badał każdy ruch dochodzący od strony krzaków. Mięśnie całego ciała miał naprężone, uszy wyłapywały każdy dźwięk, a ogon poruszał się z lewej na prawą stronę, więc był gotowy do ataku jak i do ucieczki. Postać po chwili wyszła zza zarośli i z luźną postawą dalej mu się przypatrywała. Naokiego ogarnął szok i lekki strach przed nieznajomym, po raz pierwszy widział kogoś poza zwierzętami tak blisko, oczywiście białowłosy podbierał z wioski nieopodal lasu ciuchy, bo ze starych już wyrósł, ale nigdy nie miał styczności z jej mieszkańcami tylko ich czasem podglądał i byli z wyglądu tacy sami jak on. Jednak ten obcy był inny, on nie miał uszu i ogona, jego ubranie też wyróżniało się spośród tych u mieszkańców wioski. Na nogach nosił w czarne spodnie z czerwonymi kieszeniami, z których zwisał srebrno-czerwony łańcuch. Czerwona bluzka była tak do niego dopasowana, że widać było jego mieśnie (dop. od autorki: a miał je duże hehe), na to wszystko miał narzucony czarny płaszcz z czerwono-złotymi zdobieniami , który sięgał do jego kolan. Na szyji wisiał wisior w kształcie kła, a jego skóra była bardziej opalona od niego. Lecz nie to tak bardzo zszokowało białowłosego, ale to, że z jego czarnych włosów z przeswitami czerwonego wyrastały małe proste rogi. Przypatrywał mu się jeszcze chwilę z lekkim strachem, do czasu gdy ów postać zrobiła krok do przodu Naoki z niesamowitą prędkością pobiegł jak najszybciej do swojego domu, był przekonany, że nieznajomy nie nadąży za nim gdy biegnie w normalnym tempie, a tym bardziej po przemianie ale dla pewności wolał upewnić się i spojrzeć za siebie. Tak zrobił i od razu tego pożałował, kilka metrów za nim zauważył tego samego mężczyznę co mu się przypatrywał. Naoki teraz przeraził się teraz jeszcze bardziej, a miał ku temu powody, po pierwsze nie wiedział jakie ma wobec niego zamiary, po drugie coś czuł, że nie za miłe.

- " Myśl Naoki, myśl! Jak się go tu pozbyć? Hmmm... Dobra, wiem! Niedaleko stąd jest stary tunel, powinienem wylecieć gdzieś koło granicy na polanie, on nie przecisnie się, bo tunel jest za mały dla niego. Kurde Naoki czasem potrafisz coś sensownego wymyśleć!"

Gdy skończył swoje przemyślenia zbliżał się już do celu. Po chwili skręcił w prawą stronę i wskoczył w niewielką szczelinę ukrytą zza krzakami. Zjeżdżał już dobre dwie minuty po drodze zbierając kilka pajęczyn, kiedy zauważył światełko w tunelu (dop. od autorki: Boże jak to brzmi ... ) wylądował tyłkiem na trawie. Białowłosy przystanął na chwilę i rozejrzał się za tą dziwną postacią przy okazji zauważył, że nie wie gdzie się znajduje.

- "Musiałem naprawdę daleko tym tunelem przejechać, że nie wiem gdzie jestem, a myślałem, że zwiedziłem cały Las i tu taka niespodzianka. Trzeba jakoś wró..."

Naoki zauważył w krzakach z prawej strony lekko zauważalny ruch.

- "He he. Musiało mi się wydawać, przecież nie przebiegły takiej odległości. Na pewno histeruzuje, tak, to musiało być jakieś zwierzątko. No, dobra to teraz znaleźć drogę powrotną."

Białowłosy znów biegł, ale miał wrażenie jakby ktoś go obserwował. Po chwili poczuł za sobą jakąś osobę, na co Naoki przeraził się i próbując uciec nieznajomemu, w co już mniej wierzył przyspieszył jeszcze bardziej. Za sobą słyszał jakieś nawoływania ale je zignorował myśląc, że to pułapka. I to był jego błąd. W jednej chwili białowłosego ogarnął wielki bul w prawej nodze przez co przewrócił się na brzuch i wrzasnął na co najmniej połowę lasu. Próbując znaleźć przyczynę tego problemu obrzucił się na plecy i spojrzał na miejsce tego okropnego bulu. W tej chwili Naoki przeraził się jeszcze bardziej, w jego nogę wbita była wielka, metalowa paszcza. Przez to, że białowłosemu przeszły skutki przemiany nie miał już sił ale ich resztkę zebrał w sobie, rozszerzył paszczę i wyjął nogę z jej środka. Ranny i nie mając w sobie ani grama energii powoli odpływał w krainę Morfeusza, lecz za nim stracił przytomność jego oczom ukazała się sylwetka nieznajomego, którego próbował zgubić i słowa przez niego wypowiedziane.

- Wołałem żebyś tu nie biegł, eh.

××××××××××

1040 słówek, wyrabiam się powoli.
Tak dla niewtajemniczonych:
- "..." - jak by to powiedzieć... myślenie postaci, no jakoś tak
- przechylona czcionka - oznacza: coś za drzwiami, wspomnienie
- [...] - tekst listu itp

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 24, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wilkołak z Lasu (Yaoi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz