~Mahiru i Kuro~

1K 99 20
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Yo~

Szczerze? Nie wiem, czy ktoś tu w ogóle zaglądnie... nawet jeśli... to miło :>

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SZSZSZSZSZSZSZSSZ! Dźwięk odkurzacza wypełnił niewielkie pomieszczenie, całkowicie zagłuszając działający telewizor.

-Kuro, suń dupę i wynieś śmieci!! -Ryknął Mahiru, próbując przekrzyczeć szum odkurzacza.

-Jak wyjdę, słońce mnie zabije... ał, ał, już czuję jego pieczenie na mojej delikatnej skórze... - mruknął Kuro, pół leżąc na stoliku stojącym przed telewizorem.

-JUŻ!! - Krzyknął jeszcze głośniej chłopak, wywlekając Kuro siłą z ciemnego pokoju i wciskając mu worek ze śmieciami do rąk . - I ILE RAZY JUŻ MÓWIŁEM, ŻEBYŚ NIE ZASŁANIAŁ TYCH OKIEN?! NAPRAWDĘ GRZYBA TU WYHODUJEMY! - Dodał, odsłaniając okna.

Promienie słońca ukazały sekret zaciemnionego dotąd pokoju. Na podłodze wszędzie walały się puste opakowania po lodach oraz ramenie. Mahiru czuł jak gwałtownie rośnie mu ciśnienie. Próbując ujarzmić złość, zacisnął z całej siły pięści i zgrzytnął zębami. Wściekły wyłączył odkurzacz i zaczął zbierać puste opakowania. "Gdybym zostawił to Kuro, ten zbierałby te cholerne pudełka cały dzień, jak nie tydzień" - Myślał, wyrzucając kolejne opakowanie lodów waniliowych. - " Ehh, że też musiał zjeść i moją porcję... myślałem, że nie lubi lodów waniliowych...".

Ciche skrzypnięcie drzwi oznaczało, że Kuro wrócił.

-Twój biedny kotek prawie umarł, nie żal ci? Jasne, że nie, przecież ty nie masz za grosz szacunku dla zwierząt - narzekał Kuro, zamieniwszy się w czarnego kota. - Och, moja biedna główka... zasłoń okno, na ból głowy najlepszy jest półmrok...

-Nie ma mowy.

-Ale ja...

-Nie. Najpierw obowiązki, potem praca, a na końcu przyjemności. Idź i wyrzuć jeszcze to - powiedział brunet podając kolejny worek z pustymi opakowaniami.

Kuro niechętnie chwycił śmieci i leniwie pomaszerował w stronę drzwi.

-Za to znęcanie się nade mną wylądujesz w piekle - mruknął kot wychodząc.

-Tak, tak - odparł Mahiru, niewiele robiąc sobie z tych gróźb.

Chłopak westchnął i spojrzał za okno. Po słońcu nie było już śladu. Ciemne, deszczowe chmury zwiastowały problemy wszystkich gosposi, mianowicie nie chcące wyschnąć pranie. "Muszę rozwiesić pranie... może jeszcze zdąży wyschnąć." - Pomyślał zmartwiony.

Prędko poszedł do ciasnej łazienki. Na szczęście pralka przed chwilą skończyła prać! Mahiru zabrał się za wywieszanie prania. Po paru minutach było pewne, że mokre ubrania nie wyschną jeszcze dzisiaj.

-Brrr, ale zmarzłem... chyba będę chory... - znów marudzał Kuro, wracając na swoje miejsce przed telewizorem. - Zjadłbym ramen...

-Ramen jest drogi - odezwał się Mahiru z łazienki.

-Ale dobry.

-No dobra, idź go kupić. W sumie też jestem głodny - dał za wygraną chłopak.

-Tam pada... i jest strasznie zimno... chyba pójdę spać. Jutro na pewno będę chory. Czuję jak choroba się po mnie rozchodzi...

Gdy Mahiru w końcu skończył rozwieszać pranie, czuł się zmęczony. Poszedł więc do pokoju gdzie wcześniej pozostawił odkurzacz. "Najpierw muszę dokończyć prace domowe, a dopiero później odpoczywać. Dobrze, że Kuro pomógł mi chociaż z tymi śmieciami..." - uśmechnął się w myślach chłopak.

Kuro, teraz jako człowiek, leżał plackiem na tatami. Był cały mokry, czyli na dworze na dobre się rozpadało. Mahiru nakrył wciąż wilgotnego krwiopijce kocem.

-Jak mi się rozchorujesz... to dopiero będzie problem - mruknął pod nosem Mahiru.

Chłopak stał jeszcze chwilę w pokoju, przyglądając się spływającym z szyby kropelkom wody. Wzdrygnął się, myśląc o zimnie jakie tam panuje i o tym, że pranie w taką pogodę nie chce schnąć. W końcu wziął się w garść, ubrał płaszcz przeciwdeszczowy i wyszedł, kierując swoje kroki do sklepu, celem kupna dwóch, drogich, ramenów.



~ ~ ~

Tak w gwoli ścisłości:

Kuro - jeden z głównych bohaterów Servampa. Kuro, nazwany tak przez Mahiru Shirotę, znany jest głównie jako Sleepy Ash. Od wielu tysięcy lat Kuro nie posiadał Pana, do czasu gdy przez przypadek Mahiru zawarł z nim kontrakt. Od tego dnia Sleepy Ash nazywa się Kuro.

Mahiru Shirota - jeden z głównych bohaterów Servampa. Ma szesnaście lat; przypadkowo został panem Kuro. Gdy był mały stracił oboje rodziców, obecnie jest pod opieką wujka, którego często nie ma w domu.

Fuck all, I want sleep!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz