100. O kurwa.

2.4K 281 35
                                    

PrincessHarry: Mickey, wstawaj do cholery jasnej

PrincessHarry: Bo ci dam lanie!

PrincessHarry: lanie na śniadanie hehe

-

Niallerek1D: Wstawaj, bo ktoś musi nam zrobić jedzenie

Niallerek1D: Jestem głoooodny!

Niallerek1D: Liam przypalił naleśniki

-

Loukrecja: łejk ap pizdo głupia

Loukrecja: wstawaj kurduplu

Loukrecja: Kurwa, wstawaj i bez gadania!

Loukrecja: A nie, ty nie gadasz, bo ty kurwa śpisz

Loukrecja: ty mała mendo

-

LeeyumPaynoo: Biedny naleśnik...

LeeyumPaynoo: On też chciał żyć:(

LeeyumPaynoo: spaliłem to

LeeyumPaynoo: dosłownie

*2 godziny później*

-Dajcie mi spokój idioci, a nie piszecie o dziesiątej rano, że mam wstawać. Przecież to jeszcze kurde noc jest.- powiedziałam schodząc na parter, a chwilę później ziewnęłam.

Od razu w oczy rzucił mi się Niall leżący na podłodze, później zobaczyłam Louisa w okularach, który czytał gazetę i Harrego siedzącego na Niallu...co?

-Harry kurwa zejdź z Nialla.- zarządałam, a on ani drgnął.

-Niall umarł!- krzyknął Liam z kuchni, później pojawił się w progu drzwi i po krótkim przemyśleniu rzucił w twarz Nialla spalonego naleśnika. Blondyn nawet ręką nie poruszył.

-Dlaczego?- spytałam śmiejąc się. Nie trzeba iść do kina, by zobaczyć komendie.

-Nikt mu nie zrobił śniadania i biedaczek padł z wykończenia- powiedział Harry wycierając sztuczną łzę.

-Niall zrobię ci jedzenie. Kanapki czy jajecznica?- zapytałam kierując się w stronę kuchni.

-I jedno, i drugie!- usłyszałam za plecami głos Irlandczyka po czym się zaśmiałam.

-I Harry, zejdź z tego Nialla w końcu!- krzyknęłam z kuchni. Usłyszałam mruknięcie Harrego pod nosem.

-

-Gdzie wy mnie zabieracie?- spytałam, gdy siedzieliśmy w samochodzie, którym kierował Louis. Na całe szczęście siedziałam z przodu i nie musiałam gnieździć się z tyłu wśród tych przygłupów rozmawiających o "niesamowitych" pozycjach seksualnych.

-Zobaczysz- uśmiechnął się Louis.

-To jakiś spisek- powiedziałam pod nosem i od razu usłyszałam śmiech Louisa. I z czego cieszysz papę głupi ilorazie nieparzysty?

Piętnaście minut później Louis zaparkował pod wielkim budynkiem, a tematy chłopaków zeszły na najlepszą bieliznę dla kobiet.

-Dlaczego jesteśmy pod siedzibą Modestu?- spytałam widząc wielki napis nad drzwiami*.

-Po to, by głupi miał pytanie- odparł Louis i ze śmiechem wyszedł z samochodu.

-Aha ok- powiedziałam i też wysiadłam, a za mną chłopcy.

-

-Mamy dla ciebie pewną propozycję. Ty piszesz biografie One Directon, jeździsz z nimi po świecie, zapisujesz wszystko, a my ci płacimy grube pieniądze. Wchodzisz w to, pisareczko?

Spojrzałam na Simona, a głos w mojej głowie powiedział: o kurwa.

-
*Ja idk jak wygląda siedziba Modestu, wyobrażam sobie, nie miejcie tego za złe, pls hahahah

Hehe, ciekawie będzie, oj ciekawie hahah Został nam tylko epilog części pierwszej,
Luv ya!

One Direction On Wattpad √Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz