-Zouis nie istnieje Mickey i nigdy nie istniało, w co ty wierzysz?- zaczął Louis parkując przed jakimś drogim domem- prawdopodobnie ich własnością.
-Dobra, dajmy sobie już spokój z tą rozmową, bo do niczego dobrego nie prowadzi.
-Chciałbym ci tylko przypomnieć, że to on odszedł z zespołu i nie odezwał się ani razu od kiedy podjął tą decyzję. Jest mi po prostu przykro, bo przecież mieliśmy być przyjaciółmi na zawsze- odparł Louis wychodząc z samochodu i trzasnął drzwiami.
-Co w niego wstąpiło?- spytałam Nialla wyglądającego jakby tym się w ogóle nie przejmował.
-Zawsze jak poruszamy temat Zayna to coś takiego jest. Żadna nowość.- wzruszył ramionami i też wyszedł z samochodu. Po chwili postąpiłam jak chłopcy.
Kiedy wchodziliśmy przez bramkę Niall powiedział mi, że to ich wspólny dom (jakbym się nie domyśliła).
LeeyumPaynoo: mam już obiad!
MickeyMinnie: Idziemy
LeeyumPaynoo: O, słysze was!
MickeyMinnie: okej!
-
HeroTom: Bezpiecznie dojechaliście?
MickeyMinnie: Co ty taki troskliwy
MickeyMinnie: Idź na drzewo prostować banany
HeroTom: Wiesz jak trudno jest być miłym? Jeszcze pogarszasz!
MickeyMinnie: Sorry not sorry :*
-
PrincessHarry: Co tam księżniczko?
MickeyMinnie: Nic.
PrincessHarry: Co robisz?
PrincessHarry: Bo ja właśnie mam próbę
MickeyMinnie: Sam dla siebie śpiewasz czy może dla Kendall?
PrincessHarry: Co? O co ci chodzi?
MickeyMinnie: Pytam się jak możesz mieć próbę skoro chłopaki są w domu;)
PrincessHarry: Przecież są ze mną
MickeyMinnie: A to ciekawe...
MickeyMinnie: Czyli chcesz mi powiedzieć, że właśnie siedzę z kartonowym Louisem w salonie, a kartonowy Niall podjada obiad zrobiony przez kartonowego Liama?
-
Płacze Harry, to się wkopałeś hahahah
WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH I DOBREGO JAJKA (͡° ͜ʖ ͡°) ŻYCZĘ WSZYSTKIM MOIM CZYTELNIKOM,
LUV
CZYTASZ
One Direction On Wattpad √
FanfictionCzyżby sławny boysband z pięcioma członkami przenosił się ze świata muzyki do pisania opowiadań? 19.03.2016- #21 w Fanfiction 29.03.2016- #20 w Fanfiction 04.04.2016- #16 w Fanfiction Notka: Tu autorka tej "książki" z przyszłości - czytacie te opowi...