Gdy rano otworzyłam tylko oczy poczułam ręce Konrada oplatające mnie w talii obruciłam się w jego strone i patrzyłam na niego jak zachipnotyzowana był taki słodki kiedy spał, nie chcąc go budzić wstałam cicho z łóżka i poszłam pod prysznic, kiedy wyszłam chciałam obudzić Konrada, ale mi się to nie udało ponieważ nie było go w pokoju zeszłam więc do salonu a gdy wchodziłam do niego poczułam zapach, który uwielbiam... to naleśniki! Poszłam do kuchni i zobaczyłam Konrada przy kuchence, przygotowującego śniadanie Okej... wtedy BARDZO się ździwiłam, ale też ucieszyłam że nie ja muszę gotować.
- Kochanie! Zobacz jaki jestem kuchaż! Zrobiłem naleśniki! - postawił cały talerz na stole.
A ja ze zdumieniem w oczach patrzyłam na Konrada i nadal nie wiem czy to z tego powodu, że powiedział do mnie
,,kochanie...'' czy może dlatego, że zrobił śniadanie...
(hehe zrymowało mi się xd)- Dziękuję. -uśmiechnęłam się do niego.
- Nie ma za co dziękować przecież muszę się jakoś odwdzięczyć - na jego twarzy zagościł słodki uśmiech
Po zjedzeniu wspólnego śniadania wykonanego przez najlepszego kuchaża na świecie poszłam szykować się do szkoły (zajęcia mam standardowo o 8). Weszłam do pokoju i zaczełam się przebierać ale widocznie nie zamknęłam drzwi na klucz bo Konrad wszedł do środka...
- Konrad! Wyjdź stąd!
Ja cała czerwona zakryłam się kocem, a Konrad wyszedł za drzwi.
- Co ty robisz? Krzyczę dalej cała czerwona
- Sory! Nie wiedziałem, że się przebierasz... Chciałem tylko wziąść swoje rzeczy. Mogę wejść?
- To chyba jasne, że nie! Jestem w bieliźnie.
- Eh... no wiesz mi to wcale nie przeszkadza - zaśmiał się
Wchodzę!- Co!? Nie! Nawet się nie waż wchodzić!
- Zaraz wejdę!
- Konrad nie wydurniaj się!
- Dobra... Niech ci będzie ale się pośpiesz bo autobus mamy za 20 minut.
- Okej...
- Skończyłaś?
- Tak, tak już wychodzę! Mam zabrać twoje rzeczy?
- Weź tylko mój plecak.
- okej.
Doszliśmy na przystanek autobusowy i zostało nam jeszcze 6 minut. Nagle do chłopaka podbiegła jakaś dziewczyna i rzuciła mu się na szyję...
- Konrad! O rany ile ja cię nie widziałam!
- Ola? -spytał zaskoczony.
- Stęskniłam się!
- Eh... ja też. - powiedział zmieszany tą całą sytuacją. Dziewczyna oderwała się od niego i spojrzała na mnie podając mi rękę.
- Hej! Jestem Ola miło mi cię poznać- uśmiechnęła się do mnie.
- Emm... Hej. Jestem Emma.
- Pewnie jesteś dziewczyną Konrada, zgadza się?
- Powiedzmy.
- Ola musimy już iść. Pa
Dodał szybko łapiąc mnie za rękę i wciągając do autobusu. Usiadłam tam gdzie zawsze, a Konrad obok mnie. Nic przez chwilę do siebie nie mówiliśmy, aż w końcu dotknoł mojej dłoni i spytał
- Wszystko dobrze...?
- A jak ma być? Nagle jakaś laska rzuca się na ciebie i wisiała tak dobre 3 minuty jak dla mnie nie jest dobrze, ale ja tam się nie mieszam w twoje sprawy.- odwróciłam wzrok w stronę okna.
- Ale ja i ona nie mamy ze sobą nic wspólnego.
- Naprawdę? No ciekawe... To kim ona jest?
- Koleżanką.
- Koleżanką?! To chyba jakieś żarty...
- Nie wierzysz mi?
- Konrad rozumiem, że to nie moja sprawa z kim się zadajesz i tak dalej, ale mam prawo być zazdrosna. Chyba niby jesteśmy razem, a takie powitanie innej dziewczyny może mnie zaniepokoić. Pytasz się czy wszystko dobrze... nie, nie jest dobrze...- wtedy poleciały mi łzy po policzkach.
- Emma...
- Już jesteśmy... Pa- wstałam i od razu jak najszybciej wyszłam. Konrad chciał mnie dogonić, ale ukryłam się w tłumie uczniów. Weszłam do klasy, a przy mojej ławce stał już ON.
- Emma pogadajmy...
- Nie mamy o czym.
- Rozumiem... musisz się uspokoić zobaczymy się po lekcjach?
- Dobra, a teraz już ić.
Po lekcjach poczłam do parku. Zobaczyłam Konrada siedzącego na ławce więc podeszłam i usiadłam kołoniego.
- Przepraszam, że cię tak zignorowałm, ale chcę się dowiedzieć wszystkiego...
- Więc jak miałm 3 lata to przeprowadziłem się tu z rodzicami wtedy poznałem Ole to osoba, która mi pomogła poznać to miejsce, potem byliśmy razem. Ale nam nie wyszło...
- Przepraszam nie wiedziałam...
- Rozumiem cię, ale możesz mi wierzyć... Dla ciebie zrobie wszystko.
- Tak wiem... i dlatego cię kocham- przytuliłam się do niego.
- Ja ciebie też kocham. To może..
randka? - uśmiechnął się uroczo.- Słucham?
- Czy moja księżniczka zechciała by się gdzieś ze mną wybrać wieczorem?
- Oczywiście - zaczełam się z niego śmiać.
- Wracamy do domu?
- Tak muszę się jeszcze przebrać tylko tym razem zamknę drzwi na klucz.
- Eh... no dobra.
Złapał mnie za rękę i poszliśmy do domu.Gdy doszliśmy przebrałam się i poprawiłam makijaż, kiedy skończyłam zeszłam do salonu, tam Konrad już na mnie czekał.- Łał...- powiedział nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Aż tak źle?
- Wyglądasz wspaniale...
- Ddziękuję- pocałowałam go w policzek. - To... gdzie idziemy?
- Zobaczysz.
- Otworzył drzwi i zobaczyłam piękną białą limuzynę.
- Konrad...
- Tak?
- Mówiłam ci już, że cię kocham?
- Też cię kocham.- powiedział z uroczym uśmiechem.
- To... gdzie mnie zabierasz?
- Dowiesz się na miejscu.
Dojechaliśmy po 20 minutach. Wtedy wyjrzałam przez okno i zobaczyłam... nic... ciemność...
- To tutaj.
- Ale tu ciemno.
- I tak ma być. - zaśmiał się- Nic się nie martw zobaczysz gdy wyjdziesz.
- No dobrze...
CZYTASZ
Say ,, YES "- ||ZAWIESZAM||
RomanceDziewczyna o imieniu Emma nie ma łatwego życia ciągłe przeprowadzki w końcu kolejna przeprowadzka do Warszawy ma nadzieje, że to koniec. Idzie do nowej szkoły poznaje tam chłopaka o imieniu Konrad zakochuje się on zmienia jej dotychczasowe życie.