Rozdział 1

108 11 2
                                    

Witajcie :)
Jest to pierwsze opowiadanie, które publikuję na tym portalu i dopiero uczę się korzystania z niego, więc proszę o wyrozumiałość :)
Miłego czytania Assenaa

♢♢♢♢♢♢♢♢

Sen, jest nam niezbędny do życia. Możesz próbować go unikać, ale prędzej, czy później przegrasz tą bitwę i zmęczenie cię pochłonie zabierając do wyśnionego przez ciebie świata. Są jednak tacy, którzy odpuszczają sobie walkę z nim, ponieważ uwielbiają tą nierealną krainę.

Ja należę do tej pierwszej grupy. Najchętniej wykluczyłabym śnienie ze swojego życia. Odwlekam jak mogę moment, w którym mam się położyć, przez co wiecznie chodzę niewyspana i przemęczona. Wszyscy naokoło sądzą, że mam po prostu poważne zaburzenia snu, nikt jednak nie domyśla się prawdy, że ja boję się zasnąć.

Tu pojawia się kolejna kwestia. Możliwe, że ci, którzy lubią spać, tworzą sobie piękną rzeczywistość, w której mogliby żyć wiecznie. Nie często mi się to przydarza, ale muszę przyznać, że czasami mam chwilę szczęścia, w której mój mózg pozwala mi odpocząć od strasznych wizji, które zazwyczaj mnie prześladują.

Nie jestem w stanie sprecyzować od jak dawna mam koszmary. Mam je odkąd tylko pamiętam. Ale do nich byłabym jeszcze w stanie się przyzwyczaić, gdyby nie to, że dwa lata temu...

- Cisza! - Powiedział mój wychowawca wyraźnie zirytowany. Wyjątkowo brutalnie wyrwał mnie z zamyślenia. Taka nostalgia, zawsze mnie łapię, gdy wpatruję się w morze. Specjalnie na samym początku szkoły zajęłam sobie ostatnią ławkę, przy oknie, żebym mogła od czasu do czasu tak się wyłączyć. Było w tym coś relaksującego - widzę jednak, że nie możecie się uspokoić, ale ja wiem, jak zastopować wasze zapędy. Wyciągajcie karteczki. Napiszecie kartkówkę z ostatnich lekcji - po klasie rozbiegł się zbiorowy jęk, ale nikt się nie sprzeciwiał. Kiedy nasz nauczyciel używał tego tonu, już wszyscy wiedzieli, że nie ma żadnej dyskusji. - I niech nikt nie waży się ściągać.

To zabrzmiało groźnie. Ja jednak nie miałam się, czym przejmować, ponieważ nigdy nie ściągam. Nawet wtedy, kiedy się nie nauczę. Nigdy nie chciałam być na czymś takim przyłapana, więc nigdy nie próbowałam. Natomiast Gwen, moja przyjaciółka, z którą na dodatek dzielę ławkę, nie ma takich oporów i notorycznie to robi. Co zaskakujące zazwyczaj udaje jej się uniknąć kłopotów.

Nie musiałam się jednak martwić, że teraz będzie próbowała ode mnie spisywać, wyjechała na kilka dni, więc siedziałam sama. Nasza szkoła ma bardzo głupi przepis, że nie wolno nam zmieniać miejsc, dlatego też, mimo, iż miejsce koło mojego przyjaciela było wolne, nie mogliśmy skorzystać z tej okazji.

- Odwracamy karteczki i odkładamy długopisy - popatrzyłam na swoją kartkę. Myślę, że napisałam wystarczająco dużo, chociaż dla mnie wystarczająco, to dla pana Andersona jest dostatecznie. No cóż...

W czasie, gdy nauczyciel zbierał prace, spojrzałam na Daniela. On również na mnie patrzył. Na migi pokazywał mi, że zawalił. Cicho się zaśmiałam, bo robił przy tym niewiarygodnie śmieszne miny i pokiwałam głową, żeby wiedział, że ja także nie jestem zadowolona z tego, co napisałam. On jest chyba jedynym człowiekiem, z którym rozumiem się bez słów.

Nawet z Gwen i Mattem (moim drugim przyjacielem) nie dogaduje się tak dobrze jak z Danielem. W końcu dziesięć lat do czegoś zobowiązuje.

- Sprawdziłem wasz ostatni sprawdzian - odezwał się nagle nauczyciel, czym przykuł moją uwagę - i muszę stwierdzić, że wypadł naprawdę fatalnie. Znowu byłem zmuszony, żeby postawić las sosenek - tą oto piękną metaforą określa, że praktycznie każdy dostał jedynkę. - Nikt z was się nie uczy. Tylko Andrea, Daniel, Kate i Luke utrzymali poziom i zaliczyli sprawdzian. Ale ja wiem, jak was zmusić do nauki!

Esencja SnówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz