Powiedz mi więcej.

116 11 4
                                    

Gdy doszliśmy do miejsca mojego zamieszkania zaprosiłem Taemina do środka. Zwykle nie sprowadzam do domu żadnych znajomych, tym bardziej obcych typów z dworu. Ale widok tej małej zmarzniętej kuleczki trzęsącej się z zimna roztopił nawet moje serce. Mało tego, ubrany był tylko w cienką błękitną bluzę, śniegowce i czapkę. Na pewno by się przeziębił, jeżeli już tego nie zrobił...

Zaparzyłem mi, jak i mojemu gościowi kubek ciepłej herbaty i zaprosiłem go do przycupnięcia przy kominku. Widać było że jak najbardziej mu to odpowiadało, on wręcz przylepił się do niego. Wyglądało to komicznie. Ale ten po jakimś czasie oderwał się od niego i przysiadł obok mnie.

-Ładny dom. - Powiedział rozglądając się po salonie, w którym aktualnie się znajdowaliśmy.

-Dzięki, ale za to jaki pusty. - Odparłem uśmiechając się lekko.

-Jak to? - Zapytał zdziwiony.

-Jak wyobrażasz sobie tak wielki dom? Co myślisz patrząc na niego z daleka? - Odpowiedziałem pytaniem na pytanie.

-Noo, szczęśliwą rodzinę, która spędza najpiękniejsze chwile swojego życia w nim razem. 

-Właśnie. - Wypowiedziałem ostatnie słowo tym samym kończąc jak na razie konwersację.

Zapadła cisza, Taemin nerwowo badał dokładnie strukturę i kształt kubka. Nie wiedziałem co dokładnie mam powiedzieć aby rozluźnić atmosferę. Zaproponowałem więc, że oprowadzę go po domu. Ten przytaknął tylko. Wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę mojego pokoju po kamiennych schodkach w górę. Przekroczyliśmy próg drzwi, i usiedliśmy na łóżku.

-Wybacz za ten bałagan. - Powiedziałem drapiąc się po głowie.

-Nic nie szkodzi, też za czysto w pokoju nie mam. - Powiedział śmiejąc się.

Długowłosy wstał i zaczął przyglądać się moim półką z książkami, po chwili wyjął jedną z nich i spojrzał się na mnie.

-Ta książka, lubisz tego autora? - Zapytał osłupiony.

-To mój ulubiony autor, bardzo sobie go cenie. Nie dość, że jest wybitnym pisarzem to jeszcze znakomitym pianistą. Jego dzieła to istny majstersztyk. 

-Ja też go uwielbiam! Jest moim wzorem! Sam gram na pianinie! To znaczy.... grałem. Gdy to jeszcze robiłem, całą moją motywację zawdzięczałem jemu, oraz jego dziełom. - Wykrzyczał jednocześnie podskakując. 

-Myślałem, że tylko ja go znam. Jest mało popularny, a szkoda. Gość mógłby wiele osiągnąć. Ale cóż, ludzie wolą książki znanych autorów, którzy nawet po pięt mu nie dorastają intelektem.

-Prawda. - Odparł krótko odkładając książkę na półkę. 

-A co z tobą? - Zapytałem.

-Ale jak to co zemną? 

-Czemu już nie grasz na pianinie? Blokada? Znudziło ci się? 

-Ehhhh to nie jest takie proste, ja bardzo chciałbym grać znowu. Sprawiało mi to ogromną przyjemność. Ale nie mam na czym. Jedynym miejscem gdzie mogłem to robić była sala muzyczna w mojej szkole. Lecz została zamknięta już jakiś czas temu. Stało tam pianino, na którym grałem tylko ja. Prawdopodobnie nadal tam stoi, przykryte płachtą pod oknem. Czeka na mnie, ja to wiem. Chciałem uzgodnić z dyrektorką, czy mógłbym przychodzić grać. Ale się nie zgodziła, zamknęła salę na klucz i go schowała, nie wiadomo czemu. - Odparł smutno bawiąc się sznurkiem od bluzy.

Zamurowało mnie, czy ten gnojek chodzi do tej samej szkoły co ja? Jakim cudem wcześniej nie zauważyłem tak wyróżniającego się osobnika. Chyba będę musiał sprawić sobie nowe soczewki...

-Zaraz zaraz, czy my... chodzimy do tej samej szkoły? - Zapytałem mając nadzieję że z moim wzrokiem i pamięcią jest jeszcze dobrze. 

-Tak, nie podszedł bym do ciebie gdybym cię nie kojarzył! 

-No i jednak wybieramy się do optyka.. - Mruknąłem pod nosem.

-Słucham? - Odparł przybliżając się do mnie aby wyłapać chociaż pojedyncze słowa.

-Nic nic, po prostu jestem lekko zdziwiony. Nie zauważyłem cię wcześniej.

-Ohhh, nic nie szkodzi. - Uśmiechnął się.

Interesujący jest, jak dobrze pójdzie sprawę rozwiążę szybciej niż przypuszczałem, a przy okazji pozwolę rozwijać mu swoje pasje. Dwie pieczenie na jednym ogniu. Chciałbym również posłuchać jak gra na pianinie. Obrał sobie w końcu za mentora wysoką partię. Mam nadzieję, że nie bez powodu.

-Taemin. - Powiedziałem.

-Tak?  - Odpowiedział przerażony. Chyba wyrwałem go z zamyślenia.

-A co gdybym, powiedział ci, że pomogę ci w otworzeniu na nowo sali muzycznej?

Opuszczona Sala MuzycznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz