1 - Pierwszy oddech

1.1K 74 3
                                    

-W czym mogę służyć? - zapytałam z promiennym uśmiechem. W końcu taka moja praca.

-Poproszę waszą kawę z mlekiem.

-Już się robi - powiedziałam i zanotowałam w niewielkim notatniku zamówienie.

Podeszłam do Touki i podałam jej karteczkę. Na początku nasze relacje były oschłe. Obie się nie lubiliśmy i tak naprawdę każda nie chciała ze sobą mieć cokolwiek wspólnego. Pracuje tu od bardzo dawna. Od bardzo dawna mam na myśli dzień w którym znalazł mnie ten dobry staruszek, który stał moim szefem i nauczył mnie zaparzać kawę. Byłam wtedy bezbronna i nieświadoma tego czym właśnie się stałam. Anteiku natomiast w tym czasie stał się moim przytulnym domem, Ci ludzie tu pracujący i nie tylko tworzą moją rodzinę. Jednak po pewnym czasie ta osoba, na której mi najbardziej zależało po prostu z dnia na dzień zniknęła i odeszła. A Anteiku nigdy po tym nie pozostało takie radosne jak dawniej. Starałam się go znaleźć lecz moje poszukiwania nie przynosiły skutków. Traciłam wszelką nadzieję na to, że jeszcze kiedyś z nim pogadam...

-Mai...słuchasz mnie? - z moich rozmyśleń wyrwała mnie Hinami.

-Och... tak co mówiłaś? - powiedziałam lekko speszona.

-Pytałam Cię o to, czy przejdziesz się ze mną na spacer? Albo..chociaż poczytamy razem u mnie w pokoju? - zapytała z promyczkiem nadziei na to, że się zgodzę.

-Hinami-chan za niecałą godzinę zamykamy kawiarnię i wtedy spędzimy razem czas, dobrze? - przykucnęłam, żeby znaleźć się na jej wysokości.

-Dobrze, trzymam Cię za słowo Mai-chan - uśmiechnęła się do mnie i odeszła.

-Trzymaj Mai, zamówienie numer 56 - powiedziała Touka i podała mi tace z kawą oraz jabłecznikiem.

Podeszłam do stolika obok okna po lewej stronie i podałam zamówienie naszemu gościowi. Ten stolik był wyjątkowy. Często siedzieliśmy tam razem i rozmawialiśmy aż do zamknięcia kawiarni. Szkoda, że to już dawno minęło.

-Smacznego - uśmiechnęłam się do kobiety i odeszłam.

Spojrzałam na zegarek i zauważyłam, iż powoli dobiegała już godzina zamknięcia. Podeszłam do lady i zapytałam Touki czy aby na pewno nie potrzebuje jeszcze pomocy, bym mogła wcześniej wyjść i pójść do Hinami. Dzisiejszy dzień był wyczerpujący.. szczególnie gdy to rocznica jego odejścia ode mnie. Kirishima odmówiła pomocy i wyraźnie dała znać, że poradzi sobie sama. Postanowiłam więc, że udam się w końcu na górę po schodach, gdzie zaraz obok mojego pokoju był pokój Hinami. Zanim jednak zdążyłam ruszyć się z miejsca przyszedł Nishiki i przywitał się z nami.

-Witaj Touka - pomachał do niej ręką.

-A ja to co? - spytałam smutna i spojrzałam na niego marszcząc brwi.

-No dzień dobry ty mój mały smutasie - uśmiechnął się, podszedł do mnie i wytarmosił mi włosy.

Zrobiłam dziwny grymas na twarzy, przez co obydwaj się zaśmiali. Przeprosiłam ich i w końcu udałam się tam gdzie przebywała Hinami. Dziewczynka, gdy tylko usłyszała moje kroki wybiegła na korytarz i przytuliła się.

-Mai-chan! Już jesteś! - pociągnęła mnie za rękę i było widać jak bardzo jest podekscytowana. -Poczytasz mi coś? Albo możemy w coś zagrać! Wybieraj Mai-chan.

-Moze mam Ci coś poczytać? Na przykład..."Białe Kruki"? - uśmiechnęłam się smutno do Hinami.

-Bardzo bym prosiła - od razu dziewczynka podała mi książkę i zaczęłam czytać oraz tłumaczyć niezrozumiałe dla Hinami słowa.

Rozmowa Ze ZdrajcąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz