Ja kocham cię bardziej...

26 2 0
                                    

~Losh~
Popatrzyłem na Jess, która leżała na moim łóżku. Nie widziała mnie, bo leżała twarzą do poduszki. Miałem ją tylko chronić, a zakochałem się w niej. Nie może się dowiedzieć, że mam ją tylko chronić. Stop! Wróć! Miałem ale będę ją chronić i kochać. Jest całym moim światem. Znaliśmy się ledwo parę dni, a ja wiedziałem że to miłość na całe życie. Jednak nie będzie nią jeżeli się dowie. Zasnęła. Położyłem się obok niej. Widać było że kostka już przestała ją boleć. Przytuliłem ją, a ona się zbudziła. Odkręciła się aby spojrzeć mi w oczy. Była tak piękna, jej oczy błyszczały jak dwa księżyce, a jej usta są tak różane.

-Kocham cię.- powiedziała szeptem. Zdecydowanie nie może się dowiedzieć, że na początku tylko ją chroniłem.

-Ja kocham cię bardziej..- powiedziałem i pocałowałem namiętnie w usta, a ona od razu oddała pocałunek. Położyłem swoją dłoń na jej biodrze, ona natomiast zatopiła rękę w moich włosach. Nie była gotowa. Musiałem się opanować. Nie mogłem jej tego zrobić. Jest jeszcze za młoda. Odsunąłem od niej swoje usta. Widać było że nie jest zadowolona.

-Dlaczego przestałeś?- w jej głosie słyszałem zawód.- Nie jestem dla ciebie zbyt dobra?- te słowa mnie zabolały. Jak mogła wogóle tak pomyśleć? Jest najlepsza. To przecież mój cały świat. To ja się zastanawiam czy jestem dla niej dobry.

-Nigdy nie myśl że nie jesteś zbyt dobra dla mnie. Przestałem tylko dlatego, bo nie chciałem się posuwać za daleko.

-Rozumiem.- słyszałem jej smutek.

Nienawidziłem siebie za to że czuła się niedoceniona. Przytuliłem ją do siebie. Chciałem obronić ją przed wszystkim co ma ją spotkać.
W tej chwili zadzwonił mój telefon. Na ekranie wyświetlił mi się numer Davida.

-Halo?

-Siema Losher. Możesz na mały wypad do klubu?

-Ok. Tylko zabiorę ze sobą Jess.

-To twoja nowa laska?

-To moja dziewczyna.

-Dobra, nie złość się. Tylko się pytam.

-Na którą się umawiamy i gdzie?

-O 18:30 w "Bad Club"

-Ok. Spotykamy się na miejscu.

-Nara.

Muszę wziąć ze sobą Jess. Jeśli znów coś się jej stanie zabiję się. Tylko powoli żeby bolało.

-Wstawaj. Idziemy do klubu.- wyszeptałem jej do ucha.

-Ale ja nigdy nie byłam w klubie.- skrzywiła się. Taka piękna dziewczyna, a nigdy nie była na imprezie.

-Będę przy tobie.- złapałem ją za ręce.

-No dobrze. W co mam się ubrać? Nie mam żadnej sukienki.- znowu się skrzywiła.

-Jest 15:47 zdążymy jeszcze do sklepu.

-O nie. Nie będziesz mi kupował ciuchów.- nie zamierzałem jej słuchać. Wziąłem swój portfel.

-Jesteś moją dziewczyną. Będę kupował ci co tylko zechcę.

Westchnęła.

-No dobrze. I tak cię nie przekonam.

-I bardzo dobrze.- uśmiechnąłem się. Mój tata jest bogaty, mam więc wysokie kieszonkowe.- zaczekam w samochodzie. A ty masz przyjść.- wskazałem palcem na Jess.

***

Hejo 😊 jak wam się podoba rozdział z perspektywy Losha?😃 Napiszę jeszcze parę takich rozdziałów ☺. Chyba że nie będzie wam się podobać😉. Ale będę pisać na zapas żeby mieć jakąś deskę ratunku.😄
Zauważyłam że w dopisku poprzedniego rozdziału napisałam 'login Magdy'. Przepraszaaam. Niechcąco usunęłam to czego nie chciałam.😳
Kocham was😘

Love Me ForeverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz