Spotkanie i porwanie?!

21 4 0
                                    

Hejo to znów ja .Rano wykonałam wszystkie czynności co zwykle , tata zawiózł nas do szkoły i dał i tymczasowo do lata aż wyjdzie iPhone7 (czekam na niego) swój iPhone 6s.Huraaa!Maja i tak woli Samsungi ma 6 s edge.

W szkole:

Zwyczajnie.Dostałam ze sprawdzianu z historii 6 i z poprawy kartkówki też . ;)

Przyjaciółki:super jak zwykle.Umówiłyśmy się na zakupki.(Tak w realu to nie)

Chłopaki: i tu właśnie następuje rozwój akcji .Martin to oszust,głupol,debil i kretyn!!!Jak mogłam być taką idiotką.Płakałam przez cały czas.....Zawiodłam się na nim.....Co ,JAK MOGŁAM MYŚLEĆ TAK?ŻE NIBY TO CHODZĄCY IDEAŁ?!Ale po kolei:

Umówiliśmy się na spotkanie w parku.Poszłam tam jak uzgodniliśmy na 16.00.(jak mogłam iść bez Mai?! )Tam przyszedł i pocałował mnie w policzek.Zarumieniłam się niewidocznie i uśmiechnęłam się .Odwzajemnił uśmiech i poszliśmy do kawiarni.Długo gadaliśmy o błahostkach i o rodzinie.Ma starszego brata , psa ,rodzice mają dużą firmę.No aha...Nagle oznajmił mi ,że dzwoni mu telefon (rzeczywiście dzwonił) i wyszedł niby na chwilę.Cierpliwie czekałam   , dziesięć minut , 20 minut, pół godziny ....aż NIE WYROBIŁAM wyszłam i zaczęłam go szukać.Mogło mu się coś stać?

Nie musiałam długo go szukać siedział na ławce i gadał z ciemno ubranym rudzielcem.Zauważyli mnie , szybko się pożegnali i już Martin był obok mnie.

-Co się stało, czemu wyszedłeś , czemu tak długo?-zapytałam na jednym wdechu.

-E nic to kkolegaa....-powiedział.-Z karate.-dodał szybko.-wyjeżdża na zawody i poprosił mnie  żebym  go zastąpił , bo uczy 5-latki.

-To czemu tak długo?-spytałam zniecierpliwiona.

-E wiesz  podał mi instrukcję nauki przedszkolaków.-zaśmiał się ON.

-Aha .-nadal nie wierzyłam w tą jego bajkę!-To jaka jest ta instrukcja?-sytałam cz pzrebiegłą minką ha wkopie się!!!!

Ale o dziwo nie wkopał się!!!!Dam dam dam.........

Potem spacerowaliśmy trochę i kupił mi kwiatka.Poszłam do kawiarni do toalety.Gdy wyszłam na zewnątrz w tym miejscu gdzie Martin miał na mnie czekać nie było go.Nagle  z tyłu usłyszałam szelest materiału.Zrobiło mi się ciemno przed oczami!Ktoś wpakował mnie chyba do auta.Zaczęłam krzyczeć i się wyrywać.Nikt nie reagował.Powtórzyłam.Dobiegł mnie dźwięk psikania czegoś ....momentalnie straciłam przytomność.

PORWANO MNIE!!!!!!!!

Następny rozdział postaram napisać się jutro , wiecie nauka ..... Pozdro dla :marakuka,maatej,Klemik,Natka-BAM,asis24,Zaz444.


Ma vie étonnante.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz