Nardavla: Geneza.

98 11 9
                                    

     Na początku była wielka woda. Z niej to wyłonił się ląd, który niedługo potem rozstąpił się na dwie części. Na jednej żyli Czarodzieje, istoty o czterech kończynach, proporcjonalnym ciele, tułowiu i głowie, na której rosły przeróżne rodzaje sierści, o bystrych oczach i tożsamych umysłach; władali oni magiczną mocą, którą posługiwali się w życiu codziennym. Na drugiej części lądu zaś zadomowiły się postacie o karłowatej budowie, małych ślepiach, kończynach o przerośniętych członkach, owłosione nadmiernie i pozbawione tęgości umysłu - Golbryci.
     Z biegiem czasu te dwie rasy poczęły nienawidzić się wzajemnie. Nie wiadomo, jaki konflikt pogrążył ich relacje. Golbryci plądrowali wioski, Czarodzieje mordowali złoczyńców.
Nikt nie wie, jak długo obie strony toczyły spór, jednak trwało to na tyle, ażeby Czarownicy osłabli, a Golbrzyci stracili niemal całą swoją populację.
    Wkrótce potem na lądzie, który zaczęto zwać Nardavlą, nie rodził się już żaden Czarownik, posiadający moc.  
    Swój początek mieli wtedy Ludzie; wyglądem przypominający przodków, lecz pozbawieni magicznych umiejętności.
Ostatni z Czarowników, nieprzekonani co do swych potomków, postanowili resztę mocy zamknąć w Krysztale, a Kryształ ten podzielić na dziewięć odłamków i ukryć po całym lądzie. W ten sposób miał się on nie dostać w niepowołane ręce.
     Ludzie stworzyli swoje państwo, Królestwo Makkaki, a także spisali prawa i obowiązki, by zapanować nad chaosem. Nie byli idealni; zdawali sobie sprawę ze swych słabości, wobec czego powołali na Króla jednego z najbardziej zaufanych, a ten swoją pozycję przekazywał z pokolenia na pokolenie.
    Golbryci zaś, pozbawieni większości swej populacji, postanowili powiększyć rasę, stosując przedziwne praktyki. Z niejasnych przyczyn na lądzie zaczęły pojawiać się przeróżne potwory, a najstraszniejsze z nich zwały się Ogrami. Olbrzymie stwory posiadły niesamowitą siłę fizyczną; mogły unosić góry i zmieniać biegi rzek.
     Golbryci, przestraszeni swym dziełem, starali się ograniczyć ilość potomków, jednak na próżno. Coraz to nowe gatunki rodziły się na lądzie, a wśród nich dziwactwa stworzone ze związków drugiej najstarszej rasy i zwierząt; na świat przyszły Gryfosy, o ciele lwa i błoniastych skrzydłach oraz Gnolle, hieno-podobne stwory o niewielkich umysłach.
     Niektóre Czarownice, popchnięte przez poczucie samotności i dolegliwości umysłowe tym spowodowane, na świat wydawały Mantikory; łeb miały ludzki, umysły sprawne, lecz ciało chimerę - jelenia i orlich skrzydeł, które nawet posiadły moce dawno już.  uznane za zaginione.
     Ludzie, choć zdawali się być dobrze nakierowani przez swych przodków, potrafili dokonywać czynów niegodnych. Wtedy to, jedne z ostatnich Czarownic, postanowiły ich ukarać. Najplugawszych z nich przemieniły w Enty, długowieczne drzewce, aby mogli przez wiele lat patrzeć na otaczający ich świat i cierpieć swą niedolę. Drobnym opryszkom przyprawiły skrzydła i wygnały na osobną wyspę, aby tam pielęgnowali swe ziemie i już nie mącili spokoju na lądzie.
     Jednak z tych wszystkich istot najbardziej legendarną był Lewiatan; potwór zamieszkujący wodę, do której dostępu Czarownice i inne rasy nie miały. Olbrzymi stwór, tylko kilkakrotnie ujawniał swoje istnienie w przeciągu setek lat, wypływając na powierzchnię. Legenda głosi, że ten, który zobaczy, jak Lewiatan płacze, będzie miał za zadanie przywrócić ląd do normalności.
     Czarownice, zaklinając Kryształ, postawiły jeden warunek. Aby elementy zostały połączone, zadziałać musi na nie wyłącznie magia, której użyje przedstawiciel pierwszej rasy. Skoro Czarownicy wymarli, czy możliwym będzie pozyskanie mocy?
A co, jeśli w Nardavli jest jeszcze jedna, może odrobinę zbzikowana, lecz żyjąca samotnie Wiedźma?

Nardavla: Ostatnia CzarownicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz