Następnego dnia jak nigdy nic poszedłem do szkoły. Szedłem korytarzem nie zwracając na siebie większej uwagi. Już miałem wchodzić do klasy kiedy usłyszałem za sobą, że ktoś mnie woła.
- Tomlinson! - wstrzymałem oddech i odwróciłem się niepewnie bo doskonale wiedziałem do kogo należy ten głos. Za mną stał nikt inny tylko Harry.
- Gdzie się tak śpieszysz Tomlinson? - zapytał z chytrym uśmiechem na ustach a ja zamarłem. To on wczoraj mnie śledził, on wysyłał te wiadomości.
Jak taki piękny człowiek z zewnątrz może być tak zepsuty w środku?
Patrzyłem na niego jakby mu druga głowa wyrosła. Mogłem się domyślić, że to on bo kto inny mnie tak nienawidzi?
Chłopak zauważył moje zamyślenie i zmarszczył brwi.- Mówię do ciebie. - Tracił mnie w ramię a ja wróciłem myślami do obecnej sytuacji.
- Na lekcje. - spuściłem głowę chcąc unikać jego spojrzenia.
- Co masz teraz? - zapytał jak gdyby nic.
- Matematykę. - powiedziałem krótko i spojrzałem na chłopaka który uważnie mi się przyglądał.
- Nic się nie stanie jak się spóźnisz. Chodź. - Harry złapał mnie za ramię i zaczął ciągnąć w stronę męskiej toalety. Mój oddech gwałtownie przyspieszył a serce zaczęło mi bić jak oszalałe. Wciągnął mnie do środka i spojrzał na innych uczniów którzy tam byli.
- Wypad. - warknął w ich stronę a oni bez dłuższego zastanowienia ruszyli w stronę wyjścia. Jeden z nich posłał mi spojrzenie pełne współczucia.
Harry mnie puścił i zawiesił na mnie wzrok. Przełknąłem ślinę wiedząc co zaraz się stanie.- Co nic nie powiesz? Nie będziesz błagał o litość? - chłopak zbliżył się do mnie a ja wycofałem się aż moje plecy zderzyły się z ścianą.
- Nie. - wyszeptałem ledwie słyszalnie.
Nie będę go błagał o litość już i tak wystarczająco mnie poniżył. Harry spojrzał na mnie oczami pełnymi gniewu a jego nozdrza rozszerzyły się. Był wściekły. Wiedziałem, że jeśli będę błagał może nie zrobi mi takiej dużej krzywdy, ale i tak postanowiłem zachować resztki godności która chłopak i tak ciągle mi zabierał.
Zielonooki zamachnął się i wymierzył mi cios prosto w szczękę. Straciłem równowagę i upadem na ziemię. Harry zamachiwał się tym razem noga do wymierzenia następnego ciosu, kiedy drzwi od łazienki otworzyły się. Spojrzałem do góry i zobaczyłem mulata który patrzy to raz na mnie to raz na mojego oprawce. Z tego co wiem był to Zayn Malik.- Wypierdalaj stąd Malik. - Syknął w jego stronę chłopak który stał nade mną.
- Wolnego Styles to, że pomiatasz innymi nie znaczy, że ja też będę Cię słuchać. - powiedział pewnie chłopak i podszedł o krok bliżej nas.
Harry zacisnął mocniej pięści i podszedł szybko do ciemnowłosego. Zayn przyjął jeszcze bardziej pewna postawę nie chcą odpuścić.- Powiedziałem wypierdalaj stąd. Kolejny raz nie powtórzę. - głos Harrego był przepełniony jadem, cieszę się że nie jestem tu z nim sam bo by mnie chyba zabił.
- Też już coś powiedziałem. - Zayn odepchnął chłopaka lekko od siebie. Chłopak był gotowy do zadania ciosu kiedy coś za mulatem przyciągnęło jego uwagę. Malik spojrzał za siebie i obrócił się lekko uśmiechając.
- Coś się stało Styles? - powiedział jak się okazało jeszcze inny chłopak.
- Widzę jak zawsze przyszedłeś na pomoc swojej przyjaciółeczce Payne. - parsknął w jego stronę Harry, obrócił się i podszedł do mnie. Nachylił się nade mną i poklepał mnie po policzku.
- Jeszcze to dokończymy. - powiedział, wyminął chłopaków i wyszedł.
Podniosłem się do pozycji siedzącej po czym wstałem.
- Wszystko okej? - Zapytał ten drugi chłopak. Nie znałem go, ale z tego co mi się wydawało i z tego co powiedział wcześniej Harry był to Liam Payne.
- Tak tak. - odpowiedziałem szybko. - Dziękuje. - rzuciłem w stronę Zayna.
- Nie przyzwyczajaj się, zrobiłem to tylko dlatego, że nie znoszę Sylesa. - odpowiedział szorstko chłopak a ja tylko pokiwałem twierdząco głową. Nagle zaczął dzwonić dzwonek, chłopcy spojrzeli tylko na siebie i bez słowa wyszli z łazienki zostawiając mnie samego.
Spojrzałem w lustro, miałem cały czerwony polik i sądzę, że zostanie po tym duży ślad. Westchnąłem cicho przemyłem twarz wodą, wypłukałem buzie i wyszedłem z pomieszczenia kierując się na lekcje.
Piszcie co myślicie i miłego dnia x.
CZYTASZ
Night Changes
أدب الهواةLouis jest siedemnastolatkiem prześladowanym w szkole z powodu swojej orientacji. Harry jest zupełnym przeciwieństwem Louisa. Jest najpopularniejszym chłopakiem w szkole i głównym prześladowcą chłopaka. Wszystko zmieni się tego jednego wieczoru.