3.

234 27 11
                                    

Następnego dnia jak nigdy nic poszedłem do szkoły. Szedłem korytarzem nie zwracając na siebie większej uwagi. Już miałem wchodzić do klasy kiedy usłyszałem za sobą, że ktoś mnie woła.

- Tomlinson! - wstrzymałem oddech i odwróciłem się niepewnie bo doskonale wiedziałem do kogo należy ten głos. Za mną stał nikt inny tylko Harry.

- Gdzie się tak śpieszysz Tomlinson? - zapytał z chytrym uśmiechem na ustach a ja zamarłem. To on wczoraj mnie śledził, on wysyłał te wiadomości.
Jak taki piękny człowiek z zewnątrz  może być tak zepsuty w środku? 
Patrzyłem na niego jakby mu druga głowa wyrosła. Mogłem się domyślić, że to on bo kto inny mnie tak nienawidzi?
Chłopak zauważył moje zamyślenie i zmarszczył brwi.

- Mówię do ciebie. - Tracił mnie w ramię a ja wróciłem myślami do obecnej sytuacji.

- Na lekcje. - spuściłem głowę chcąc unikać jego spojrzenia.

- Co masz teraz? - zapytał jak gdyby nic.

- Matematykę. - powiedziałem krótko i spojrzałem na chłopaka który uważnie mi się przyglądał.

- Nic się nie stanie jak się spóźnisz. Chodź. - Harry złapał mnie za ramię i zaczął ciągnąć w stronę męskiej toalety. Mój oddech gwałtownie przyspieszył a serce zaczęło mi bić jak oszalałe. Wciągnął mnie do środka i spojrzał na innych uczniów którzy tam byli.

- Wypad. - warknął w ich stronę a oni bez dłuższego zastanowienia ruszyli w stronę wyjścia. Jeden z nich posłał mi spojrzenie pełne współczucia.
Harry mnie puścił i zawiesił na mnie wzrok. Przełknąłem ślinę wiedząc co zaraz się stanie.

- Co nic nie powiesz? Nie będziesz błagał o litość? - chłopak zbliżył się do mnie a ja wycofałem się aż moje plecy zderzyły się z ścianą.

- Nie. - wyszeptałem ledwie słyszalnie.
Nie będę go błagał o litość już i tak wystarczająco mnie poniżył. Harry spojrzał na mnie oczami pełnymi gniewu a jego nozdrza rozszerzyły się. Był wściekły. Wiedziałem, że jeśli będę błagał może nie zrobi mi takiej dużej krzywdy, ale i tak postanowiłem zachować resztki godności która chłopak i tak ciągle mi zabierał. 
Zielonooki zamachnął się i wymierzył mi cios prosto w szczękę. Straciłem równowagę i upadem na ziemię. Harry zamachiwał się tym razem noga do wymierzenia następnego ciosu, kiedy drzwi od łazienki otworzyły się. Spojrzałem do góry i zobaczyłem mulata który patrzy to raz na mnie to raz na mojego oprawce. Z tego co wiem był to Zayn Malik. 

- Wypierdalaj stąd Malik. - Syknął w jego stronę chłopak który stał nade mną.

- Wolnego Styles to, że pomiatasz innymi nie znaczy, że ja też będę Cię słuchać. - powiedział pewnie chłopak i podszedł o krok bliżej nas.
Harry zacisnął mocniej pięści i podszedł szybko do ciemnowłosego. Zayn przyjął jeszcze bardziej pewna postawę nie chcą odpuścić.

- Powiedziałem wypierdalaj stąd. Kolejny raz nie powtórzę. - głos Harrego był przepełniony jadem, cieszę się że nie jestem tu z nim sam bo by mnie chyba zabił. 

- Też już coś powiedziałem. - Zayn odepchnął chłopaka lekko od siebie. Chłopak był gotowy do zadania ciosu kiedy coś za mulatem przyciągnęło jego uwagę. Malik spojrzał za siebie i obrócił się lekko uśmiechając. 

- Coś się stało Styles? - powiedział jak się okazało jeszcze inny chłopak. 

- Widzę jak zawsze przyszedłeś na pomoc swojej przyjaciółeczce Payne. - parsknął w jego stronę Harry, obrócił się i podszedł do mnie. Nachylił się nade mną i poklepał mnie po policzku. 

- Jeszcze to dokończymy. - powiedział, wyminął chłopaków i wyszedł. 

Podniosłem się do pozycji siedzącej po czym wstałem. 

- Wszystko okej? - Zapytał ten drugi chłopak. Nie znałem go, ale z tego co mi się wydawało i z tego co powiedział wcześniej Harry był to Liam Payne. 

- Tak tak. - odpowiedziałem szybko. - Dziękuje. - rzuciłem w stronę Zayna. 

- Nie przyzwyczajaj się, zrobiłem to tylko dlatego, że nie znoszę Sylesa. - odpowiedział szorstko chłopak a ja tylko pokiwałem twierdząco głową. Nagle zaczął dzwonić dzwonek, chłopcy spojrzeli tylko na siebie i bez słowa wyszli z łazienki zostawiając mnie samego. 

Spojrzałem w lustro, miałem cały czerwony polik i sądzę, że zostanie po tym duży ślad. Westchnąłem cicho przemyłem twarz wodą, wypłukałem buzie i wyszedłem z pomieszczenia kierując się na lekcje. 





Piszcie co myślicie i miłego dnia x.

Night ChangesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz