Rozdział 1 - Postanowiłem...

87 3 3
                                    

~Vel

- Jak miał to Jedi- powiedział Irel- to chyba wiem co to jest

- Jak to- spytałem zdziwiony

- To niebieskie to Holokron. Tylko ktoś obdarzony mocą może go otworzyć. Mają ona wiedzę o walce na miecze i mocy. A te dwa białe kryształy to kryształy do miecza świetlnego.

- Co?! Sugerujesz że...

- Tak

- I że...

- Tak. Masz w sobie moc i możesz zbudować miecz i zostać Jedi.

- Ale ja nie chcę być Jedi. Ani Sith'em.

- To kim będziesz.

- Nikim. Zbuduję miecz i go sprzedam. Jutro po szkole i do podziemi.

- Jak chcesz- powiedział - Ale może jednak...

- Nie i koniec- powiedziałem.

Chwilę jeszcze graliśmy w Galactic Football. Potem Irel poszedł do siebie. Spróbowałem zająć się budową miecza. Ale nic mi nie wychodziło. Usiadłem i zacząłem myśleć nad tym jak to mogło by wyglądać. Kiedy otworzyłem oczy miecze unosiły się w powietrzu. Wziąłem je do ręki. Właczyłem je. Miecze świeciły się na biało. Wiedziałem że to ta cała moc. Mam ją w sobie. Ale nie chcę być Jedi. Ale będę musiał pomagać ludziom. Zrobiłem jeszcze kilka rzeczy. Maskę i strój.
W tym stroju wyglądałem tak:

Ale nikomu nie mogę powiedzieć o tym

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ale nikomu nie mogę powiedzieć o tym. Ci którzy by o tym wiedzieli by w niebezpieczeństwie. Nawet rodzice i Irel. Nagle zauważyłem że jest wieczór, więc postanowiłem pójść spać. Następnego dnia po drodze spotkałem Irel'a. Oczywiście spytał się co zrobiłem z tymi kryształami.

- Sprzedałem je - okłamałem go.

Nie może wiedzieć że mam te miecze i holokron. Kiedy doszliśmy do szkoły zauważyliśmy że jest ona odbudowana. Naszą pierwszą lekcją była Informatyka.

- Słuchajcie - powiedział nauczyciel- od dziś do naszej klasy będzie chodzić nowa koleżanka. Ma na imię Isva. Wejdź Isva.

Weszła. Była człowiekiem tak jak ja. Była mojego wzrostu. Miała śliczne żółte włosy. Śliczne błękitne oczy. Stało nie śmiało i pomachała nam. Nauczyciel kazał jej usiąść. Usiadła koło mnie.

- Cześć - powiedziałem - jestem Vel.

- Cześć- powiedziała swoim ślicznym głosem- jestem Isva.

- Trudno było nie usłyszeć- powiedziałem po czym się zaśmialiśmy.

Informatyka minęła nam przyjemnie. Na przerwie Isva poprosiła mnie bym ją oprowadził po szkole.

- Isva- powiedziałem - dlaczego przeniosłaś się do naszej szkoły?

- Przeniosłam się bo... bo... byłam tam nie lubiana. Nikt a nikt mnie nie lubił. Dlatego tu się przeniosłam.

- Ja... wiem jak się czujesz- powiedziałem - mnie tak samo tu traktują. Nikt po za Irel'em mnie nie lubi. Może razem ze mną i Irel'em poszłabyś na kawę po szkole.

- Jasne- powiedziała - Ale może dokończysz odprowadzać mnie po szkole.

- Okej- powiedziałem i wraz z końcem przerwy skończyłem odprowadzać ją po szkole.

Kiedy miała zacząć się lekcja matematyki usłyszeliśmy huk.

- Irel, Isva idźcie się schować- powiedziałem

- A ty Vel- powiedział Irel

- Zaraz dojdę- powiedziałem i schowałem się w toalecie.

Założyłem maskę i kurtkę. Wziąłem miecze i zapaliłem je. Wyszedłem na dwór. Oczywiście były to droidy walczące z klonami. Podszedłem do dowódcy klonów.

- Ej kim jesteś- powiedział klon

- Nie ważne - powiedziałem z pod maski- pomogę wam - powiedziałem zapalając białe miecze.

Zaatakowałem droidy. O dziwo dobrze mi to wychodziło. Nagle z jednego z czołgów wyszła łysa biała kobieta. Włączyła czerwone miecze. Była Sith'ianką. Zaatakowała mnie. Mimo tego że w ogóle nie ćwiczyłem to dobrze sobie z nią radziłem. Po chwili walki zażądała odwrotu. Kiedy droidy uciekły wylądował na ziemi jakiś statek. Wyszedł z niego jakiś mężczyzna. Kiedy podszedł do klona, klon nazwał go generałem Kenobi'm. Podszedł do mnie. Wraz z nim telewizja.

- Dziękuję ci- powiedział Kenobi- Widzę że jesteś wyczulony na moc. Może dołączyłbyś do nas i Zakonu Jedi.

- Nie - powiedziałem - póki Ziemia jest neutralna, jak tak samo. I będę bronił Ziemi.

- Dobra - powiedziała reporterka- a jak się nazywasz?

- E... Masquarade- powiedziałem i uciekłem.

Poszedłem do szkoły i znalazłem Irel'a i Isva'ę. Pytali się gdzie byłem. Odpowiedziałem że droidy mnie porwały. Isva uwierzyła ale nie Irel. Kiedy Isva poszła do łazienki on mnie się spytał.

- Wiedziałem - powiedział - wiedziałem. To ty jesteś Masquarade.

- Tak ale cicho- powiedziałem - to sekret i nikomu nie mów. Nawet Isvie. Powiem jej przy okazji.

- Ale czemu nie dołączyłeś do Jedi.

- Jeżeli słyszałeś o Jedi, to słyszałeś dlaczego. Ale postanowiłem. Będę bronił Ziemi...

I jak? Fajne? Jeśli tak to komentuj i gwiazdkuj😉😉

Star Wars: Masquerade Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz