4.

176 16 2
                                    

 Dzisiaj do szkoły przyszłam w wyjątkowo dobrym nastroju. W końcu to już dziś mogę kontynuować moją karierę siatkarską! Wreszcie mogę znowu pchać granicę moich umiejętności do przodu. Dzisiejsza data nie umknęła uwadze Hinaty, który skakał ze szczęścia. Wydaje mi się że on przeżywał to bardziej niż ja.

-Haru, A pokażesz nam dzisiaj trochę swoich umiejętności? - zapytał ukradkiem Shoyo.

-Pewnie! - uśmiechnęłam się delikatnie w jego stronę. - Ale wiesz, muszę sobie przypomnieć parę rzeczy. W końcu nie było mnie jakiś czas w tym sporcie.

Hinata kiwnął twierdząco i wyszczerzył zęby.

                                                                                                       ***

Wszyscy zawodnicy stali na linii. Ja wraz z Kiyoko-san stałyśmy obok Ukaia i Takedy. Tłumaczył coś zawodnikom, gdy nagle podkreślił pewne zdanie na końcu swojego monologu:

-Więc, skoro Haruka może ćwiczyć to może pokaże nam ciut swoich umiejętności?

Cała drużyna na mnie spojrzała. W oczach Hinaty pojawił się zjawiskowy przebłysk w oku. Niechętnie odpowiedziałam:

-N-No d-dobrze. Ale muszę się wpierw rozgrzać.

Wszyscy wrócili do swoich czynności, gdy ja w skupieniu wykonywałam swoją rozgrzewkę. 

-Skończyłam! - krzyknęłam niepewnie.

Powoli chłopcy zaczęli się ustawiać pod ścianą. Hinata aż skakał z radości. Cała reszta skupiła wzrok na mnie z wyjątkiem Tsukishimy który pił napój energetyczny i wycierał swoje czoło ręcznikiem. 

Moje serce zaczęło przyspieszać gdy wzięłam piłkę do ręki. Zaciągnęłam się zapachem ogromnej hali. Gdy stanęłam na drugim końcu sali, przymknęłam oczy i wykrzesałam z siebie największe skupienie jakie tylko mogłam. Odetchnęłam i zaczęłam sobie przypominać jak poprawnie wykonywać serw z wyskoku. Nikt nie odrywał ode mnie wzroku. Moje serce waliło jak najszybciej. Gwałtownie otworzyłam oczy i podrzuciłam piłkę do góry. Gdy osiągała najwyższy punkt położenia, podbiegłam do niej. Wyskoczyłam najwyżej jak mogłam i uderzyłam w nią najmocniej jak tylko się dało. Piłka z zawrotną prędkością wgniotła się na ułamki sekund w twardy parkiet, po czym odbiła się i wylądowała po przeciwnej stronie boiska. Spokojnie i bezpiecznie wylądowałam na obydwu nogach. 

Skierowałam wzrok na chłopaków. Doznałam lekkiego szoku. Każdy z nich, nawet Tsukishima patrzył na piłkę z otwartą buzią. Kiyoko obsunęły się okulary z wrażenia. Poczułam że lekko się rumienię i odwróciłam wzrok. Delikatnie zmarszczyłam brwi. Nagle zabójczą ciszę przerwał głos Nishinoyi:

-To było... NIESAMOWITE! Haru dlaczego nic nie wspominałaś że umiesz tak świetnie serwować?! Przypuszczam że nawet ja nie byłbym w stanie tego odebrać! - uśmiechnął się szeroko niski chłopak.

Ze strony naszego Libero była to wielka pochwała. Zawsze wierzył że uda mu się wybronić każdą piłkę, a tu proszę.

-Nigdy nikt o to nie pytał. - powiedziałam cicho.

-Oikawa... - powiedział nagle Kageyama.

-Słucham? - zapytałam.

-Twoje serwy są jak serwy Oikawy ale ze zdwojoną siłą. - łał, nasz rozgrywający mnie pochwalił.

-Cóż, znam ludzi którzy uważają tak samo. - spojrzałam na wpadające przez okno promienie słońca, uśmiechając się delikatnie. 

Przepraszam że taki krótki rozdział. Starałam się jak mogłam oddać uczucia Haru. Mam nadzieję że tego nie zepsułam. Poprostu nie mam dzisiaj za bardzo weny. Pozdrawiam

Shoyo


PrzeciętnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz