Jacob's POV

1K 56 18
                                    

Hejj, tutaj @kitechqua przybywa z kolejnym rozdzialikiem (łoo, @TamaraNowakowska, lecimy jak burza!). Mam nadzieję, że spodobają Wam się te wypociny^^'

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Stałem na szkolnym korytarzu oparty o szafkę dumnie prezentując swoją klatkę piersiową i napinając mięśnie. Pot spływał ponętnie po mojej klacie, nie zamierzałem go wycierać - niech wszyscy wiedzą jakie wysportowane ciacho mają w szkole. Podniosłem rękę, by przeczesać moje długie włosy palcami i odgarnąć je z czoła oraz reszty twarzy,  ale usłyszałem znajomy głos.

-Boshe, Dżejkob, ogoliłbyś pachy, geeeez -to była Bella, moja kochana biefefa. Nie wiem co ona miała do moich pach, były cudowne, włochate i pachnące, jak u prawdziwego wilkołaka.

-Co ty masz do moich pach?!? Są dobre takie jakie są. To moje ciało i mogę robić z nim to co chcę!! Poza tym, wyobrażasz sobie, jakby wyglądał wilk z ogolonymi pachami?? -zapytałem z wyrzutem. Co ona sobie myślała? Przecież ta człowieczka nic nie wie o byciu nadnaturalną. Ona zrobiła tylko tą swoją minę przygłupa i spojrzała na mnie. Ah, ale Bella seksownie wygląda gdy robi tą minę... Minusem było, że nie patrzyła na mnie, tylko na jakąś bladą ciotę, która właśnie wlazła do szkoły.

-Patrz, Dżejkob. -prawie zapiszczała wskazując na tego lamusa. Co ona w nim widzi?? -Nie wiem jak się nazywa, ale jest strasznie ponętny, nie sądzisz? Czasem na mnie patrzy na przerwie!!! Chyba mu się podobam, nie? -gdyby nie to, że dobrze ją znałem, pewnie nie zauważyłbym podekscytowania na jej twarzy.

Zadzwonił dzwonek, więc razem z paroma osobami, które akurat nie miały lekcji w dupie poszliśmy do klasy. Idąc z Bellą do sali cały czas miałem na oku tamtą bladą ciotę. Otaczali go, albo ją, równie bladzi chłopcy i dziewczynki, którzy trzymali się za ręce, obściskiwali i śpiewali hołki połki. Próbowali zachęcić do tego również jego, ale on tylko stał ze smutną minką. Wyglądał tak emo, że tylko ajlajnera mu brakowało.

JEBUT! Pierdyknąłem w drzwi rozwalając sobie przy tym nos i wywalając się na podłogę i upadając w kałużę krwi, a moje ubrania zaczęły nią nasiąkać.

-Dżejkob!! -rozległ się dziewczęcy pisk nad moim uchem. Wokół mnie zebrała się grupka ludzi.

-Nic ci nie jest, wszystko w porządku?? -zapytała Bella, patrząc na mnie swoją kamienną twarzą pełną emocji.  -Chyba powinieneś pójść do pielengniarki...

-Nic mi nie jest, nie przejmuj się. -powiedziałem starając się zachować swój niezwykły wdzięk, urok i seksapil. Odrzuciłem włosy do tyłu, jednak tylko wpadły one w rozchlapaną już krew i rozbryzgały ją jeszcze bardziej, tak, że wylądowała na spodniach koleżanek, a te zapiszczały cicho. Rozkojarzony wypadkiem nie zauważyłem, że pod salę przydreptał ten okropny babsztyl zwany naszą nauczycielką od matmy.

-CO TU SIĘ STAŁO?!!?? Black, co ty wyprawiasz?!! -wydarła się krzywdząc przy tym mój wspaniały, wilczy słuch.

-Ale ja nic nie robię! -zacząłem się bronić. -To drzwi mnie zaatakowały! To nie ja! -byłem bliski płaczu i facetkę chyba to przekonało, bo przestała się drzeć. Rozejrzała się po zebranych uczniach zastanawiając się co by tu ze mną zrobić. Jej wzrok spoczął na gromadce tych bladych potworków, które tańczyły i miziały się na na drugim końcu korytarza.

-Cullen! -zawołała któregós z nich do siebie. Oni chyba tak samo jak ja nie wiedzieli, który to Cullen (albo wszyscy byli Cullenami) i podeszli całym stadkiem. Stanęli nieopodal, miny im zrzedły, byli teraz tak sztywni jakby ktoś im kije w tyłek powpychał. -Niech ktoś z was zaprowadzi biednego Blacka do pielengniarki..


Ostatnia kwadra (Jaward/Edcob)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz