Przedzierałem się przez drzewa lasu położonego za szkołą. Łzy spływały mi po policzkach. Wciąż nie mogłem uwierzyć słowom Dżejkoba. Byłem idealnym materiałem na partnera. Jak jego tate mógł tego nie zauważać? Wyniuchałbym jego ubrania i mógłbym obserwować go przez całą noc, bo jako wampir nie potrzebuję snu. Może gdybym zapuścił wąsa...
Dotarcie do domu nie zajęło mi długo. Otarłem mokre policzki i podszedłem się do lodówki, gdzie zostawiłem moje ulubione lody. Przeszukałem całą lodówkę bez efektu. Lodów nie było. Ten dzień stał się jeszcze gorszy. Nie mogłem się spotykać z Dżejem i ktoś zjadł moje ulubione lody. Miałem ochotę umrzeć, nawet jeśli teoretycznie byłem już martwy. Rzuciłem się na kanapę z pudełkiem chusteczek i włączyłem moje ulubione drag queen reality show. Zawsze podnosił mnie na duchu. Przez większość show smarkałem obsypując się chusteczkami i słuchając inspirujących przemów bohaterek serialu. Moja ulubiona drag queen przemówiła niczym do mnie "Jeśli naprawdę go kochasz, niech nic ci nie stanie na drodze gurl".
-Zrobię tak gurl!- wykrzyczałem i wygrzebałem się ze sterty zużytych chusteczek.
Słońce już zaszło, a moja skóra błyszczała się w świetle gwiazd. Specjalnie na tę okazje ubrałem jeden z moich najlepszych outfitów. Jechałem swoim kool samochodem spisując wersy na serwetce. Zaparkowałem na posesji Dżeja i wysiadłem z auta zostawiając włączone światła, aby mógł zobaczyć jak pięknie dziś migoczę. Gdy tylko wysiadłem z pojazdu, chłodne powietrze mnie uderzyło. W domu Blacków wszystkie światła były zgaszone prócz pokoju z balkonem. Za firankami zauważyłem sylwetkę Dżejkoba.
-Dżejkob!
Poruszył się. Zdezorientowany zaczął się rozglądać.
-Dżejkob!
-Edłord?- Dżej wyszedł wreszcie na balkon. Wyglądał cudownie w tym świetle. Jego gęste brwi były ściągnięte w lekkiej złości.
Wyciągnąłem gitarę i zacząłem śpiewać piosenkę, którą napisałem na poczekaniu.
"O mój Dżejkob skarbie mój
moje myśli to twój chuj
Chcę wymiziać swą twarz o twe futro
jeśli chcesz zrobimy to jutro
Luv ya
Send Nudes"
-Edłord, to było piękne, ale mój ojciec...
-Ciii, to nic. Cece powiedziała, że nic nie stanie na przeszkodzie prawdziwej miłości. Proszę zejdź tu do mnie.
I Dżejkob zniknął z balkonu. Przez chwilę bałem się, że już go nie zobaczę. Jednak pojawił się. Z bliska wyglądał jeszcze lepiej. Owłosiony i opalony. Piękny Dżej. Podbiegłem do niego z otwartymi ramionami, ale nie przytulił mnie. Zanotowałem to do listy "tym razem płaczę przez:".
-Nie wiedziałem, że potrafisz grać na gitarze. Na czym jeszcze?
-Na fujarze.
-Chcesz zagrać na mojej?
CZYTASZ
Ostatnia kwadra (Jaward/Edcob)
ФанфикObaj czują to samo, jednak boją się do tego przyznać - przecież miłość między wampirem a wilkołakiem jest zakazana. Młodzi mężczyźni jednak mają to w dupie (i nie tylko to.. ( ͡° ͜ʖ ͡°)). (bardzo poważny fanfik) (piszą @kitechqua i @tamaranowakowska)