Zawsze to planowaliśmy.

650 40 22
                                    

W trakcie swoich nastoletnich lat Scott często odwiedzał park w którym spotykał się wcześniej z Mitchem. Robił to sumiennie odkąd brunet zniknął, przynajmniej raz w tygodniu. Miał nadzieję, że któregoś dnia znajdzie tam Mitcha czekającego na niego, gotowego aby opowiedział mu o wszystkich problemach, przez które nie mógł go zobaczyć ale w końcu mu się udało. Jednak to się nigdy nie stało. Tak mijały lata, a park stał się miejscem gdzie blondyn przychodził aby pobyć sam. Miejsce, gdzie mógł oczyścić swoje myśli. Często czuł, że przez wracanie do parku, który kiedyś był ich miejscem, Mitch był nadal z nim. Nigdy nie było żadnych znaków o powrocie Mitcha ale kiedy miał 15 lat poszedł tam i na drewnianej ławce, naprzeciwko placu zabaw, zauważył prosty napis. To była ta ławka, na której kiedyś na siebie czekali. 

 Kocham Cię, S 

Nigdy się nie dowiedział czy Mitch to napisał i czy to w ogóle było do niego. Ale za każdym razem gdy tam wracał, siadał na tej ławce i przejeżdżał palcami po ostrych literach w drewnie. Parę miesięcy przed wyjazdem z Arlington do Nowego Jorku z Kirstie zajęła miejsce w Project Runway, dowiedział się że park będzie zniesiony i przebudowany. Pewnej nocy poszedł tam z małą piłą, której używał jego ojciec i odciął kawałek deski z ławki i zabrał ją do domu.

Trzymał ten kawałek drewna w dłoniach przez cały poranek porównując go do kartki którą zostawił mu Mitch.

Nie potrafił stwierdzić czy styl pisma jest ten sam. Pismo ręczne a rzeźbienie w drewnie nie jest zbyt łatwe do porównania. Ale zauważył malutkie podobieństwa co nie pozwoliło Scottowi przestać się uśmiechać kiedy wsiadał do windy aby zacząć pracę w studio.

-A więc?-Kirstie mówi, podnosząc brew. Scott spogląda na nią zmieszany. Kirstie weszła do jego biura kiedy edytował zdjęcia i odpisywał na emaile. 

-Ale co?-pyta. 

-Więc, dlaczego masz taki dobry humor? Przez ostatnie tygodnie byłeś taki smutny i zniechęcony a teraz siedzisz i szczerzysz się do ekranu jak nienormalny. Czy ten projekt, którym się ostatnio zajmowałeś w końcu idzie po twojej myśli?-pyta dziewczyna. Kirstie pewnie ma przerwę. Większość czasu spędza w Maldonado Designs w warsztacie pracując na jej wspólną linią ubrań Avim. Czasami chodzi po sklepie pomagając ludziom znaleźć to czego potrzebują.

 -Taaa, mówiąc o tym.. Ten projekt nad którym pracowałem, tak naprawdę nie był projektem i niczym związanym z pracą. -odpowiedział zakłopotany. Nie bardzo chciał mówić ludziom co ostatnio robił. Nie wiedział czy coś z tego wyjdzie i nie chciał martwić Kirstie. Jest świadoma, że Mitch Grassi jest dla niego ciężkim tematem. 

-Bez żartów-prycha pod nosem.-Zazwyczaj nie możesz się zamknąć mówiąc wszystkie pomysły na zdjęcia do MD's albo Bass K's. Domyśliłam się ,że to nie jest związane z pracą. Scott podnosi się lekko a tak w ogóle to wcale nie jest taki nieznośny. Nie odpowiada jej tylko podaje kawałek papieru który leżał na jego biurku aby mógł się w niego wgapiać przy pracy. 

 -"Dzięki, S"-przeczytała głośno.-Kto ci dziękuje? I Za co?- mówi zagubiona. 

-Mitch Grassi za pożyczenie mu mojego płaszcza- Scott odpowiada. Kirstie gapi się na niego wielkimi oczami a Scott zaczyna nerwowo przygryzać wargę. Nie wie dlaczego tak się stresuje jej odpowiedzią. Ona wie wszystko o Mitchu, była pierwszą przyjaciółką Scotta od kiedy on odszedł i nigdy nie przeszkadzało jej to że cały czas o nim gadał kiedy bardzo za nim tęsknił. 

-Mitch Grassi?-pyta. Scott kiwa głową. 

-TEN Mitch Grassi?-upewnia się powoli.

 -Tak.-Scott odpowiada.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 04, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pretty Boy PL (scomiche)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz