Rozdział 3. - Nieznajomy

15 0 0
                                    

Siedziałam na dworcu paląc papierosa. Rozmyślałam co zrobić, żeby nie spędzić całych wakacji z moim bratem i jego dziewczyną. Dopiero, kiedy skończyłam o tym myśleć, zobaczyłam, że kilka metrów ode mnie siedzi jakiś chłopak, a raczej mężczyzna. On też siedział na ziemi i palił papierosa.

Kilka minut później usłyszałam czyjś głos.
-Palisz?- zapytał mężczyzna, który kucnął tuż przy mnie, zamiast siedzieć na ziemi, jak wcześniej.
-Nie. Patrzę jak trawa rośnie.- odpowiedziałam ironicznie na retoryczne pytanie wypuszczając dum z ust.
-Wyluzuj, laska... Chciałem poprostu zagadać.- powiedział siadając obok mnie.
-Ta "laska" ma imię. - odszczekałam.
-Mogę wiedzieć jakie?- zapytał z uśmieszkiem, po czym zgasił papierosa.
-Emily.- powiedziałam patrząć przed siebie.
-Zack jestem. Lat 24.
-To fajnie. - powiedziałam obojętnie.
-A powiesz chociaż ile ty masz lat? - zapytał.
-14. - powiedziałam gasząc papierosa.
-Młoda dupa.- powiedział Zack.
Zmierzyłam chłopaka wzrokiem. -Tak się mówi.- dodał uśmiechając się.
Nastała chwila ciszy.
-Czemu siedzisz tu tak sama?- zapytał nagle mężczyzna.
-A no lubię tu przebywać, wyciszyć się, przemyśleć sobie parę spraw. A ty? - powiedziałam. Nabrałam trochę większej chęci do rozmowy.
-Też dlatego, co ty.
-Ale ja cię tu widzę pierwszy raz.
-Hm... ja zazwyczaj siedzę z drugiej strony budynku, o który się opieramy. - powiedział.
Kiwnęłam głową, na znak, że wszystko rozumiem.
Znów nastała chwila ciszy, a ja znowu skupiłam się na swoim problemie.
-Co się stało teraz? - rzekł Zack przyglądając mi się.
-Moja mama wyjeżdża do ciotki do Kanady na całe wakacje, a ja zostaję pod opieką brata i jego dziewczyny. Nienawidzę ich obojga.- żaliłam się.
-Oj... biedna.- powiedział chłopak ze współczuciem, po czym mnie przytulił.
-A ty?
-Dziewczyna ze mną zerwała. A właściwie to była NAŻECZONA.- powiedział chłopak strzelając kośćmi w palcach.
-Czemu?- zapytałam zainteresowana.
-Uwierz, że też chciałbym wiedzieć.
-Ale świat się nie kończy, także luz.- trochę go pocieszyłam.
-Może tobie nie.
-Przestań się tak użalać nad sobą. Nienawidzę czegoś takiego. - powiedziałam tonem, w którym słychać było to, że się mocno wkurzyłam.
-Przestań być taka wredna. - odparł Zack.
-Chciałabym, ale nie umiem. - powiedziałam spokojnie.

ZbuntowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz