Dżdżowniś i latające paragony

12 2 0
                                    

Jonasz ropoczoł hihotanie z kamieni, ziemniaków, amebów, itp. Dzień za dniem coraz bardziej dodawało się do niego więcej zboczeniowości i rozjebaności muzkowej. Zaczął również grać w gry. Grał najczęściej w Blade&Soul. Stworzył sobię kobietę i miała ona wielkie cycki. Machał postacią na boki, a jej cycki ruszały się jak galaretki. Jonasz wpatrywa się i śmiał się z nich i ustalił, że rusza się to jednak jak pierścienice w galaretce. Zaczął sobie kupować fikuśne ubranka i nojił fikuśniejsze frysurki. Lubiał również z Kulkiem do galerii i komiksiarni hasać. Gadał z obcymi ludźmi i się z nimi spotykał, bo był małym smutnym pierożkiem i lubił fikuśne kartofle. Znowu grał w Blade&soul i spostrzegł latające paragony wokół swojej dżdżowniśnej postaci. Wpadł następnie w głupawkę, zadzwonił do kulka na skype i wszyscy się zaczęli żmiać z dżdżowniśnej postaci i jej paragonów.
Długo oczekiwany przez nikogo rozdział. Dziękuję za uwagę i bardziej regularnie zacznę pisać. I martyn nie pochylaj się...

Jamniki na podłodzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz