3.

329 28 18
                                    

**Wiki**

Oparłam się plecami o ścianę wpatrując się pusto w ścianę na przeciwko mnie. 

- Dlaczego brałaś fajki? Miałaś z tym skończyć. - nawet nie spojrzałam jej w twarz. Nie miałam ochoty się teraz kłócić. Głęboko westchnęłam.  - Módl się aby byli jacyś spoko i miło spędzimy ten czas. 

- Zapewne. - prychnęłam cicho pod nosem już widząc to zirytowanie na twarzy Patrycji. 

Prawda była taka, że od dawna już nie paliłam. Potrzebowałam tego tylko w stresujących sytuacjach. Które często ostatnio gościły w moim życiu. Nie byłam uzależniona. Wcale. 

- Wiesz co? Mam wyjebane. - spojrzałam na blondynkę z uśmiechem na ustach. 

- Słucham? Ty zawsze masz wyjebane, na wszystko w najmniej odpowiednim momencie. Ogarnij się może w końcu? To jest żałosne. - zaśmiałam się tylko cicho na jej słowa, wstając z łóżka i kierując się w stronę łazienki. Zdziwiła mnie jej wielkość, coś mi tutaj nie grało. 

- GDZIE DO KURWY JEST KIBEL?! - wrzasnęłam widząc tylko skromną kabinę prysznicową i umywalkę. Do pomieszczenia od razu wpadła Patrycja. 

- NIENIENIENIE. Obawiam się, że obok tej całej stołówki. - wywróciła oczami wskazując gestem ręki na ścianę. Faktycznie obok ośrodka była stołówka a zaraz obok niej jakieś pomieszczenie. No nie dlaczego nie mogli dać tutaj toalety? Serio? 

Nasze narzekania umilkły kiedy usłyszałyśmy otwierane drzwi. 

Zamarłam.

**Patrycja**

Złapałam Wiktorię za ramię widząc znajomą grzywkę pakującą nam się do pokoju. 

To się nie dzieje. Dlaczego. 

- No hej laskiiiii... - Mateusz odwrócił się w naszą stronę. - Oooo...

- Ta też was miło widzieć... - usłyszałam głos brunetki, która wielce urażona znów ruszyła w stronę łóżka. 

Postanowiłam to wszystko przemilczeć i w spokoju obserwowałam chłopaków, rozpakowujących swoje rzeczy. Do naszej wspólnej szafy. Jezu przecież my wszyscy będziemy mieli przejebane, kiedy jakiś wychowawca nas nakryje. 

- Jakim cudem my ukryjemy fakt, że mieszkamy razem z wami? - zwróciłam się bardziej do chłopaków. Wiktoria i tak by mi nie odpowiedziała. 

- Natalia nam powiedziała, że nauczyciele nie chodzą po pokojach. Poza tym mieszkamy na samym końcu, jakby co wymyśli się coś na szybko. - Michał odpowiedział, rzucając torbę w kont szafy i puścił mi oczko. Szybko odwróciłam głowę w stronę Wiki siedzącej na łóżku. 

- No to powodzenia wam życzę koledzy. Ja idę się przewietrzyć. - powiedziała i unoszą  ręce w górę ruszyła w stronę drzwi. 

**Wika**

Chwyciłam szybko klamkę, wychylając się na zewnątrz. Spojrzałam w ciąg długiego balkonowego korytarza. Wytrzeszczyłam oczy widząc panią Małgosię i pana Tomka chodzącego po pokojach. W mgnieniu oka wróciłam do pokoju opierając się plecami o drzwi.

Trzy pary oczu spojrzały w moją stronę. 

- Idą. Nauczyciele. SZYBKO. - wydusiłam podbiegając do Mateusza i Michała. Wepchnęłam ich do małej łazienki zamykając drzwi. 

Zdążyłam tylko wepchnąć buty Mateusza pod łóżko i założyć na włosy jego okulary przeciwsłoneczne. Żeby nie było podejrzanie. Drzwi od naszego pokoju otworzyły się z dźwiękiem pukania. 

Uśmiechnęłam się szeroko. Zacisnęłam pięści widząc jak Pati niechlujnie kopie buty Michała pod łóżko. 

- Dziewczynki dzień dobry! Jak tam zaaklimatyzowałyście się? A gdzie Natalka i Kamilka? - pani Małgosia uważnie zlustrowała wzrokiem pokój. 

- Eee... Oneee... - zaczęła Patrycja jąkając się. 

- Dzieeeeń dobry proszę pani! - usłyszałam piskliwy głosik zza drzwi łazienki. - My się szykujemy proszę pani, ale tak wygodny ten pokój. 

Zakryłam ręką usta rozpoznając głos Matiego, udającego dziewczynę. Moja twarz wykrzywiła się jeszcze bardziej słysząc potwierdzenie od Michała. ONI SĄ GENIALNI. 

- Ah no to się szykujcie, nie będziemy wam przeszkadzać. Tylko przypominamy, że cisza nocna o 22, nie będziemy chodzić i sprawdzać, ale jak tylko usłyszymy jakieś dźwięki... Do zobaczenia jutro, do dzisiaj macie dzień wolny, o 8:00 śniadanie. - pan Tomek puścił nam oczko i razem z nauczycielką niemieckiego opuścili nasz pokój. 

Kiedy tylko oddalili się na bezpieczną odległość chłopaki wyszli w łazienki. Wszyscy pokładaliśmy się ze śmiechu.

- Ahahah O KURWA Mati rozjebałeś. - pisnął brunet z grzywką klepiąc kumpla po plecach.

- Boże ja nie wiem co to było, ale piątka! - krzyknęłam do chłopaków i przybiłam im piątki. 

- Nie wiem, nie wiem, nie wieeeem. - wydarł mordę Michał na co uniosłam brew w górę. Spojrzeli się dziwnie na mnie i blondynkę, kiedy zobaczyli, że nie reagujemy na to jakoś specjalnie. 

- Wy nie...? - zaczął Mateusz jednak Michał kopnął go w nogę. 

- Ja po prostu lubię tak mówić. - zakończył brunet odwracając głowę w stronę łóżka.

*****

Kocham was, więc macie rozdział <3 ;D

I tylko przypominam, że to opowiadanie jest prowadzone tak strasznie na luzie, więc się nie spinać ;)

A Szopenowi zajebali willę więc wbijać do mnie. Mam fajną piwnicę, no nie Klaudia ? 8) <3



WYCIECZKA || m.r & m.jOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz