(Nieznajomy) - Nie wierzę, moi przyjaciele wrócili... - po tych słowach wyszedł z cienia ciemności.
(Sam) - Josh! Ty żyjesz... - To było do przewidzenia, Sam jak tylko zobaczyła Josha, wtuliła się w niego, przecież go kochała, a przez ten miesiąc, rozpaczała, myślała, że go straciła.
(Josh) - Ja wiem, skrzywdziłem was, cholernie tego żałuje... Przepraszam... Możemy być znowu przyjaciółmi...
(Mike) - Teraz nie ma czasu na kłótnie... Josh, twoi rodzice chcą sprzedać górę, po tym jak ,,zmarłeś'', ale zastanawia mnie to co takiego policja znalazła w kopalni...
- Nie wiem, ale na pewno nie byłem to ja... Samcia, dziękuję, że wróciłaś... - spojrzał blondynce w oczy... - Ja... ja, kocham Cię, dawno chciałem Ci to powiedzieć, przemyślałem sprawę, przepraszam, że Cię skrzywdziłem, że was skrzywdziłem...
- Josh, ja ci już dawno wybaczyłam, kocham Cię i nie daję rady się na ciebie gniewać...
- Dobra, gołąbki... - oznajmił Mike - Musimy teraz skończyć raz na zawszę z Wendigo, a tak poza tym, twoi rodzice myślą, że nie żyjesz... A że nie uwierzą dopóki Cię nie zobaczą... Ehh... Musimy pozbyć się Wendigo...
- Jasne.
- Ej, ej, ej... Mądralo, a czym Ty chcesz go załatwić, co? Nie mamy miotacza...
- Kurwa mać!
- Spokojnie, spokojnie jest tutaj, zostaliście go w piwnicy...
- No, to jeden kłopot z głowy, idziemy, nie...
- Po raz kolejny myślisz pindolem, musimy się trochę bardziej przygotować... - blondynka ,,skarciła'' Mike'a, władczym tonem.
- Ahhha...
xxx
I jak?
Podoba się?
Krótkie wiem, ale nie dysponuje ostatnio dużą ilością czasu...
☆? Komentarz?
Pozdrawiam,
Marcin
CZYTASZ
Until Dawn. Chris i Ashley.
HororMiesiąc po strasznej nocy w Blackwood Pines, Chris i Asley wraz z przyjaciółmi próbóją zapomnieć o tym wydarzeniu, mimo tego Chris i Ashley nadal czują coś do siebie, lecz nie mają odwagi wyznać co do siebie czują... Przeszłość jednak upomni się o s...