Prolog

1K 55 9
                                    

Siedzę na werandzie, słońce pięknie świeci, jest środek lata. Janek jest w pracy, mój 8 letni syn jest na wakacjach u babci. W końcu mam czas dla siebie, z dobrą książką w ręce podziwiam piękny świat. Teraz jak myślę że kiedyś chciałam się zabić to aż robi mi się głupio.
Naglę słyszę dzwonek do drzwi, który wyrwał mnie z za myślenia. Wchodzę do domu, który jest urządzony nowocześnie ale zarazem staro modnie. Przechodzę przez długi korytarz i otwieram drzwi.
-Dzień dobry. - wita mnie uśmiechnięty Pan Damian, który jest listonoszem.
-Dzień dobry - Odpowiadam mu z uśmiechem. Mężczyzna podaje mi koperty.
-Jak tam dzień mija?
-Bardzo dobrze, odpoczywam, chyba nic mi go dzisiaj ni ma popsuje a Panu?
-Ciężko jeszcze dużo mi zostało tych listów, więc będę uciekać. Do widzenia.
-Do widzenia. - Zamykam za nim drzwi i wracam na taras. Po drodze przeglądam koperty. Energia, woda, ubezpieczenie, coś dla Jana z pracy. W końcu znajduję coś dla mnie. Dziwne koperta nie ma nadawcy. Siadam wygodnie, odkładam koperty i otwieram list.

Dawno się nie widzieliśmy, ale nie martw się wkrótce nas znowu zobaczysz. A wtedy twoje życie zmieni się w koszmar.

Starzy znajomi.

I wszystkie wspomnienia wróciły, psychiatryk, dyrektor i on....Kuba.

Przeszłość PowracaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz