Zaczyna sie piekło

944 37 2
                                    

Następnego dnia odrazu jak się obudziłem zadzwoniłem do Molly. Wybrałem jej numer- była zapisana jako "Księżniczka mojej bajki" w kontaktach. Po dwóch sygnałach odebrała. Miała zachrypnięty głos.
-Hej Jake! Co tam?- zapytała
-U mnie wporządku, ale dzwonię żeby zapytać co u Ciebie.
-Ahh..Okazało się, że mam złamaną nogę przez tą szafkę.. A tak poza tym jest oki- odpowiedziała
-Mogę wpaść?- zapytałem jej mimo tego, że była dopiero 9;00
-Możesz, ale to dopiero za godzinę, oki? Bo teraz leżę w piżamie jeszcze haha- zaśmiała się słodko
-OK! To do zobaczenia za godzinę miś- byłem ciekaw co odpowie
-OK! Haha, to czekam. Kocham- Rozłaczyla się i było słychać tylko "pikanie" po zakończeniu rozmowy. Powiedziała mi, że mnie kocha.. Ciekawe tylko jak.
Czy jak przyjaciela? Czy jak kogoś więcej? Oh.. Jak bym chciał żeby tak było.. Myślałem tak z 10 minut, po czym się zorientowałem, że mama mnie woła na śniadanie. Zeszłem na dół zjeść.
-Hej mamo- powitałem ją
-Hej Jacobie, dziś niedziela, jutro pierwszy dzień w liceum. Może byś się tak przygotował? Poszedł kupić nowe ubrania?
-Pójdę kiedy indziej, bo dziś idę odwiedzić Molly. Złamała nogę.
Spakuje się jak wrócę, okej?- zapytałem się jej.
-Ok- uśmiechnęła się i podała mi talerz z tostami. Były polane ketchupem. Uwielbiam.
-Ughhh!- sparzyłem sobie język, bo były takie gorące...
Jadłem i oglądałem telewizję, leciał jakiś serial na TVN'ie.
Odniosłem talerz, spojrzałem w telefon. Była 10;15.
-Japierdole..- Miałem być 15 minut temu.. Molly nie lubi spóźnialskich więc ubrałem buty i wyszedłem, a całą drogę pobiegłem. Cały zdyszany już byłem na miejscu. Zapukałem do drzwi Molly, lecz nikt nie otworzył było tylko słychać Molly która się drze: "WEJDŹ!! No!!".
Więc wszedłem. Zobaczyłem ją w szarej bluzie, spiętych włosach, i krótkich spodenkach, w których jej nogi były idealne, jak ona cała
-Hej Mell's. Już idę do Ciebie.- ściągnąłem buty i poszedłem do niej. Usiadłem obok.
-No hej Jack, jak tam? Jutro do szkoły co? Pewnie się cieszysz hahaha- zadrwiła sobie ze mnie.
-Tak, aż nie mogę się doczekać..
-Oh, to dobrze hihi- śmiała się.
Włączyła telewizję, bo leciał jej serial "Teoria Wielkiego Podrywu" oglądała go z zaciekawieniem, a ja udawając że "ziewam" objąłem ją ramieniem. Popatrzyła na mnie, ale nic nie powiedziała. Może podobało jej się to.
Siedzieliśmy tak, i nawet nie zauważyłem kiedy minęła nam już 19;30.
-Słuchaj Mells, idę już. Wiesz, jutro szkoła, a muszę jeszcze się spakować.
-OK, to zamykaj- uśmiechnęła się- Do zobaczenia jutro w szkole.
-Papa Mell's- wstałem i wyszedłem przed drzwi. W drodze do domu zorientowałem sie, że jak ona ma zamiar przyjść jutro? Poza tym, przecież ja wybrałem kierunek "mechaniczny" a ona "medyczny" więc nie będziemy w jednej klasie.. A co jak mi jakiś pedał ją poderwie? M A S A K R A!!!

Mam nadzieję, że się podobało. Jakoś dziś nie mam weny.. W następnym rozdziale mogę wam zdradzić, że Molly się zakocha :3

Ola xxx

Friendzone BaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz