Dźwięk uderzający o posadzkę szpilek Pani Agreste, roznosił się echem po ogromnej, chłodnej rezydencji. Na białych ścianach wisiały najróżniejsze portrety, które jako jedyne tutaj posiadały jakiś ciepły kolor. W wypolerowanej marmurowej podłodze, w niczym najczystszej tafli wody, odbijała się moja ponura twarz. Przez jedyne okno, które znajdowało się na końcu korytarza, wpadało pomarańczowe światło ulicznej lampy, która zapaliła się, gdy zapadł wczesny zmierzch, spowodowany chłodną porą roku, której tak bardzo nie lubiłam. A mianowicie zimą.
Zima, chodź na prawdę bywała piękną porą roku, to sprawiała, że czułam się nie swoja. Nie lubiłam zimna, mocnego wiatru, śniegu, ani ciapy, która pojawiała się, gdy zaczynał topnieć. Nie cierpiałam ubierać się na cebulkę, ani marznąć. Jednak mimo tych wszystkich znienawidzonych przeze mnie rzeczy, lubiłam patrzeć na krajobraz jaki prezentowała. W nocy, kiedy na niebie znajdował się przepiękny księżyc, a ziemia była przykryta białą pierzyną, spoglądałam przez okno mojego pokoju i wpatrywałam się w ten przepiękny widok. Białe płatki śniegu połyskiwały w blasku księżyca, sprawiając, że każdej nocy, na nowo zakochiwałam się w tym widoku.
Powoli i w ślimaczym tempie wspinaliśmy się po schodach, na samą górę domu, a mianowicie na strych. Nie powiem, że mnie to nie zaskoczyło, ponieważ dziwnym zbiegiem okoliczności, w moim poprzednim domu, również miałam pokój na samym jego czubku. Rodzice. gdy jeszcze żyli nazywali mnie królewną, ponieważ czasami tak rzadko wychodziłam z mojego pokoju, że to wyglądało, jakby ktoś mnie tam uwięził. A nawet jeśliby tak było, to nie protestowałabym, ponieważ wszystko w nim miałam. No może oprócz lodówki, ale mój książę chyba przynosiłby mi jakieś jedzenie, co nie?
Stanęłyśmy przed drzwiami do mojego nowego pokoju. Czy się denerwowałam? Oczywiście, że nie. Pokój jak pokój, albo mi się spodoba, albo go wyremontuję.
- Mam nadzieję, że ci się spodoba.- Laure posłała mi delikatny uśmiech, na co jedynie pokiwałam głową. Mimo, że nie zżerały mnie nerwy, to byłam bardzo ciekawa, jak go urządzili. A każdy, kto mnie zna, lub znał, wiedział, że jestem cholernie wścibską osobą i lubię dowiadywać się nowych i co raz to ciekawszych rzeczy.
Odetchnęłam głęboko, a następnie złapałam klamkę, od której chłodu przeszły mnie delikatne ciarki po plecach, nacisnęłam na nią i pchnęłam drewniane drzwi w białym kolorze. Gdy tylko przekroczyłam próg pomieszczenia myślałam, że mi się to śni. W pewnym momencie nawet potarłam oczy, aby się upewnić, że to nie jest tylko mój chory wymysł wyobraźni, która zdawało m i się, że szwankuję od jakiegoś czasu.
- Ale jak...?- zapytałam trzęsącym się głosem, ponieważ gula w gardle ledwo pozwoliła mi wydusić jakiekolwiek słowo. Załzawionymi oczyma jeździłam po pomieszczeniu.
Wszystko było takie same. Dokładnie takie, jak w moim starym pokoju. Te same wykonane z drewnianych paneli ściany, oraz te same puchate dywany na podłodze. Te same lampki nad łóżkiem i te same ramki ze zdjęciami. Na biurku znajdowały się dokładnie takie same monitory i laptop. Niczym się nie różnił, od poprzedniego. Jedyne co było inne, to pusta garderoba, gdzie czekały moje walizki, aby je rozpakować, oraz półki z książkami i toaletka. To wszystko miało zaraz być po brzegi wypełnione moimi cennymi rzeczami, które udało się uratować z gorących płomieni pożaru.
- Gabriel, kiedyś pomagał zaprojektować go twojemu ojcu. Gdy szukaliśmy jakiegoś pomysłu, znalazł plany tego pokoju i postanowiliśmy go urządzić tak samo jak poprzedni.- uśmiechnęła się ciepło w moim kierunku.- Mam nadzieję, że ci się podoba.
- To mało powiedziane.- powiedziałam, po czym obracając się na pięcie, rzuciłam się na szyję kobiety, która na początku stała oszołomiona, ale już po chwili obejmowała mnie mocno, cicho przy tym chichocząc.- Dziękuję.- szepnęłam. Czułam jak na mojej twarzy zaznaczają drogę gorące łzy, które mimowolnie wypłynęły z moich wymęczonych oczu. Do momentu, w którym nie odsunęłam się od kobiety, ona delikatnie głaskała mnie po włosach, dając mi tak tęskne poczucie ciepła i bezpieczeństwa, które straciłam całkiem nie dawno.
CZYTASZ
La vie est une illusion... Miraculous
Fanfiction*Opis pojawi się, gdy akcja bardziej się rozkręci.*