5. Nasz "Nowy Dom"

46 1 0
                                    

Dobiegli do stodoły i zaczęli krzyczeć
- Uciekamy!! ZOMBIE!
Gdy usłyszał te słowa tata Kim powiedział szybko
- Wsiadać do samochodu!
Wszyscy prędko wbiegli do samochodu tylko Jack szedł wolno bo trzymał Kim na rękach. Po wejściu Mark wsiadł za kierownicę i mówił próbując odpalić samochód
- Odpal kochanie... Tylko nie teraz proszę, wierzę że ci się uda
Po tych słowach samochód odpalił i ruszyli w stronę wejścia stodoły.
- Teraz się mocno trzymajcie - Powiedział Mark
Uderzyli, aczkolwiek dali rade przejechać przez wrota stodoły. Zobaczyli grupkę zombie lecz Graves myślał gdzie jest ich "Boss". Nagle coś rozwalił cały bagażnik samochodu. Był to on 3 metrowy potwór. Wtedy odezwał się cicho Graves
- Zapomniałem powiedzieć gdy byliśmy na zwiadach zauważyliśmy go...
- Jak mogłeś przeoczyć taki "szczegół"?! - krzyknął Zamaskowany - Ale dobrze lepiej pomyślmy gdzie jedziemy?
Cisza wszyscy myśleli nad nową kwaterą. Za chwilę odezwała się Kim cichym głosem
- Może pojedziemy nad rzekę do naszego domu Tato??
- Dobry pomysł - potwierdził Mark
Pojechali więc w stronę jeziora Delaware River. Gdy dojechali na miejsce rozmawiali o plusach tego miejsca. Był to świetny pomysł ponieważ zombie mogły ich zajść tylko z jednej strony ponieważ nie umieją pływać, a do tego posiadali oni łódź a rzeka przepływała przez wiele miast wiec zapasów im nie brakowało.

2 Miesiące później

Wszyscy dobrze się dogadywali. Broni mieli na pęczki, jedzenia duże zapasy, Rick znalazł nawet niedawno dużo sprzętu radiowego w mieście znad rzeki.
Lecz to czego się bali to "Bossy" zombie których robiło się coraz więcej i były one coraz większe. Zaczęli mówić na nich "Draggi".
Było coś jeszcze, coś z Kim było coraz gorzej sińce na nodze mimo antyzyny rozchodziły się powoli po ciele teraz dosięgneły one podbrzusza i często w nocy Kim krzyczała w niebo głosy co przyciągało zarażonych. W nocy Graves i Mark usiedli koło Kim i zaczeli rozmawiać
- Zostało jej około tydzień... - Powiedział smutnym głosem Graves
- Nie!! To nie może tak być!! - krzyczał Mark płacząc jednocześnie... - Nie dam jej umrzeć...
Wtedy wychylił się Jack z kąta
- Jest jeden sposób... Transfuzja krwi mojej dla Kim. Będę słaby przez około 2 tygodnie ale Kim przeżyje tylko... Nie mamy sprzętu
Wtedy Mark ojciec Kim uśmiechnął się i pomyślał że to dobry pomysł tylko muszą znaleźć kogoś kto będzie się na tym znał. Myśleli kto może znać się na transfuzji i skąd mogą mieć sprzęt. Nagle Jack zapamiętał że Mike gdy się poznawali powiedział że był medykiem w wojsku.
- Jutro z nim o tym porozmawiamy. - Powiedział Rick
- Teraz tylko skąd wziąść sprzęt... WIEM!! ostatnio gdy znaleźliśmy sprzęt radiowy widzieliśmy wielki biały budynek na którym było napisane "Hospital" myślę że mieli oni taki sprzęt. Idźmy spać rano porozmawiamy z Markiem na temat wypadu i jego umiejętności medycznych.

_______________
DOBILIŚCIE JUŻ PRAWIE 100 WYŚWIETLEŃ. ROBI TO NA MNIE WRAŻENIE
ŁAPCIE NOWĄ CZĘŚĆ
DZIEKUJE ZA ODDANE GŁOSY
POZDRAWIAM CZYTELNIKÓW

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 23, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Już Nie NASZA PlanetaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz