Rozdział 3

23 0 0
                                    

 Po paru minutach zobaczyłam króla, który wszedł na salę ogromnymi drzwiami, których wcześniej nie zauważyłam.  Szedł w moim kierunku z ciężkim plecakiem na plecach, z którego wystawała butelka z płynem. 
    — Przepraszam, że tak długo musiałaś czekać, ale musiałem jeszcze coś załatwić. Poza tym preparat się gdzieś zapodział i sporo czasu zajęło mi jego odnalezienie. Co do misji, to wszystko już jest gotowe. Chcesz wyruszyć za parę minut czy wolisz jeszcze odpocząć i wyjść w nocy? Eliksir życia, który wypiłem działa do jutra rana, więc trzeba się spieszyć— powiedział.

Uświadomiłam sobie, że nie wiem, która jest godzina i jaka jest pora dnia. Nie ma tu przecież zegara i nie świeci tu słońce.
    — Jestem gotowa do drogi, więc mogę już wyruszać! Chcę być jak najszybciej w domu! A tak przy okazji, jaka jest pora dnia? — spytałam się zaciekawiona.
     — Jest już wieczór. Miło mi, że chcesz nam pomóc. Zaraz pokażę ci trasę na mapie, która prowadzi do kryjówki Samułów — odparł.

Król zaczął grzebać w zielonym plecaku. Po paru chwilach wyciągnął z niego zwitek pergaminu. Rozwinął go i moim oczom ukazała się pełna ciemnych barw mapa. Była niewielka, a w paru miejscach było widać dziury, które uniemożliwiały  dokładny odczyt trasy. W wielu miejscach było widać narysowane trupie czachy. Zaczynałam się bać, więc spytałam o nie króla.
    — Czemu tu są narysowane trupie czachy? 
    — No widzisz, bo... pewne miejsca na twojej trasie są niebezpieczne, ponieważ Samuły zrobiły tam na nas pułapki. W niektórych trzeba odpowiedzieć na zagadkę, a w innych przejść przez trudny tor przeszkód —  odpowiedział zdenerwowanym głosem król.

Świetnie, przez tą głupią pomoc dziwnym stworom może mi się stać coś złego... Może nawet nie wrócę do domu żywa... Trudno, muszę im pomóc, przecież im obiecałam, a poza tym oni też mi pomogli.

    — Co jeśli nie znajdę odpowiedzi na zagadkę lub nie uda mi się przejść tego toru przeszkód? —  spytałam się wystraszonym głosem.
    — Na pewno ci się uda. Jesteś bardzo odważną, mądrą dziewczynką. Zauważyłem to podczas twojego pobytu u nas. — odparł.
    —  A jeśli nie? —  Zaczynałam się niecierpliwić.
    — Wte... wtedy... zgi... zginiesz... — wyjąkał król Nicolas.
    — Tak przypuszczałam... — powiedziałam smutnym głosem.

Po paru chwilach król Nicolas pokazał mi trasę, którą będę szła niecałą godzinę. Opowiedział mi także o przeszkodach i potworach, które czają się po drodze. W końcu dał mi mapę do ręki i zaprowadził mnie do czarnych drzwi.

    — Powodzenia! Wróć cała i zdrowa! —  krzyknął odchodząc w kierunku swoich poddanych.
    — Postaram się! —  odpowiedziałam.
Otworzyłam wielkie drzwi i ujrzałam bardzo ciemne tunele.





Tajemnice PodziemiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz