Nie chciałam pomagać Hapimulusom, bo Samuły mogłyby mnie zabić albo wyrządzić mi krzywdę. Poza tym chciałam wracać do domu.
-Yyyy, no nie wiem - odpowiedziałam.
-Prosimy cię, to jest bardzo ważne dla naszej Krainy! - krzyknął król.
-Dlaczego to jest takie ważne? - spytałam oburzonym tonem. -Nie rozumiecie, że chcę wrócić do domu!
Król pociągnął mnie za ramię i zaprowadził do pustego pomieszczenia, w którym śmierdziało zgnilizną.
-Rozumiem, że chcesz wrócić do domu. Jednak pomogliśmy ci, więc należy nam się coś w zamian -odparł. -Zabrałem cię do tego pomieszczenia, żeby zdradzić ci sekret. W zamkniętej komnacie jest pewien eliksir, który pomaga mi dalej żyć. Mam 213 lat, bez niego dawno bym już umarł, ponieważ Hapimulusy żyją tylko 40 lat. Jak umrę, cała Kraina Podziemi umrze razem ze mną, bo moje berło słucha się tylko mnie, a tylko ono umie wyczarować nam wszystkim jedzenie i picie. Sama chyba wiesz, że bez tych rzeczy każde stworzenie umrze. Wiesz już też, że nie możemy wyjść na powierzchnię i znaleźć sobie jedzenia, bo nie wytrzymamy takiego bólu oczu. W tobie nasza nadzieja, tylko człowiek może nas ocalić! Czy teraz nam pomożesz i ocalisz całą Krainę Podziemi? Eliksir, który wypiłem wczoraj, niedługo przestanie działać i umrę!Zaskoczyłam się tą historią, nie wiedziałam, że od mojej pomocy zależy los wszystkich stworzeń z tej Krainy.
-Królu, po twojej wypowiedzi mój tok myślenia się zmienił. Teraz już wiem, pomogę wam! - wykrzyknęłam.
-Już myślałem, że się nie zgodzisz! Dziękuję! -ucieszył się król.
-Ale jest jeden warunek, zaraz po misji odeślecie mnie do domu!! -krzyknęłam.
-Pewnie, nie puściliśmy cię wcześniej do domu, bo chcieliśmy jeszcze z tobą porozmawiać. Lubimy ludzi, ale najwyraźniej ty nie lubisz nas i nie chcesz się z nami zaprzyjaźnić -odparł. -Przepraszam cię, ale muszę iść. Potrzebujesz dużo rzeczy na wyprawę, dlatego zaraz ci je spakuję.
Król Nikolas odszedł zostawiając mnie samą w ciemnym, pustym pokoju.Wyszłam z pokoju i weszłam z powrotem do dużej sali, gdzie Hapimulusy rysowały kredą rysunki na ścianach. Stworzenia te przypominały jaskiniowców, malujących krwią po ścianach jaskiń w czasach prehistorycznych. Podeszłam do mojego łóżka, na którym leżałam, gdy miałam złamaną nogę. Usiadłam na nim, nagle zobaczyłam Albina, który podbiegł do mnie i się przywitał.
-Hej Maja! I co... Pomożesz nam?? Prosimy, to bardzo ważne!
-Tak, pomogę. Król właśnie poszedł po rzeczy na moją wyprawę -odparłam. -Możesz mi powiedzieć jak ta misja będzie wyglądać?
-To super, jestem taki szczęśliwy!! Twoja misja polega na odebraniu Samułom dwóch kryształów. Będziesz musiała iść niecałą godzinę przez tunele podziemne, a potem wyjdziesz na powierzchnię przez klapę. Gdy już będziesz na ziemi, zobaczysz Samuły. Są to wielkie, grube i żółte stworzenia. Masz za zadanie popryskać teren specjalnym preparatem, oczywiście nikt nie ma cię zauważyć! Preparat, który właśnie przygotowuje ci król działa ogłuszając i zamazując świat rzeczywisty. To znaczy, że jak nim popryskasz teren, to wtedy Samuły nie będą nic widzieć ani słyszeć. Nie bój się, on nie działa na ludzi. Potem musisz szybko poszukać dwóch kryształów, gdy je znajdziesz, schowasz je do torby i wrócisz do nas. Pamiętaj, że musisz się śpieszyć w szukaniu kryształów, bo preparat działa tylko 5 minut! -ostrzegł mnie Albin.
-Dzięki, że mi wytłumaczyłeś, będę się starać. O nie... Co jeśli nie uda mi się znaleźć kryształów, a Samuły będą już widzieć i słyszeć? -zmartwiłam się.
-Będą zaskoczone, więc uda ci się uciec. Lecz dla nas to już koniec, nie mamy więcej składników na preparat. Bez niego nie uda się nam pokonać Samułów, one są potężne i silne. Czasem potrafią swoim dotykiem wyrządzić innym ogromne poparzenia - odparł smutnym głosem Albin.
-Postaram się odzyskać skradzione kryształy! -krzyknęłam. -Albin... Mam jeszcze jedno pytanie. Dlaczego wasz król pije eliksir życia, a wy go nie pijecie? Przecież gdyby każdy z was dostawałby eliksir, to nigdy byście nie umarli...
-No widzisz Maju... Kiedyś spytałem o to samo króla. Powiedział mi, że bardzo trudno zdobyć składniki na eliksir, którego jest już bardzo mało. Jak się skończy, to trzeba będzie wybrać się do tajemniczej krainy na powierzchni, gdzie rosną wszystkie składniki na nasze preparaty, eliksiry i tak dalej -odpowiedział. -Wybacz, ale muszę już iść. Powodzenia w misji!
Albin odszedł z pośpiechem w stronę pomieszczenia, do którego wchodziły tłumy Hapilumusów.
Ciekawe co tam się dzieje, może jest tam jakieś zebranie w sprawie misji. Po paru chwilach, z tajemniczego pomieszczenia wyszedł najmniejszy Hapilumus, jakiego do tej pory widziałam. Jego futerko, tak jak pozostałych Hapilumusów było fioletowe, dodatkowo na głowie miał podłużną czapkę kucharską. Szedł w moim kierunku z talerzem pełnym pierogów. Wiedziałam już wtedy, że tajemnicze pomieszczenie jest kuchnio-stołówką. Stworek podszedł do mnie i podał mi talerz.
-Dziękuję - powiedziałam mu.
Ucieszyłam się z jedzenia, bo byłam już bardzo głodna. Stworek skinął głową i odszedł, a ja zaczęłam jeść. Bardzo się zdziwiłam, gdy jedząc pierogi spostrzegłam, że niczym się one nie różnią od tych w Polsce. Przypomniało mi się to, co powiedział mi król o jego magicznym berle, które wyczarowuje jedzenie. Może król przy pomocy berła tylko transportuje jedzenie ze sklepów, a kucharze je odgrzewają. W każdym bądź razie pierogi były pyszne, a ja bardzo najedzona. Teraz pozostało mi tylko czekać na króla, który miał mi spakować rzeczy na misję.
CZYTASZ
Tajemnice Podziemia
FantasiNarratorem opowieści jest dziewczynka, która wpadła przez kanał do Krainy Podziemi, gdzie żyją tajemnicze stwory, o którym nikt nie miał pojęcia. Nazywają się Hapilumusy. Stwory mają pewien problem, którego nie mogą sami rozwiązać, dlatego proszą dz...