Stanęłam w drzwiach i spojrzałam na mapę. Według niej kryjówka Samułów była położona w lewej części tuneli. Dom tych stworów otoczony był licznymi pułapkami. Skręciłam w lewo i poszłam na przód. Po paru chwilach usłyszałam dziwne dźwięki. Wystraszyłam się, więc próbowałam się schować. Nie zdążyłam. Nad moją głową przefrunęło stado nietoperzy, przeszył mnie dreszcz. Poszłam dalej i znalazłam się na rozwidleniu dróg. Nie wiedziałam gdzie pójść, więc zerknęłam na mapę. Okazało się, że każda droga doprowadzi mnie do kryjówki Samułów. Wybrałam najkrótszą trasę, więc skręciłam w prawo zagłębiając się w wąski korytarz.
Po kilkunastu minutach wędrówki zobaczyłam światło w odległym końcu korytarza. Pomyślałam, że jestem blisko domu Samułów, więc szybko pobiegłam w tamtym kierunku. Gdy biegłam, usłyszałam rechot. Zatrzymałam się, szukając kryjówki, lecz było już za późno. Potwór mnie zauważył. Był on wielki, zielony i obślizgły. Z ust kapała mu ślina. Miał dwie ręce i cztery pary oczu, które rozmieszczone były na całym jego ciele. Stwór zbliżył się do mnie trzymając w ręku zapaloną pochodnię.
- Witaj mała paskudo. Zaraz cię usmażę na rożnie i zjem! Od lat nic nie jadłem, jestem taki głodny... - powiedział złowieszczym tonem.
Potwór chwycił mnie za nogi i zawisłam głową w dół. Stwór zaczął mnie lizać swoim obrzydliwym językiem. Byłam spanikowana i nie wiedziałam co robić.
- Poczekaj, nie jedz mnie!!!! Błagam, daj mi żyć! Co mogę dla ciebie zrobić w zamian za niezjedzenie mnie?! - spytałam się przerażonym głosem.
- Hm... Jest taka rzecz. Otóż o wiele bardziej najem się mięsem z owiec mojego kolegi, który mieszka niedaleko stąd. Powiedział mi on kiedyś, że dostanę jego owce jeśli odpowiem na jego zagadkę. Nie umiem jej rozwiązać, więc ty to zrób. Jeśli uda ci się poprawnie odpowiedzieć, to wtedy wypuszczę cię na wolność, ale jeśli podasz złą odpowiedź, to wtedy cię zjem! - krzyknął.
- No dobrze, powiedz mi tę zagadkę - odparłam przejęta.
- No to tak... Czekaj, jak to było... Aaaa... już wiem. Treść zagadki brzmi: Dwóch ojców i dwóch synów było na grzybach. Każdy z nich znalazł po jednym grzybie. Razem znaleźli trzy grzyby. Jak to możliwe? - powiedział.
Ale trudna ta zagadka... Co to może być? Potwór zaraz mnie zje! Co ja mam zrobić? Dobra, muszę się skupić... Może ci synowie znaleźli tego samego grzyba? Nie...
- Szybciej, czas mija!! - zaśmiał się potwór.
O nie... Co to jest?! Hm... Już wiem!!!!!
- Na grzybach były 3 osoby: wnuczek, dziadek i ojciec. Ojciec jest jednocześnie tatą i synem! Czy mam rację? - spytałam się podekscytowana.
- Jak na to wpadłaś?! - zdziwił się.
Po chwili potwór wyciągnął telefon i zadzwonił do swojego kolegi, aby spytać go czy to rozwiązanie jest poprawne. Gdy skończył rozmawiać przez telefon powiedział do mnie zadowolonym głosem.
- Masz szczęście... To dobra odpowiedź, możesz już iść. Teraz przynajmniej mam pyszne żarcie. Owcze mięso, pycha... Dzięki - odburknął i postawił mnie na ziemi.Szybko uciekłam z domu potwora, który mógł zmienić zdanie i mnie pożreć. Znowu znalazłam się w ciemnych i przerażających korytarzach. Na szczęście według mapy została mi bardzo krótka droga do kryjówki Samułów.
CZYTASZ
Tajemnice Podziemia
FantasyNarratorem opowieści jest dziewczynka, która wpadła przez kanał do Krainy Podziemi, gdzie żyją tajemnicze stwory, o którym nikt nie miał pojęcia. Nazywają się Hapilumusy. Stwory mają pewien problem, którego nie mogą sami rozwiązać, dlatego proszą dz...