Crystal wytarła pot z czoła swoim rękawem patrząc na plecy Maxa. Powinien przestać się tak garbić, pomyślała sobie wlekąc się niemiłosiernie. Chłopak natomiast parł naprzód
- Jeszcze kilka kilometrów- przypomniał jej, chyba, z siedemdziesiąty raz. Po godzinie zatrzymali się w cieniu, pod kamieniem, na pustyni... Ech, nareszcie, pomyślała Crys poprawiając włosy i siadając obok Maxa, a ten wyjął z plecaka po suszonym bekonie. Dziewczyna odebrała swój obiad i jadła jak najwolniej, by być jak najdłużej w cieniu. Po zjedzeniu, czyli po półgodzinnym wleczeniu się z dojedzeniem Crystal, wstali i ruszyli znowu w stronę Występku Heleny idąc w skwarze dnia. Po kilku godzinach znaleźli się pod górą z granitu i... Ametystu! Dziewczyna przyjrzała się kamieniowi i uśmiechnęła się radośnie:
-Nareszcie!- Ale gdy spojrzała w górę, od razu zepsuł jej się humor- Naprawdę!? Musimy tam wchodzić?- Usiadła i kilka razy łapała oddech- Nie ma czasu, Crys... Trzeba tam wejść- Max podciągnął przyjaciółkę na nogi. Wyjął ze swojego niezbędnika grubą linę, którą zawiązał ich w pasie- ja pójdę przodem, a ty za mną. Jak zemdlejesz, to odpoczniemy na najbliższej wyrwie w skale, zrozumiano?- Uniósł brew pokazując swoje oczy w całej okazałości. Crystal wzięła ostatni wdech ziemnego powietrza i potrząsnęła głową na tak. Te jego oczy... Ogarnij się kobieto! Skarciła siebie w myślach. Chłopak zaczął się wspinać, a dziewczyna rozpoczęła później, by nie uderzać głową w jego delikatne, duże, piękne stopy... Crys patrzyła na nie jak na bóstwo, ale po chwili potrząsnęła głową. To nie czas na flirtowanie z jego stopami! Fuknęła na siebie w myślach. W ciągu godziny wspięli się do połowy wysokości góry.- Jesteśmy- powiedział spocony Max. Usiadł przy wejściu do jaskini i pomógł wejść dziewczynie na górę.- Odpoczniemy, bo zaraz padniemy- chłopak patrzy na wejście do jaskini- chociaż... Moglibyśmy wejść i znaleźć strumień wody- wstał, a Crystal bez słowa sprzeciwu zrobiła to samo.- Etap drugi... Jaskinia...- weszli do środka nadal przywiązani liną. Kilka metrów w głąb ujrzeli młodą kobietę w białej, bawełnianej sukni z dużym dekoltem. Jej czerwone jak ogień włosy opadały faliście na jej plecy. Chodziła boso, a stopy miała nieskazitelnie czyste- Witam pannę Helenę- przywitała się dziewczyna.
CZYTASZ
Mroczne serce
RomanceSzesnastoletni chłopak, Max Moon, jest bezdomnym i szuka miejsca, gdzie on i jego najlepsza przyjaciółka, Crystal Sun, będą żyli w szczęściu i sytości. Czy oni, pomimo przygód, wyzwań, przeciwności losu i mrocznej tajemniczy Maxa, odnajdą w siebie d...