Rozdział 1

84 2 0
                                    

Obudził mnie dźwięk budzika, który mówi mi że jest już 6.20. Wstałam po 2 minutach rościągania się, i ruszyłam do łazienki. Postanowiłam wziąć gorący prysznic przed szkołą.

Chodzę do 1 klasy liceum. Ja raczej jestem z tych przeciętnych uczniów, chodź zdarza się wpaść w niezłą kłótnie z nauczycielami, a zwłaszcza z panią od chemii. Jest wredna.

Z zamyśleń wybudził mnie brak ciepłej wody, to znaczy, że brat mnie zabije. Tak mam brata! Ma na imię Luck, wobec mnie jest kochany i opiekuńczy, a czasami nawet nadopiekuńczy, ale jeśli chodzi o inne dziewczyny, to to jest tylko jednorazowa przygoda.

Skończyłam prysznic, i owinęłam ciało ręcznikiem, i przytrzymując jedną rękom materiał, żeby nie spadł, wyszłam z toalety i pokierowałam się do mojego pokoju po ubrania. Kiedy weszłam, wzięłam telefon by sprawdzić godzinę. Była już 6.55, to znaczy, że pewnie spóźnię się na chemię. SUPER.

Po wzięciu ubrań i sprawdzeniu godziny udałam się ponownie do toalety, tym razem się przebrać. Po przebraniu się, rozczesałam włosy i zrobiłam lekki makijaż by wyjść z tej toalety.

Udałam się po schodach na dół i od razu poczułam piękny i smakowity zapach naleśników. Wiedziałam, że zrobiła je moja "kochana" mama. Dlaczego "kochana"? Bo kiedy jej potrzebuje, to jej mnie ma w domu, a jak jestem obrażona na cały świat, to zgrywa najukochańszą mamusię na świecie.

Zeszłam na dół, i zobaczyłam ją w salonie, oglądającą jakiś serial. Postanowiłam zachowywać się jak najciszej, by mnie nie usłyszała. Nie chce z nią teraz rozmawiać. Znowu zacznie gadać o tacie, jak ona cierpi i w ogóle, a ja mam to wszystko w dupie. To nie prawda. Bardzo tęsknie za tatą, ale ja nie przeżywam tego tak widocznie. A właśnie! Zapomniałam wam powiedzieć co się stało z moim tatą.

A więc to było 3 lata temu, moja mama i mój tata jechali mnie odebrać z gimnazjum. Czekałam pod tą szkołą już pół godziny. Postanowiłam zadzwonić, ale nie odbierali, oby dwoje. Pół godziny zamieniło się w godzinę, a godzina w półtorej. Postanowiłam pojechać do domu autobusem, informując o tym mamę ESM'em, nie dostałam jednak odpowiedzi. Kiedy dojechałam, pod moim domem stała policja. Powiedzieli mi, że rodzice mieli wypadek. Ten dzień zamienił się w koszmar kiedy dojechałam do szpitala, ponieważ mój tata umarł na miejscu, a mama jest w ciężkim stanie. Oczywiście ten facet co spowodował wypadek, dostał odpowiednią karę. Przeprosił, jednak nigdy mu nie wybaczę.

Kiedy usiadłam przy stole, i zaczęłam jeść była już 7.10. Ja mam na ósmą do szkoły, a mój brat na dziewiątą, więc dopiero wstał. Usłyszałam krzyk z góry:

- Ash! Znowu nie ma ciepłej wody!- tak myślałam.

Postanowiłam się nie odzywać, i dostałam odpowiedz trzaśnięcia drzwiami od łazienki.

W tym samym momencie moja mama weszła do kuchni, trzymając w ręce kubek, założę się, że już z wypitą kawą. Moja mama była szczupłą, drobną brunetką. Dziś założyła szarą sukienkę, dosięgającą jej do kolan i czarne rajstopy. Do tego lekki makijaż, i czarne szpilki.

-Cześć córciu. Musimy pogadać...-

**************

I jak 1 rozdział? Ponad 490 słów. Czy to dużo, czy mało, ja nie wiem. Piszcie w komentarzach jak wam się podobało.

Do zobaczenia! :*

Little-Big-Secret 

Uratowałeś Mnie?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz