Była sobie Rin — dziewczynka mała,
co jednego brata miała.
(Jednak musiał pojechać do Miku na chwilę)
Więc do cioci pojechała.
Ciotka miała córki trzy.
Co wykorzystywały Rin i wołały: „Rinciuszku ty!"
Tak została nazwana Rinciuszkiem, to źle.
Bo końcówka „ciuszek" była fu i ble.
Córki ciotki piękne suknie jej zabrały.
I jakieś zwykle łachy biednej Rin dały.
Dziewczynka musiała zamiatać i sprzątać.
I raz nogi najwidoczniej musiały jej się zaplatać.
Przewróciła się, złe dziewczyny w śmiech.
Rin wyładowała twarzą w mech.
Podnosi się, łachy przetrzepuje.
I stwierdza: „Urlopu potrzebuję!"
Wtem zue, zue córki ciotki weszły.
I to Rinciuszka podeszły.
„Masz mi uprać ubrania!"
„A mi włosy uczesać!"
„Masz rozwiesić wszelkie prania!"
„I mojego chomika wskrzesać!"
Rinciuszek nie chciał, lecz musiała
Dziewczyny weszły i nagle pojawiła się wróżka.
I to ucieszyło Rinciuszka!
„Jestem Luka, a ty Rinciuszka!
Jam jest twoja wróżka!"
Rin ze zdumienia wodę wypluła.
i zauważyła, że na stole leży buła.
What The Fuck?
Aż dotknął mnie mózgu rak.
Dajemy dalej.
Bo do końca drogi coraz malej.
„Chciałabym iść na bal!"
„Tylko jaki? Śmiało! Wal!"
„Ten co tutaj niedaleko
Idą tam wszyscy, nawet neko!"
„Okej!" suknie wyczarowała,
piękne buty jej dała.
„Wróć o 12! I tak już wtedy późno!
Poza tym, po 12 moja magia idzie na próżno!"
I pojechała w karocy z dyni!
Którą wyczarowała wróżka-dawczyni.
Na balu poznała pięknego chłopaka.
Wyglądał na biedaka.
Zobaczyła go i się zakochała!
Więc rękę mu podała.
Nagle patrzy.. TO LEN!
TO MUSI BYĆ SEN ;-;!
„Brat!? No nie!"
„Każdy przecież to wie!
To ja!"
„Aha ;_;"
Córki Ciotki zazdrościły jej brata!
Więc dały Rin spokój, nie ma bata!
Więc wszystko dobrze się skończyło.
Bo tak to właśnie było!
KONIEC!
CZYTASZ
Vocaloidowe bajki
Fiksi RemajaBajki autorstwa członków społeczności VOCALOID Polska. Tradycyjne, dobrze znane historie opowiedziane w oryginalny i vocaloidowy sposób...