-Malfoy! Czemu udawałeś moją matkę. I czemu...
-Fajny tyłek Granger - przerwałem jej i puściłem oczko. Na każdą działa... Ale na nią chyba nie, bo wygląda na jeszcze bardziej rozwścieczoną.
-Nie przerywaj mi , ty przebrzydła fretko. A teraz słuchaj. Odwróć się. Nie podglądaj! Muszę się ubrać. I przy okazji, gadaj czego chcesz!- no to zacząłem swój monolog, jak to się Dumby za mną wstawił i że muszę im udowodnić, że się zmieniłem i takie tam . Bla, bla, bla i że muszę się zadomowić u mugoli.
###Hermiona###
-No wiesz Granger, żeby nie trafić do Azkabanu i wrócić do szkoły muszę zaaklimatyzować się u mugoli. Czyli jednym słowem , muszę z tobą zamieszkać, bo jesteś jedyną mugolaczką, która może mi pomoże.-patrzył na mnie takim wzrokiem , że trudno było mu odmówić.
-Zgoda, Malfoy. Zobaczę co da się zrobić.-zgodziłam się, a co innego mogłam zrobić? Teraz tylko pogadać z rodzicami. Tylko co ja im powiem...
-Dobra, poczekaj tu , ja idę porozmawiać z mamą.
-Dobre,pani psor. -zasalutował mi Draco.
Zeszłam szybko na dół i wleciałam do naszej cudownej kuchni, gdyż tam właśnie siedziała moka mama. Bardzo lubiłam w niej siedzieć.
Kuchnia jest nowoczesna i kolorowa. Szafki są koloru limonkowego a blaty są białe, doniczki i różne dodatki są jaskrawo żółte.
Siedziała na swoim krześle koło aneksu , pijąc herbatę i czytając gazetę.
-Mamuś, jest sprawa...-zaczęłam delikatnie.
-Mów córuś, pewnie chodzi ci o tego chłopaka?
-Tak, zgadłaś. Bo on stracił rodziców w wojnie i nie ma gdzie się podziać, bo kiedyś był inny, wredny i cyniczny, ale się zmienił. Zrozumiał, że był zły i kierowały nim inne racje , wpajane niczym mantra w dzieciństwie. Teraz chce naprawić wszystkie swoje szkody. Chciałby także wrócić do szkoły. I tu pojawia się problem...Żeby wrócić do szkoły musi zadomowić się u mugoli, a jedyną mugolką jaką zna jestem ja .- skończyłam, mama już chyba wie o co mi chodzi, bo ma bardzo skonsternowaną twarz.-Mionuś, chłopak może zostać ale ma osobny pokój i pamiętaj, że muszę jeszcze z tatą porozmawiać.
-Dziękuję mamuś.
###Draco###
Rozejrzałem się po pokoju. Nie był zbyt duży. Ściany miały łagodny odcień błękitu. Po prawej stronie od drzwi stało ciemne , mahoniowe biurko, z mnóstwem zeszytów i książek. Po przeciwnej stronie stoi duża szafa i ogromny regał z książkami. Na przeciw drzwi znajduje się dwuosobowe lóżko z błękitnym baldachimem, a za nim wielkie okno, wychodzące na ogród. W rogu pokoju zauważyłem także białe legowisko. Z początku nie widziałem tam żadnego zwierzęcia, dopóki się nie poruszyło. Był to mały, bialy kotek o niebiesko-szarych oczach. Z reguły nie znoszę zwierząt, ale ten słodziak mnie urzekł. Wziąłem go ma ręce i usiadłem z powrotem na łóżku. W tym momencie weszła ona i powiedziała:
-Smok, złaź!
-No już, luz, schodzę...-powiedziałem speszony.
-Smok to kot, geniuszu... Nie widziałeś zawieszki?
-Aaaa-zabłysnąłem swą elokwencją.
###Hermiona ###
-Dobra, Malfoy. Możesz zostać ale na naszych zasadach. Nie używamy magii w tym domu. Śniadanie jest zawsze o 9. W domu mamy być najpóźniej o północy, a twoja sypialnia jest tuż koło mojej. A i jeszcze jedno... ŻADNEGO UBLIŻANIA MI I MOIM RODZICOM!
-Mam jedno pytanie...
-No mów!
-Dlaczego powiedziałaś"My"?
-Bo: Po pierwsze jesteś u mnie; po drugie sam powiedziałeś, że musisz się zadomowić u mugoli; po trzecie i ostatnie chcę zobaczyć czy umiesz się bawić wśród nas sztywniaku.
Pokazałam mu język i zaczęłam się śmiać. Po chwili Draco doskoczył do mnie i zaczął mnie łaskotać. Zaczęliśmy się tarzać po podłodze. W pewnym momencie usłyszeliśmy, że otwierają się drzwi. (Byliśmy w tedy w dość dwuznacznej pozycji, bo ja leżałam zdyszana na podłodze a blond Ślizgon siedział na mnie okrakiem z rękoma opartymi po bokach mojej głowy i jego twarz znajdowała się tuż nade mną). Równocześnie odwróciliśmy glowy w stronę drzwi i zamarliśmy. W drzwiach stał...
Kolejny rozdział pojawi się prawdopodobnie w połowie następnego tygodnia. Proszę o komentarze z podpowiedziami gdyż dopiero zaczynam 😁. Dzięki ^^
YOU ARE READING
Dojrzewanie w Hogwarcie
FanfictionHistoria dwójki ludzi o zupełnie innych charakterach. Czy zimny i cyniczny arystokrata przełknie swoją dumę i poprosi o pomoc brudną szlamę?