ROZDZIAŁ II

70 11 3
                                    

TO JUŻ DZIŚ!! Oficjalne zakończenie roku szkolnego.Przechadzając się po korytarzu nie zauważyłam ani jednej osoby bez uśmiechu. Tylko może pan Fitz miał lekko wymalowany smutek na twarzy,bo bardzo zżył się ze swoją klasą i spędzał z nimi bardzo dużo czasu.Moim zdaniem jest to najlepszy nauczyciel z całej szkoły. Jeszcze ma tak zabawny akcent francuski,że to już chyba jego znak rozpoznawczy.Wydaje mi się ze ze mną jest podobnie,bo oboje pochodzimy z USA haha.

-Cześć! Szukałam cie wszędzie,gdzie byłaś?- powiedziała Alison

-Tu i tam - odpowiedziałam

-To co idziemy? - zapytała ponownie

-Pewnie! - rzuciłam

Teraz mogłabym ją śmiało nazwać moją przyjaciółką z Francji, gdyż bardzo sie zaprzyjaźniłyśmy przez te 2 lata.Ale tych wakacji nie spędzimy razem, ponieważ obie wyjeżdżamy. Ale przecież istnieje takie coś jak face time i snapchat,więc jakoś przeżyjemy!Schodząc na dziedziniec szkolny rozmawiałyśmy o naszych planach. Spotykając naszą matematyczkę wymieniłyśmy się z nią miłymi spojrzeniami (coż za poswięcenie). Po chwili rozległ się głos dyrektora i jego przemówienie trwające naprawde bardzo długo.Po dobrych 2 godzinach zakończyła się część oficjalna i wszyscy rozeszli się do klas.Każdy się przytulał składał sobie życzenia odnośnie miłych wakacji,więc wszyscy postanowiliśmy uczcić koniec roku i wybrać się na pizze. Idąc do wybranego miejsca każdy się na nas patrzył, trochę się wyróżnialismy w sukienkach i w garniturach, a tym bardziej śmielismy się chyba najgłośniej. Chwilę później byliśmy już w miejscu docelowym.
-To gdzie jedziecie dziewczyny? - zwrócił się do nas Matt.
-A co ty taki ciekawski? - zapytała Alison.
Może po prostu chce wiedzieć gdzie spędzają wakacje moje ulubione koleżanki? - oznajmił z lekkim uśmiechem.
- Koleżanki powiadasz? - powiedzialysmy równo, ponieważ Matt 'dokuczal' nam na każdym możliwym kroku.
-Tak - stanowczo odpowiedział, macie na ten temat inne zdanie?
-My? No coś ty, my cię kochamy!!!
-No dobra, dobra to gdzie jedziecie? - zapytał z zaciekawieniem.
-Ja do Australii, bo jak wiecie lub nie wiecie moja ciocia wyprowadziła się tam i mnie zaprosiła na całe 2 miesiące! - chyba dopiero po chwili  Alison zorientowała się że powiedziała to za głośno i cała sala skierowała wzrok na nas.
-Oo, to super! Zazdroszczę! - powiedziala podekscytowana Kate.
-A ty gdzie wyjeżdżasz, Jasmine? - zapytał ponownie Matt
-Ja... Ja do Los Angeles - odpowiedziałam. Wszyscy spojrzeli się na mnie z lekkim smutkiem bo doskonale znali maja historie,ale dopiero Kate uratowała nas z tej niezręcznej ciszy.
-A to wspaniale! Spotkasz się ze starymi przyjaciólmi! Tylko nie zapomnij o nas Jasmine! - z szerokim uśmiechem powiedziała.
-O was nigdy nie zapomnę, no co wy jesteście najlepsi i bardzo mi pomogliscie!
-Omg, dobra przestań bo zaraz się rozkleje - rzucił Matt
Wszyscy zasmiali się, bo potrafił on wszystkich rozbawić w ciągu minuty. Chwilę później kontynuowaliśmy nasza rozmowę i myślę, że było to najlepsze pożegnanie tego roku!
Po jakimś czasie wracałyśmy już z Alison do domu,bo mieszkamy na prawdę blisko siebie.Stałyśmy przytulone kilka minut,bo przecież bedziemy widzieć się dopiero za 2 miesiące. Po długim pożegnaniu wróciłam do domu popatrzyłam na walizki i od razu poczułam natłok myśli w mojej głowie.
Boję się tego wyjazdu, ale dasz radę Jasmine, kto jak nie ty!- pomyślałam w duchu z prawie zanikającym optymizmem.

Dziękuję za wszystkie wyświetlenia, gwiazdki i komentarze pod poprzednim rozdzialem! Mam nadzieję że spodobał wam się tez ten! :) Miłego dnia! xxx

NOTHING// s.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz