Rano obudził mnie budzik, o 8. Kto wymyślił takie małe ustrojstwa? Nie znoszę tego człowieka. Wstałam, i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Gdy wyszłam umyta, i zawinięta w ręcznik, stanęłam przed szafą, i zastanowiłam się, co założyć na wizytę u dyrektorki. W końcu zdecydowałam się na czarną bluzkę z rękawkiem 3/4 i białym wilkiem, oraz ciemne dżinsy. Do tego moje standardowe, szare adidasy, i zeszłam na dół. Była już 8.57, czyli prawie godzinę, przeznaczyłam na ogarnięcie się. To nienormalne. Zrobiłam sobie owsiankę z owocami i herbatę, i usiadłam na dworze jedząc śniadanie. Gdy skończyłam, sprawdziłam zegarek, i okazało się, że jest 9.24. Ustawiłam sobie alarm na 10, i usiadłam do telewizji. W momencie gdy zadzwonił telefon, wyłączyłam telewizor, i wyszłam z domu, tylko z torebką. Wsiadłam na motor, i pojechałam do szkoły. Na miejscu byłam o 10.36, więc zaparkowałam, i rozglądając się weszłam do szkoły. Była niedziela, więc nie było uczniów. Weszłam do szkoły, i chwilę błądziłam, szukając gabinetu dyrektorki. Pod drzwi dotarłam o 10.57, więc zapukałam, i gdy usłyszałam "proszę", weszłam do środka. Stało tam zawalone papierami biurko, przy którym siedziała kobieta w średnim wieku. Wyglądała sympatycznie, i wskazała mi krzesło, abym usiadła. Zrobiłam to, i popatrzyłam się na moją przyszłą dyrektorkę.
-Dzień dobry. Ty jak mniemam jesteś Elina Night, nowa uczennica?
-Witam. Owszem, jestem Elina. Przyszłam tutaj, zapytać czy potrzebuję mundurka i poprosić o szafkę i plan lekcji.
-Widzę, że często zmieniałaś szkoły, bo wiesz czego potrzeba.
-Owszem. Częsta się przeprowadzam, ale tutaj zostanę chyba na dłużej.
-To świetnie. Będziesz chodzić do klasy 2b, tutaj jest twój plan lekcji, a tu numer szafki i kod do niej. Mundurków nie posiadamy, ale nie można zakładać zbyt... prowokujących ubrań, a poza tym, wszystko dozwolone. Chociaż spróbuj nie farbować włosów na nienaturalne kolory. Życzę miłej zabawy w naszej szkole, lekcje zaczynają się jutro o godzinie 8. Książki są wspólne, i na lekcjach są po prostu rozdawane, więc potrzebujesz tylko zeszytów. Do zobaczenia jutro, Elino.
-Dziękuję. Do widzenia, proszę pani.
I wyszłam. Stwierdziłam, że skoro już jestem w mieście, od razu kupię zeszyty. Więc przeliczyłam przedmioty, i ruszyłam do sklepu. Wszystkie wybrałam takie, żeby miały na okładce napisane co to za lekcja. Tak wyposażona ruszyłam do domu. Była już 12.48, czyli czas na lunch i trening. Zjadłam sobie małą sałatkę z kurczakiem, i przebrałam się w strój do biegania. Wyszłam na dwór, i biegałam przez dwie godziny, a potem rozciągałam się. Po dwóch i pół godzinach treningu ludzkiej wersji mnie, przyszedł czas na wilka. Przemieniłam się, i już po chwili w moim miejscu stała wielka, biała wilczyca. Ruszyłam na półtora godzinny bieg po lesie, a potem jako, że byłam głodna, upolowałam sobie zająca. Był trudny do złapania, ale pyszny. Po tym wróciłam do domu, i gdy spojrzałam na zegarek mówiący, że jest 16.36, pobiegłam na górę, a tam przyszykowałam ubrania na jutro, spakowałam do torby długopisy i zeszyty, i wzięłam prysznic. Po tym wszystkim była już 20. Ja jak to ja, oczywiście nie potrafiłam po prostu zasnąć, więc położyłam się w łóżku i przejrzałam Facebooka, Snapchata, Instagrama, i dopiero wtedy poszłam spać, włączając budzik na 6.
CZYTASZ
Pełnia księżyca
WerewolfElina jest nastoletnią dziewczyną, która skrywa tajemnicę. Z przymusu przenosi się do Los Angeles i tam uczęszcza do liceum. Czy dziewczynie uda się przeżyć? I kogo spotka w nowym domu? Zapraszam do czytania :)