Rozdział 5. "Nocowanie!"

28 2 1
                                    

Był grudzień, było zimno, a mrok zapadał szybko. Nienawidziłam zimy. Ciemność opanowująca cały las przerażała mnie. Lecz gdy ktoś był ze mną w domu, nie bałam się. Wstałam rano, "ogarnęłam" się i zeszłam na dół na śniadanie. Na stole leżała miska kisielu z dołączoną karteczką.

Kochana córeczko!

Twój ojciec wyjechał w delegację na tydzień. Postanowiłam wyjechać razem z nim. Mam nadzieję, że nie będziesz się bała. W razie co masz mój numer. Możesz dzwonić.


Łzy napływały mi do oczu same. Miałam 17 lat, a wciąż bałam się ciemności. Zjadłam śniadanie. Poszłam do siebie do pokoju i jakąś godzinę modliłam się do cioci Marigold. Miałam nadzieję, że będzie do mnie przychodziła. Zadzwoniłam do Meli. Z racji iż były ferie, mogła przyjść na tydzień.

~Halo?

~Hej Kaja! Co u Ciebie?

~Słuchaj... - rzekłam zmieszana...- Czekaj! Zaraz zadzwonię.

Rozłączyłam się... Nie zapytałam mamy o zgodę.

~Halo? Mama?

~Tak córciu?

~Może Mela przyjść na tydzień?

~Ughhhh.... No w porządku, ale pod jednym warunkiem

~Słucham? - Powiedziałam lekko oburzona, że mama stawia mi warunki.

~Dzwonisz do mnie co wieczór! - Mama zachichotała

W porządku. Teraz mogę dzwonić do Meli.

~No hej

~Cześć - Mela śmiała się jak głupia - Co chciałaś?

~Przyjdziesz do mnie na tydzień? 

~Ymm, amm... Nie wiem, zapytam mamę....

*Tutaj chwila ciszy*

~Kaja... MOGĘ!

~AAAAAA! - Zaczęłam piszczeć.- Przyjdę po Ciebie, ok ?

~No to wbijaj!

~Do zobaczenia!

Rozłączyłam się, wdziałam ciepłe ubrania i pobiegłam w stronę domu Melanie. Gdy doszłam Mela była już gotowa do wyjścia. 


Wzrok KaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz